Skatował żonę i popełnił samobójstwo

24 lutego, 2010
Dom w którym doszło do tragedii
Dom w którym doszło do tragedii

Pyzdry: Tragedia na Wrocławskiej
73-letni mężczyzna chciał zabić swoją żonę, po czym sam popełnił samobójstwo. Nigdy nie będzie wiadomo dlaczego starszy człowiek popełnił tak wielką zbrodnie. Organy śledcze próbują wyjaśnić dokładne okoliczności tych makabrycznych scen. Nie jest wiadome kto poinformował policję o tym zdarzeniu. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce znaleźli w środku zakrwawioną kobietę. W łazience znaleziono zwłoki mężczyzny.

Jak mówi rzecznik prasowy wrzesińskiej policji Krzysztof Szcześniak: „Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, która została wezwana przez nas na miejsce zdarzenia. Policjanci zostali powiadomieniu przez pogotowie. W domu znaleziono ślady krwi, a w jednym z pokoi znajdowała się kobieta, która półprzytomna wołała pomocy. Była cała zakrwawiona. W łazience funkcjonariusze znaleźli 73-letniego mężczyznę, który popełnił samobójstwo przez powieszenie.”

O zdarzeniu dowiedzieliśmy się w rozmowie z Prokuratorem Rejonowym w Słupcy Markiem Kosmalskim, który sam nie może zrozumieć dlaczego doszło do takiej zbrodni.

Jak mówi: „Mężczyzna chciał zabić swoją żonę. Z pierwszych ustaleń wynika, że najpierw kilkunastokrotnie uderzył w głowę swojej żony twardym przedmiotem – ciężarkiem, po czym popełnił samobójstwo w łazience. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce kobieta miała im powiedzieć, że mąż próbował ją zabić. Poszkodowana w ciężkim stanie natychmiast trafiła do szpitala, już wtedy była nieprzytomna. Zdarzenie musiało mieć miejsce w czwartek w godzinach porannych.”

Mieszkańcy Pyzdr nie znają szczegółów tragedii. Trudno dowiedzieć się w okolicy czy małżeństwo miało jakieś problemy, czy kłótnie trwały od dawna. Wszyscy jednak zaprzeczają temu, że mężczyzna był wybuchowy i nie panował nad sobą. Jak mówi jeden z mieszkańców Pyzdr, który dawniej pracował wspólnie ze sprawcą tragedii:

„To był bardzo spokojny człowiek. W życiu bym się nie spodziewał, że może zrobić takie coś. Co musiało go skłonić, żeby najpierw chcieć zabić swoją żonę, a później siebie? Takiego zdarzenia nasza miejscowość nie pamięta.”

„Szkoda faceta, był spokojny i pomocny. Coś się widocznie musiało wydarzyć jeśli do takiego czegoś doszło. W okolicy ludzie tylko szeptają, a nikt do końca nie wie o co chodzi i jak doszło do tej tragedii. Nie słyszałam, żeby on pił, miał też swoje lata. Tutaj nikt plotkami się nie zajmuje bo sprawa jest zbyt poważna, żeby coś zmyślać. Nie mogę uwierzyć jeszcze, że to on popełnił taką zbrodnię” – dodaje Pyzdrzanka mieszkająca nieopodal miejsca tragedii.

W Pyzdrach mieszkańcy mówią o śmierci skatowanej kobiety, jednak słupecka prokuratura nie potwierdza tych wiadomości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *