Grzywny za awanturę

8 lipca, 2010

Finał sprawy szamotaniny na słupeckim rynku
Łagodny wyrok w sprawie szarpaniny z policjantami na słupeckim rynku wydał słupecki Sąd Rejonowy. Sprawcy będą mieli do zapłacenia grzywny w wysokości do 2500 złotych. Policjanci zeznający w tej sprawie zobrazowali sytuację jako bardzo poważną awanturę. Czy sąd nie dał wiary niektórym zeznaniom funkcjonariuszy prawa?

SZARPANINA NA RYNKU
Szarpanina z 21 marca ubiegłego roku wreszcie znalazła swój finał w sądzie. Wiele rozpraw i przesłuchanych świadków pozwoliło ustalić przebieg zdarzenia. Oskarżonymi w sprawie byli Michał R., Piotr R., Krzysztof K. oraz Marek U. Według zeznającej wcześniej Małgorzaty N. mężczyźni wyszli z pubu na słupeckim rynku, jeden z nich podszedł do samochodu i zaczął na niego oddawać mocz. Gdy kobieta zwróciła mu uwagę, żeby tego nie robił, mężczyzna miał zrobić się agresywny i wszczynać awanturę.

Na miejsce przybyła policja. Według funkcjonariuszy mężczyźni byli pijani i agresywni. Dwójka policjantów nie mogła dać sobie rady z młodymi słupczanami, dlatego wezwano do pomocy kolejne radiowozy. Drugi samochód policyjny zablokował ulicę Kościelną, aby mężczyźni nie mogli uciec tą stroną. Aż dziewięciu policjantów brało udział w tej interwencji. Do izby zatrzymań trafiło czterech słupczan.

KTO MÓWIŁ PRAWDĘ?
„Nie oddawałem moczu na żaden samochód. Nie byłem agresywny, szukałem tylko mojego telefonu, który zginął.” – mówił na jednej z rozpraw Michał R. „Udaliśmy się w rynek na ul. Kościelną. Mężczyźni byli agresywni. Wyzywali: Wy ch**, psy, stać nas na to, żeby was załatwić. Użyłem pałki służbowej, było to konieczne. Po zastosowaniu tego środka przymusu bezpośredniego osoba, wobec której interweniowałem poddała się poleceniom” – zeznał funkcjonariusz policji Sławomir H.

Podczas procesu sądowego obrona przedstawiła film nagrany telefonem komórkowym, obrazujący kilka chwil z zatrzymania. Na filmie nie było widać szarpaniny między oskarżonymi i policjantami. Nie było słychać również wyzwisk w stronę funkcjonariuszy prawa. Oskarżeni mówili tylko o zagubionym telefonie Michała R. W pewnym momencie jeden z policjantów pozwolił na poszukanie tego telefonu.

ŁAGODNY WYROK
Jak się dowiedzieliśmy po zakończeniu procesu – najwyższą karą jest grzywna 2500 złotych. Piotr R. został uniewinniony od zarzutu o zniszczenie drzwi. Sprawa sądowa, która trwała prawie rok zakończyła się łagodnym wyrokiem. Jeden z policjantów zeznał, że został uderzony głową w brzuch przez któregoś z oskarżonych. Dlaczego więc sąd wydał tak niski wyrok? Być może nie wszystkie zeznania policjantów były wiarygodne? Pamiętamy, że w ubiegłym roku za podobną awanturę podczas Dni Pyzdr został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata jeden z mieszkańców Ciążenia.

On też stawiał opór podczas zatrzymania, również bił policjantów, którzy próbowali go poskromić. Za rzucenie się na policjantów na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu skazany był również mieszkaniec Lądu, który w ubiegłym roku pod wpływem alkoholu awanturował się w domu, a na interwencji policyjnej szarpał się z policjantami. W tych trzech interwencjach policyjnych wszyscy awanturujący się mężczyźni byli pod wpływem alkoholu. We wszystkich sprawach mówiono o naruszeniu nietykalności policjantów. Wyroki mogą świadczyć o tym, że sytuację w oczach sądu nie były jednak podobne.

W sprawie szarpaniny na rynku wyrok jest jeszcze nieprawomocny. Kto mówił prawdę, a kto kłamał w swoich wyjaśnieniach? A może ludzie biorący udział w zdarzeniu nie do końca pamiętali jego przebieg?

  1. Policja czuje się jak święte barany którym wrzystko jest wolno swoim wozem zasuwa jak każdy a jak wsiądzie do radiowozu udajen odrazu świętego

  2. Policja czuje się jak święte barany którym wrzystko jest wolno swoim wozem zasuwa jak każdy a jak wsiądzie do radiowozu udaje odrazu świętego

  3. Sąd dał wiarę albo nie dał wiary, pitolenie o Szopenie. Może ci ” biznesmeni słupeccy” spróbowaliby takich numerów w Niemczech albo we Francji.I ciekawe jakby to się skończyło . Żenada, rok trwało postępowanie sądowe,a dlaczego nie 3 lata albo pięć, po prostu śmiech. Takie zwykłe młotki słupeckie zachowują się jak ostatnie chamy a tu sąd dał wiarę , nie dał wiary, za mało nagrane na telefonie, szkoda bo mogło być więcej nagrane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *