Walka z wiatrakami

20 stycznia, 2010

Opinia mieszkańca
Nawiązując do ostatnich licznych artykułów ukazujących się zarówno w „Gazecie Słupeckiej” jak i „Pałukach” w sprawie elektrowni wiatrowych, a także apelu do mieszkańców gminy Orchowo wystosowanego przez pana Wójta Teodora Prykę, chciałbym się podzielić, jako jeden z mieszkańców tej gminy, moimi skromnymi uwagami.

Wiem, że wyżej wymienione artykuły pisały osoby mądre, mądrzejsze na pewno ode mnie, a ja swoje zdanie będę miał na ten temat i tak!!! Pan Wójt opisuje w gazecie jak i w apelu do mieszkańców jakie to mamy z tego tytułu dobre strony, same superlatywy, korzyści jednocześnie NIC NIE MÓWIĄC o „drugiej stronie medalu”, jakie mogą być tego skutki uboczne oraz konsekwencje?

Bardzo dobrze, że wójt dba o to żeby nasza gmina się bogaciła a jej mieszkańcom żyło się dostatnio, ale nie można robić nic na siłę, trzeba umieć też kierować się zdrowym rozsądkiem i rozumem. Jeżeli robi się rzeczy dobre, to można się pochwalić (chociaż jest to samochwalstwo i zły przykład) a kiedy popełni się błąd, należy umieć się uderzyć w pierś i przyznać się do tego (jest to bardzo trudna cecha).

Wracając do tematu elektrowni wiatrowych:
-cała nasza gmina od wielu lat należy do terenu Powidzko – Bieniszewskiego Krajobrazu Chronionego;
-mamy Powidzki Park Krajobrazowy;
-należymy do obszaru „Natura 2000”;
-posiadamy ścieżki rowerowe, na których to utworzenie zostały wydane niemałe pieniądze;
-mamy piękny teren, który stworzyła nam natura (lasy, jeziora jak i ukształtowanie terenu którym możemy się szczycić).

Ludzie, którzy przyjeżdżają z miast przybywają do nas chętnie bo zastają tu spokój, ciszę oraz idealne warunki do wypoczynku z daleka od zgiełku, hałasu. Jeżeli powstaną u Nas siłownie wiatrowe gdzie w pierwszym etapie ma ich być 23 szt., to konia z rzędem temu kto mi udowodni, że jakikolwiek turysta będzie chciał przyjechać z jednego hałasu w drugi. Nasuwa się następne pytanie- kto będzie miał ochotę jeździć ścieżką rowerową gdzie będzie widział oraz słyszał hałas elektrowni wiatrowych???

Żywym przykładem może być luźna rozmowa z jednym z mieszkańców gminy Orchowo, który do tej pory był zagorzałym zwolennikiem wiatraków. Swój pogląd uzasadniał tym, że należy iść z postępem czasu oraz techniki, z czym całkowicie się zgadzam. Nadmieniam iż ta osoba jest po wielu chorobach, z których wyszła dzięki codziennym spacerom oraz jeździe na rowerze.

Po wymianie poglądów oraz przedstawieniu argumentów z mojej strony powiedział „będę głosował PRZECIW”, a to dlatego, że wówczas dopiero uzmysłowił sobie jak bardzo negatywny wpływ może mieć ta inwestycja na zdrowie fizyczne oraz psychiczne człowieka (oczywiście to nie jest odosobniony przypadek).

Idąc za przykładem opartym na tej osobie zwracam się z gorącym apelem z osobna do każdego mieszkańca naszej gminy o to aby zagłębił się w poruszany temat i uświadomił sobie rzeczywiste następstwa jakie niesie park elektrowni wiatrowych. Kolejnym namacalnym przykładem, może być turysta, który postanowi przyjechać do nas na wakacje- z chwilą zakończenia swojego urlopu jego spotkanie z wiatrakami kończy się do następnego przyjazdu o ile zechce jeszcze ponownie nas odwiedzić, a my jako stali mieszkańcy zostaniemy tutaj gdzie 24 godz. na dobę, 365 dni w roku, dzień i noc będziemy skazani na ciągły, rytmiczny hałas, który to z czasem zużywania się części oraz całych podzespołów siłowni wiatrowych systematycznie będzie narastał.

Następnym negatywnym skutkiem może być „efekt powtarzającego się cienia”- wyobraźmy sobie, że mamy piękną słoneczną pogodę a tu kolosy o wysokości około 165-185 metrów (które są przewidziane w zagospodarowaniu), stojące nawet w znacznej odległości od naszych posesji, dostarczają nam oprócz uciążliwego hałasu także regularnie co kilka sekund powtarzające się cienie łopat wirnika przysłaniających słońce.

Natomiast w nocy pozostaje nadal natarczywy hałas a „efekt cienia” zostaje zastąpiony regularnymi błyskami świetlnymi, które są wymagane na tak potężnych budowlach jakimi są wiatraki, które po za tym generują silne pole elektromagnetyczne, mogące mieć negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców. Dlaczego nikt z naszych urzędników nie porusza kwestii jaką są otaczające nas zwierzęta?!

Jestem pełen szacunku za zintegrowanie się oraz mówienie jednym głosem takich grup społecznych jak leśnicy i myśliwi, którzy doskonale wiedzą, że na pewno dzika zwierzyna będzie odstraszana poprzez hałas wydobywający się z turbin a także towarzyszące mu wibracje (jak wiemy zwierzęta te są bardzo wrażliwe na różnego rodzaju bodźce zewnętrzne) oraz ornitologów, pszczelarzy, hodowców gołębi gdzie doskonale się orientują, że właśnie na wysokościach roboczych elektrowni wiatrowych (łopat wirującego śmigła) odbywają się liczne loty zarówno naszych gołębi jak i innych gatunków ptaków, oraz tak bardzo potrzebnych dla każdego rolnika do zwiększenia plonów owadów jakimi są pszczoły.

Poruszając temat dzikiego ptactwa nie jednemu z nas przypomina się widok kluczy dzikich gęsi, żurawi itp. przelatujących nad naszymi terenami oraz radość, którą to mamy co roku kiedy wołamy swoje pociechy, tłumacząc im podczas odlotów ptactwa do ciepłych krajów o nadejściu jesieni a z początkiem roku podczas powrotów o radosnym zwiastowaniu nadejścia wiosny, która jest nieodłącznie kojarzona z żywym krzykiem powracających do nas ptaków…

Mieszkańcy okolic doskonale wiedzą i chyba mają przed oczami widok gromadzących się późną jesienią dzikich gęsi, żurawi, które zbierają się na terenach pól Osówca oraz Wólki tam gdzie właśnie mają powstać siłownie wiatrowe. I tu znowu nasuwa się kolejna myśl oraz pytanie jeżeli prędzej te ptaki nie wyginą od obracających się łopat, to na pewno raz na zawsze opuszczą te tereny, pozostawiając wszystkich okolicznych rolników z różnego rodzaju plagami np. stonki oraz innych owadów pasożytujących na naszych uprawach, którymi się żywią. Mamy namacalny przykład naruszenia delikatnego ekosystemu, który nas otacza.

Chciałbym przypomnieć zdarzenie sprzed kilku lat kiedy to poprzez zniszczenie naturalnych siedlisk ptaków w jednym z miejsc w Orchowie – ul. Topolowa została zaatakowana przez gąsienice, które skutecznie ogołociły drzewa z liści. Na nasze szczęście ptaki, które się nimi żywiły powróciły… Występują u nas także w dużych ilościach nietoperze, których podstawowym pożywieniem są owady oraz szkodniki występujące w rolnictwie. Ssak ten jest bardzo delikatny i czuły na wszelkiego rodzaju zmiany jak i wibracje.

Poprzez swój spryt, który umożliwia mu nawet ominięcie skraju łopat wiatraka pędzących z prędkością nieraz przekraczających ponad 120 km/h to i tak ginie on po przez dekompresję, która wytwarza się w tylnych partiach śmigła, powodując rozrywanie delikatnych naczyń krwionośnych, a co za tym idzie zalanie płuc krwią, gdzie końcowym skutkiem jest śmierć!

Schodząc na ziemię kolejnym przykładem są wibracje przenoszone po przez fundament (głęboki około 20 metrów) w głąb ziemi, które to skutecznie przenikają, odstraszając wszelkiego rodzaju krety, ryjówki itp. O roli tych zwierząt w ekosystemie nie trzeba chyba nikogo przekonywać ponieważ wszyscy wiemy o tym, że głównym ich pożywieniem są pędraki oraz inne larwy, które pasożytują na roślinach w naszych przydomowych ogródkach.

Wyobraźmy sobie co się stanie kiedy zabraknie zwierząt żywiących się larwami oraz innymi owadami żerującymi na naszych uprawach… Takich przykładów można by przytaczać bardzo wiele… Rodzące się pytania, które mnie nurtują związane z tak wielką inwestycją jaką jest ferma siłowni wiatrowych (wydaje mi się, że będę wyrazicielem wielu osób) chciałbym skierować do pana Wójta oraz szacownych członków Rady Gminy, którzy to zostali wybrani w demokratycznych wyborach i od tego czasu powinni być OBIEKTYWNYMI wyrazicielami naszych problemów:

DLACZEGO?!…wszyscy z naszej lokalnej władzy niczym „jeden mąż” przedstawiają poruszany problem w różowych kolorach jednocześnie nie nadmieniając nawet jednym słowem tematów negatywnego oddziaływania wyżej wymienionych budowli?;

DLACZEGO?! …nikt nie mówi o tym kto poniesie koszty związane z remontami naszych lokalnych dróg (gdzie naprawa oraz utrzymanie są finansowane z kieszeni mieszkańców całej gminy w formie podatków), które będą skazane na długotrwałą, a zarazem destrukcyjną eksploatację poprzez wjazd i używanie ciężkiego sprzętu niezbędnego do transportu oraz stawiania tak dużych budowli jakimi są wiatraki?;

DLACZEGO?!…pan Wójt wraz z radnymi nie podali dostatecznej informacji do publicznej wiadomości (co wydaje mi się, że powinno być to ich obowiązkiem) o planowaniu tak wielkiej, a zarazem wzbudzającej tak dużo kontrowersji budowy parku siłowni wiatrowych, nie konsultując się nawet w najmniejszym stopniu z mieszkańcami. Jednocześnie, stawiając wszystkich przed faktem dokonanym kiedy to już zostały wydane częściowe pozwolenia i podpisano umowy, nie licząc się ze zdaniem mieszkańców- dopiero sprawa ta ujrzała światło dzienne dzięki inicjatywie nielicznej grupie mieszkańców gminy;

DLACZEGO?! …dopiero wtedy kiedy pojawił się widoczny sprzeciw na budowę siłowni wiatrowych nagle okazało się, że jedynym RATUNKIEM dla budżetu gminy jest właśnie budowa wiatraków? Moim zdaniem prawdziwego gospodarza „domu” można poznać po jego rozsądnych oraz głęboko przemyślanych następstwach wpływających na przyszłość jakie mogą przynieść nieprawidłowo podjęte decyzje!!! Należałoby się również zastanowić nad tym

DLACZEGO?!…nikt wcześniej (przed podpisaniem umów przez firmę) nie zadbał o to aby uprzedzić rolników o znikomych zyskach, które pozostają po opłaceniu różnego rodzaju kosztów związanych z posiadaniem tego typu budowli na dzierżawionym terenie oraz dotkliwych konsekwencjach finansowych zerwania umów, którymi skutecznie zabezpieczyła się firma „WINBUD” gdzie dla zwykłego, uczciwego człowieka są nierealne do zapłaty? ROLNICY SPRAWDŹCIE ILE RZECZYWIŚCIE ZAROBICIE I CZY WAM SIĘ TO OPŁACI?!

W tej kwestii liczę na merytoryczną odpowiedź ze strony włodarzy gminy, na łamach lokalnych tygodników, aby jak najszersze grono mieszkańców miało możliwość się z nią zapoznać. Kończąc moje skromne przemyślenia daję pod rozwagę panu Wójtowi, Radnym a przede wszystkim mieszkańcom naszej małej, wspólnej Ojczyzny o ROZWAŻNE jak i WNIKLIWE podejście do sprawy, biorąc dnia 31 stycznia 2010r. udział w referendum, w którym można wyrazić swój nienarzucany przez nikogo pogląd co zapewnia nam konstytucja oraz demokracja, o którą tak długo walczyła większość narodu.

Na zakończenie kieruję WIELKIE słowa uznania jak i poważania dla Orchowskiego Stowarzyszenia „TERRA NOSTRA” (ZIEMIA NASZA) jak i osobiście dla pana Jarosława Hendrysiaka, który pomimo tylu przeszkód oraz niedogodności, z którymi trzeba się liczyć, poruszając tak bardzo kontrowersyjne tematy, gdzie nieliczni zdobywają się na odwagę wystąpić publicznie, mówiąc głośno o tym co nas nurtuje, jednocześnie narażając się na różnego rodzaju szykany i niedogodności z tego tytułu. Ostatnimi słowami chciałbym nadmienić , że motywem, który mnie zainspirował do napisania powyższego listu było przypadkowe zetknięcie się z tekstem wspaniałego utworu autorstwa Jacka Kaczmarskiego, który to odsłania realne, niezakłamane oblicze naszej rzeczywistości:

„…
Liczy chciwy Żyd i Niemiec,
dziś po ile polska czystość;
kupi dusze, kupi ziemie
I zostawi P O Ś M I E W I S K O . . .
Co nam hańba, gdy talary
mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!…” J.K.

Wyciągając morał z powyższego utworu oraz mojego listu który to nasuwa się samoczynnie niech KAŻDY spojrzy obiektywnie, po głębokiej i dokładnej analizie, rozważy sobie argumenty zarazem „ZA” jak i „PRZECIW”, weźmie udział w referendum i zadecyduje o przyszłości naszej gminy?!

Z poważaniem
Psychicznie zmęczony mieszkaniec gminy Orchowo

(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

  1. Dużo słusznych argumentów.

    Obecnie budowane wiatraki to bezsens i przeżytek, na który przeznacza się więcej energii niż jest on w stanie wyprodukować w ciągu swego istnienia. Drodzy lub tani włodarze, przyjrzyjcie się turbinom wiatrowych typu FloDesign lub WindTamer lub ich hybrydom, alb wdrożcie własne rozwiązania konstrukcyjne opierające się na tych rozwiązaniach.

    Otóż zalety nowych turbin rzucają na mordę stare, wielkie molochy wiatraczne. Przy 10-krotnej redukcji średnicy turbiny pozyskuje się 4-krotnie większe ilości energii niż przy starych, obecnie stawianych w Polsce, lamusowych, ogromnych konstrukcjach. Co ciekawe, nowe turbiny kochają dachy budynków, bliskość budynków i nie trzeba wznosić dla nich ogromnych dziadowskich słupów. W przeciwieństwie do antycznych kolosów nowe wiatraki nie mają problemu z wibracjami, więc jest to kolejny argument za montażem ich na budynkach. Nowe turbiny wiatrowe nie wymagają zachowania dużej odległości jedna od drugiej, dlatego na niewielkiej powierzchni można napchać ich dużo. No i nie wchodzą w konflikt z latającymi stworzonkami. Są ciche a ich EROI (czyli zwrot energii z inwestycji) kształtuje się na poziomie 5-10 lat, podczas gdy EROI zwykłych to 20-30 i więcej lat. A przy zastosowaniu nowego typu generatora (np. VIEG Variable Input Electric Generator) turbina taka zwraca poniesioną na jej budowę energię w ciągu 2-5lat! Nowe turbiny mogą pracować przy bardzo słabych wiatrach ale mogą też pracować przy bardzo silnych do 135km/h podczas gdy przestarzałe kolosy są zatrzymywane gdy wiatr przekracza 65km/h. Nie muszą mieć mechanizmów naprawadzająch na wiatr jakie mają przestarzałe kolosy. Nowe turbiny nie mają problemów z oblodzeniami a ich rotory są odporne na warunki pogodowe i promieniowanie uv. Stare wiatraki mają ogromne i wrażliwe rotory, będące zagrożeniem dla ludzi i budynków (kto widział uszkodzony wiatrak przy trasie Konin-Brzeźno wie o co chodzi), tego problemu nie ma z nowymi turbinami.

    Jeśli chodzi o stare typy wiatraków to uważajcie na sprytnie formuowane umowy, które pozbawiają ludzi ziemi i wolności.

    Z tymi wiatrakami to jest tak, że grupa szmalo-drani poczuła, że na eko-modzie idzie zarobić tłusty szmal wciskając stare turbiny i przy okazji trochę gruntów głupim wyszarpnąć. Rolnicy, który podpisali umowę na dzierżawę ziemi pod wiatraki mają ograniczone możliwości nie tylko dysponowania ziemią, ale i prowadzenia inwestycji w gospodarstwie. Zgodnie z umową nie mogą np. stawiać żadnych budynków gospodarczych w odległości 600 metrów od projektowanej elektrowni, nawet jeśli dany grunt nie podlega dzierżawie. Jeśli już rolnik będzie chciał postawić oborę lub stodołę, to nie może ona mieć więcej niż 8 metrów wysokości i nie może być zlokalizowana dalej niż 50 metrów od istniejących zabudowań. Gdyby te zapisy złamali, grozi im 990 tys. zł kary. Kruczków jest o wiele więcej, więc trzeba inwestora traktować jak najgorszego przestępcę i trzeba być bardzo podejrzliwym co do każdego, słowa wypływającego z kłamliwych inwestorskich ust.

    No i te ich argumenty, że trzeba iść z postępem czasu i techniki! A w rzeczywiśtości to oni są hamulcem postępu i techniki. Chcą wprowadzić przestarzałe, pochłaniające ogromne pieniądze i nie zwracające poniesionych nakładów, szkodliwe w wielu aspektach elektrownie. I to jest postęp? Żenada! Raczej podstęp!

    I jak zwykle w Polsce. Pod plakietką czegoś (w tym wypadku ekologii) robi się coś zupełnie przeciwnego. Na czym nie zarabia kraj tylko grupy interesów, wokół których kręcą się gotowi sprzedać co się tylko da zdrajcy, czyli politycy.

    Dlatego Psychicznie zmęczony mieszkańcu gminy Orchowo działaj i walcz ile możesz i czerp siły psychiczne z takiego oto faktu, że to Ty więcej uczynisz dla ekologii niż wszyscy wzięci ludziediabły chcący wyssać kasę i zarzucić Polskę kolosalnym złomem, na widok którego przyszłe pokolenia będą zadawać sobie retoryczne pytanie: „co za ograniczeni durnie w drugiej dekadzie XXI wieku pozwolili na to?”.

    O ile ekologicznej i więcej energii możnaby uzyskać z geotermii, to aż głowa boli, tym bardziej, że znajdujemy się w najbardziej efektywnym w Polsce i Europie, pod względem zasobności energii geotermalnej szczecińsko-łódzkim subbasenie geotermalnym!

    Dlatego mam nadzieje, że mieszkańcy Orchowa powiedzą NIE starociom i kajdanom narzucanym ludziom przez wielkie grupy interesów. Poczekajcie na odwilż w mózgach tych co decydują i na zamianę typu turbin wiatrowych na DAWT (turbiny wiatrowe z dyfuzorem, wykorzystujące efekt vortex) bo droga prowadzaca przez stare turbiny HAWT (turbiny wiatrowe z poziomą osią) jest drogą prowadzącą na bagna, a chodzenie po bagnach wciąga…

  2. Zaangażowałem się w działalność uświadamiającą mieszkańców gminy Orchowo. Szczerze mogę powiedzieć że naprawdę z tą świadomością było krucho. Część ludzi nie wiedziała że taka inwestycja ma w ogóle u nas powstać a duży odsetek mieszkańców był nie świadomy poziomu zaawansowania postępu inwestycji. Ja dowiedziałem się o istnieniu dewelopera niecały rok wstecz. Staramy się wyposażyć w maksymalną wiedzę, żeby każdy mógł podjąć decyzję 31 stycznia 2010 roku w trakcie referendum. Zapraszamy drugą stronę (wójta i dewelopera) na spotkania organizowane w kampanii referendalnej by argumentowali przydatność inwestycji. Pan wójt Teodor Pryka dostał oficjalne zaproszenie na spotkanie w Orchowie. Mamy potwierdzenie odbioru pisma przez urząd gminy (pieczęć urzędowa). Na spotkaniu nie pojawił się. Więc mam pytanie do oceny czytających moją wypowiedź. Czy wójt poważnie nas traktuje? Nas mieszkańców.

  3. Znam gminę Orchowo troche z powodów turystycznych (wspaniale tam wypoczywam:-), trochę z powodów prywatnych(poznałem ludzi, którym zależy aby ich gmina, miejsce życia było enklawa dla chronionych gatunków przyrody, aby były tam warunki do wypoczynku w ciszy, nad czystymi jeziorami, bez smrodu, brudu, hałasu, szumu pracujących elektrowni wiatrowych, które siłą rzeczy będą swymi łopatami zabijały ptactwo- takze to chronione w naszym kraju!) Panie wójcie! Wópjtem sie bywa. Proszę popracować nad budowa ośrodków wypoczynkowych, miejsc wypoczynkowych z miejscami parkingowymi, z możliwością biwakowania jak na prawdziowym polu biwakowym, z możliwością zjedzenia posiłku w wielu miejscach za różne pieniądze, potrzeba wielu atrakcji dla dzieci np zjeżdżalnie, karuzele, piaskownice, gospodarstwa agroturystyczne z zielonymi szkołami , z pokazami jak sie piecze chleb, ściezek rowerowych brakuje! ścieżek przyrodniczych ( jak np w parku „ujście Warty”). EKOLOGIA TAK- ELEKTROWNIE- NIE!

  4. Prawdę mówiąc to mnie to obchodzi tyle co nic!!!!
    Co ja zwykły zjadacz chleba zyskam: jak będą wiatraczki albo ich nie będzie? Tzw. elita Orchowska podzieliła się ostatnio i szuka głupców by poparła jedną stronę lub drugą.
    Jak któraś strona wygra to szybciutko zapomni o ludziach
    którzy ciężko pracują na całą tą elitę. Ludzi którzy nic nie robią jest w tej gminie bez liku a biorą w ten czy inny sposób pieniądze. Nie róbcie z g…. problemu kochani zajmijcie się tym,: co potrzeba do normalnego życia zwykłemu człowiekowi. Bzdurom stanowcze NIE!!!!!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *