Niezapłacony mandat a podróż samolotem. Czy możesz mieć problemy na lotnisku?

15 maja, 2020

Czy jeden niezapłacony mandat może być przyczyną tego, że nie zostaniesz wpuszczony na pokład samolotu? Choć może się to wydawać dziwne, takie sytuacje naprawdę się zdarzały. Jak do nich doszło i co trzeba zrobić, by się przed nimi zabezpieczyć?

Mandat a wejście do samolotu
Co ma wspólnego mandat za złamanie przepisów ruchu drogowego z wejściem na pokład samolotu (https://mubi.pl/poradniki/mandat-wejscie-na-poklad-samolotu/)? Wbrew pozorom całkiem sporo, o czym ze zdumieniem mogli przekonać się pasażerowie, których straż graniczna zatrzymała na lotnisku, oznajmiając, że ich zaległe zobowiązania pokrzyżują im plany podróży.
Abstrakcja? Wcale nie, bo do takich sytuacji dochodziło na polskich lotniskach, m.in. w Katowicach i Poznaniu, gdzie zatrzymano podróżnych udających się do Egiptu i Wielkiej Brytanii. Nie oznacza to jednak, że jeśli planujesz lot, powinieneś natychmiast zacząć w panice przeglądać rachunki w poszukiwaniu starych mandatów – przypadki, o których mowa, miały bowiem drugie dno.

Niezapłacony mandat może być początkiem poważnych kłopotów
Aby dobrze zrozumieć, dlaczego mogło w ogóle dojść do zatrzymania pasażera samolotu z powodu niezapłaconego mandatu, trzeba najpierw uświadomić sobie, co dokładnie się dzieje, gdy dostajesz mandat.
1. W pierwszej kolejności powstaje oczywiście zobowiązanie do zapłaty wyznaczonej kwoty – jeśli uregulujesz należność w wyznaczonym terminie, nie będziesz mieć żadnych problemów.
2. Jeśli jednak będziesz uchylać się od zapłaty, Twoja sprawa trafi w końcu przed sąd – ten będzie mógł z kolei zastosować wobec Ciebie karę grzywny lub nałożyć prace społeczne.
3. W razie gdyby i te sankcje nie odniosłyby skutku, a Ty nadal uchylałbyś się od wykonania swoich obowiązków, wówczas sąd będzie miał prawo orzec największą możliwą w tym wypadku karę, czyli areszt.

Samo niezapłacenie mandatu nie jest więc jeszcze aż tak poważną sprawą, choć oczywiście trzeba to robić, a najlepiej jeździć tak, żeby kar w ogóle nie dostawać i zbierać przy okazji zniżki na OC (porównywarka ubezpieczeń na https://mubi.pl/ znajdzie dla Ciebie najlepszą ofertę). Jeśli jednak dostaniesz mandat i będziesz uporczywie unikał obowiązku zapłaty, to już może nieść ze sobą szereg znacznie dalej idących konsekwencji, o czym można przekonać się choćby na lotnisku.

Kontrola na lotnisku, czyli co może sprawdzić Straż Graniczna?
7 kwietnia 2017 roku – dokładnie tego dnia w życie weszły nowe przepisy Kodeksu Granicznego Schengen, do których przestrzegania zobowiązała się także Polska. Wprowadzone w nich zmiany dotyczyły przekraczania granic zewnętrznych Unii Europejskiej na wszystkich przejściach granicznych, także lotniczych, ze względu na utrzymujące się w Europie zagrożenie terrorystyczne.

Co to oznaczało w praktyce? Zmiana miała na celu zwiększenie możliwości kontroli przeprowadzanych przez Straż Graniczną wobec osób, które opuszczają lub wjeżdżają na terytorium strefy Schengen. Dzięki temu chciano zapobiec łatwemu przemieszczaniu się między państwami ludzi figurujących w rejestrach jako poszukiwani przez krajowe lub europejskie służby. Od tego momentu Strażnicy Graniczni mieli zatem prawo wylegitymować na lotnisku każdego pasażera, sprawdzając, czy nie widnieje on wśród poszukiwanych.

Nie zapłaciłem mandatu – czy jestem na liście poszukiwanych?
Rodzi się zatem pytanie, czy jeśli nie zapłaciłeś mandatu, znajdujesz się w rejestrze osób poszukiwanych? Odpowiedź brzmi: nie, chyba że uchylałeś się od zapłaty tak długo, że sąd orzekł wobec Ciebie karę aresztu.

Straż Graniczna może bowiem zatrzymać na lotnisku te osoby, na które nałożono areszt – nieważne z jakiego powodu i na jak długo. Może to być więc kara pozbawienia wolności na 10 lat, ale równie dobrze może chodzić o okres 2 dni. Jeśli ciąży na Tobie tego rodzaju sankcja, możesz spodziewać się zatrzymania.
Pamiętaj jednak, że dotyczy to tylko i wyłącznie kary aresztu! Nie ma zatem możliwości, byś został zatrzymany na lotnisku, jeśli po prostu nie zapłaciłeś mandatu. Dopiero długotrwałe uchylanie się od zapłaty i sądowna zamiana kary pieniężnej na areszt otwiera taką ścieżkę. A choć doprowadzenie do takiej sytuacji nie jest wcale proste, czasem może wiązać się z nieszczęśliwym zrządzeniem losu.

Tak właśnie było w przypadku wspomnianych podróżnych z Katowic i Poznania, którzy dopiero na lotnisku ze zdziwieniem odkrywali, że ciąży na nich kara aresztu. Jak to możliwe? Po prostu swego czasu nie opłacili mandatów, po czym zmienili miejsce zamieszkania, a kolejne pouczenia od sądu trafiały nadal pod stary adres. Tam były oczywiście ignorowane, bo nikt o nich nie wiedział, więc sąd w końcu zamienił karę grzywny na areszt. I może poszukiwani żyliby nadal w nieświadomości całej sytuacji, gdyby nie zechcieli udać się w podróż samolotem.

Niezapłacony mandat – jak uniknąć zatrzymania?
Najprostszym sposobem jest oczywiście zapłata mandatu w terminie, bo ta wstrzymuje wszelkie procedury i żadne dalsze konsekwencje nam nie grożą. Co jednak, gdyby przydarzyła nam się sytuacja taka, jak pasażerom z Katowic i Poznania?
W nakazie aresztowania znajduje się furtka, która umożliwia uniknięcie najbardziej drastycznej kary. Trzeba po prostu zapłacić grzywnę, dokonując wpłaty na podane tam konto bankowe sądu. Czy można to zrobić od ręki? Musi być to wpłata niebudząca żadnych wątpliwości, co w rozumieniu przepisów oznacza przekazanie pieniędzy za pomocą placówki pocztowej lub oddziału banku. Niestety, ale przelew internetowy w takim przypadku nie wystarczy – tłumaczy Mateusz Piesowicz z porównywarki ubezpieczeń na Mubi.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *