Co łączyło katechetę z uczennicą?

20 lipca, 2010

Sprawa nauczyciela umorzona ale…
„Gdyby dziewczyna miała 13 lat, pisalibyśmy akt oskarżenia” – mówi prokurator Kosmalski o sprawie dotyczącej lądkowskiego katechety. Sprawa jednak została umorzona. Pomówienia z „donosu” się nie potwierdziły. Psycholog badający jedną z przesłuchiwanych uznał, że mówi ona całkowitą prawdę. Co więc łączyło katechetę z lądkowskiego gimnazjum i byłą już uczennicę Annę S.?

SPRAWA UMORZONA!
O tej głośnej sprawie lądkowskiego nauczyciela religii pisaliśmy już w grudniu ubiegłego roku, gdy do naszej redakcji trafił obszerny list od rodziców, którzy zarzucili katechecie złe zachowanie wobec uczniów. Głównym zarzutem było „zadawanie się” z nieletnią uczennicą gimnazjum. Sprawę wyjaśniliśmy jednak we wszystkich możliwych kierunkach. Donosy trafiły do prokuratury, kurii i kuratorium. Nikt jednak nie przyznał racji pomawiającemu rodzicowi, oczyszczając Marcina F. ze wszystkich pomówień.

To jednak nie był finał „ataków” na nauczyciela. Kilka miesięcy po pierwszym śledztwie złożono kolejny „donos” w Prokuraturze Rejonowej w Słupcy. Chodziło o dwie inne dziewczyny, z którymi nauczyciel religii miał mieć bliższy kontakt niż z innymi uczniami. Prokurator Rejonowy w Słupcy Marek Kosmalski na samym początku śledztwa zapowiedział, że sprawa zostanie wyjaśniona do końca, żeby nie trzeba było do niej już wracać.

Media lokalne miały dowiedzieć się tylko o finale postępowania i o podjętej ostatecznej decyzji. Na początku lipca prokuratura umorzyła to śledztwo. Szczegóły umorzenia są jednak zastanawiające, a co więcej – mogą wyjaśnić kilka plotek krążących po okolicy.

„Prokurator Rejonowy postanowił umorzyć śledztwo, w prowadzonej sprawie dopuszczenia się w okresie od maja do czerwca 2004 roku w Lądku, przez nauczyciela gimnazjum im. POW w Lądku, innej czynności seksualnej wobec uczennicy tej placówki oświatowej, oraz obcowania płciowego z małoletnią Anną S. w okresie od lipca 2005 do października 2006 w Lądzie, wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego.” – czytamy w końcowym postanowieniu prokuratora. Wszystko rozegrało się o wiek…

ZNAMION PRZESTĘPSTWA BRAK
Co to jednak oznacza? – z tym pytaniem zwróciliśmy się do prokuratora Marka Kosmalskiego podczas ostatniej konferencji prasowej.

Jak nam wyjaśnił: „Brak znamion czynu zabronionego w tym konkretnym wypadku dotyczy wieku. Badaliśmy również kierunek wykorzystania psychicznej zależności na bazie uczeń – nauczyciel, ale również ten wątek nie został potwierdzony, bo te fakty, które były przedmiotem śledztwa miały miejsce po zakończeniu nauki przez dziewczynę. Była już absolwentką. Sprawa na pewno będzie miała swój dalszy ciąg, ponieważ o akta zwracało się już szereg instytucji.”

Na podstawie zebranego materiału prokuratura przyjmuje, że okoliczności, o których mówiła Anna S. miały miejsce. Z uwagi na to, że dziewczyna ukończyła 15 lat nie było podstaw do przedstawienia zarzutów katechecie.

„My dokonujemy oceny prawno-karnej. Natomiast sfera obyczajowa, moralna, charakterologiczna, relacje uczeń-nauczyciel, nas nie interesują. Takiej oceny mogą dokonać inne instytucje. Mam nadzieję, że jej dokonają. My akta udostępnimy instytucjom, które się po nie zwrócą, np. kuratorium czy kurii. Postanowienie musi się jeszcze uprawomocnić.” – mówi dalej Marek Kosmalski.

PSYCHOLOG STWIERDZA PRAWDOMÓWNOŚĆ ZEZNAJĄCEJ
Jednym z głównych wątków sprawy było stwierdzenie, czy 21-letnia obecnie dziewczyna mówi prawdę, czy zmyśla i konfabuluje. Ta kwestia została dokładnie zbadana. Do określenia prawdomówności został powołany specjalny biegły z dziedziny psychologii, neutralny lekarz ze szpitala wojewódzkiego.

Jak mówi Prokurator Rejonowy w Słupcy Marek Kosmalski: „Zawsze relacja między uczniem a nauczycielem jest podejrzana, a tego typu w szczególności. Nas nie interesują części wychowawcze, pedagogiczne, obyczajowe, moralne i religijne. Nas interesowało tylko czy jest przestępstwo czy nie ma. Wszystko inne to jest kwestia kurii, kuratorium, dyrektora, rodziców. Uzyskaliśmy materiał potwierdzający prawdomówność dziewczyny. Dowody osobowe są potwierdzone badaniami i opinią psychologa, że nie ma skłonności do kłamstwa, konfabulacji. Gdyby ona miała lat 13 to na pewno byłby akt oskarżenia sporządzony. Psycholog nie zakwestionował prawdomówności zeznań pokrzywdzonej, zeznania były spójne.”

Już podczas rozmowy z prokuratorem narzucają się na myśl pytania: czy kuratorium i kuria wykorzystają opinię psychologa i jak ją wykorzystają? Równie dobrze instytucje te mogą stwierdzić, że ponieważ Marcin F. nie był podejrzanym i nie przedstawiono mu zarzutów, nie trzeba mu „uprzykrzać” życia kontrolami i przesłuchaniami dyscyplinarnymi.

„Było pytanie, czy była używana siła czy przemoc. Ona powiedziała, że nie. Ona nie chce żadnego ścigania, a najchętniej by nic nie powiedziała. Patrzyła na sprawę zupełnie obiektywnie. Zadawaliśmy pytania i ona dopiero odpowiadała, a nie opowiadała sama od siebie. Biegły uczestniczył przy tym przesłuchaniu, zadawał pytania, później przeprowadził badania, zapoznał się z aktami, prześledził jej drogę życiową od małego dziecka. Sam jestem ciekawy jak się ta sprawa rozstrzygnie poza karnie.” – mówi na zakończenie rozmowy prokurator Marek Kosmalski.

Gdy po raz pierwszy pisaliśmy o tym „śliskim” temacie Marcin F. chętnie komentował zarzuty w liście – anonimie, ponieważ według niego nie miały one nigdy miejsca. Teraz, gdy sprawa została umorzona Marcin F. nie chciał jej komentować.

  1. Wątpliwości też mam do biegłego w sprawie jeziora słupeckiego. To żaden niezależny ekspert tylko były Prezes PTR Prof. dr Jerzy Mastyński .Cytat:
    Prezes PTR Prof. dr Jerzy Mastyński zabierając głos poinformował, że już przed „wojną” nuta dzierżawna za obwody rybackie była określana ilością szczupaka,
    http://www.zpryb.pl/index_02.php
    Taka ciekawostka o tym związku:

    http://www.wprost.pl/ar/131603/Rybacy-chca-odstrzeliwac-ptaki/
    i kolejna ciekawostka:

    Rybie Oko/Artykuły/Felietony/Zawartość cukru w cukrze/Czy tanio to…/Ile to kosztuje?

    Ile to kosztuje?

    Ryszard Siejakowski

    Ryszard Siejakowski Profesor – aktywność: 3461

    Niedziela 12 Luty 2006 14:36:08

    Piotrze. Kilkanaście lat temu, gdy miałem jeszcze ambicje i chęć, dokonywania zmian w stowarzyszeniu, udzielałem sie tzw. społecznie. To był początek lat dziewięćdziesiatych gdy zaczynały funkcjonować takie pojęcia jak wolny rynek, konkurencja, efektywność. To był dobry okres do wprowadzenia zmian i prawdopodobnie dzisiaj bylibyśmy daleko do przodu a nie dreptali w ogonie. Za nami jedzie już tylko autobus z napisem „koniec wyścigu”. Wtedy, tak jak Ty teraz, zacząłem zadawać pytania oczywiste. Ile to kosztuje? Dlaczego tak drogo? Czy nie można tego zmienić? Oprócz pytań, były tez konkretne propozycje dokonania zmian. Takie jak konkursy ofert na dostarczanie materiału zarybieniowego. Jak tworzenie łowisk komercyjnych przez stowarzyszenie, jako źródła dochodów stowarzyszenia. Jak konkurs ofert na odłowy sieciowe /jeszcze wtedy nie przewidywano odejścia od obowiązku dostarczania białka rybiego na rzecz ludności/. Niestety, na żadne z tych pytań nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi a propozycje potraktowano jako fanaberie człowieka, który chce dokonac rewolty w szeregach stowarzyszenia. Wtedy wielki guru stowarzyszenia, pan Jerzy Mastyński wraz z panem Kuligowskim, udowadniali mi, że korzystniej dla stowarzyszenia jest produkować narybek karpia, niż innych ryb. Gdy niesmiało zwróciłem uwagę, że narybek karpia to potrafi wyprodukowac prosty chłop, na własnym stawie, wykopanym za pomoca cyklopa, bez wykształcenia ichtiologicznego, to zostałem potraktowany jak profan, swiatłej myśli ichtiologicznej, tychże panów specjalistów. Minęło kilkanaście lat i okazało się, że to ja miałem rację. Karp z towaru pożądanego, stał się delikatnie mówiąc niepożądanym, a mysmy stracili kilkanaście lat na perfekcyjne opanowanie produkcji narybku ryb bardziej szlachetnych. Wystarczy wejść na obojętnie jaką stronę producenta narybku spod znaku trzech liter PZW, aby zobaczyc co dominuje w produkcji materiału. Widać również, jakie horendalne ceny życzą sobie producenci za inny materiał. Ktoś powie, że to oczywiste i jest w tym część prawdy. Ale jest również zasada, że im mniej sie produkuje danego typu, tym koszty produkcji się powiększają. Straciliśmy coś najcenniejszego i nie do odzyskania. Straciliśmy czas. Pościg zawsze wymaga więcej sił i środków finansowych. I jest jedna rzecz symptomatyczna. Niewiele sie praktycznie zmieniło. Nadal w szeregach stowarzyszenia więcej do powiedzenia mają panowie Mastyńscy i Kuligowscy, niż ludzie patrzący trochę szerzej niż ochrona własnych interesów. Szykanowane są koła wędkarskie, mające pod swoją opieką wody, gdy występują o dofinansowanie zarybiania z puli okręgowej. Dofinansowanie jest uwarunkowane zakupem materiału tylko z ośrodków stowarzyszenia, mimo faktu, ze materiał od innych producentów, często bywa dużo tańszy. W ten sposób podtrzymujemy nieefektywne ośrodki, które zamiast produkowac taniej i lepiej, produkują gorzej i drożej. Również sama organizacja i przedmiot zarybiania, daje wiele do myslenia. Tu posłuże się przykładem z Okręgu Poznańskiego. Okręg użytkował jezioro Glinno /Glinieckie/, które było zasilane duża ilościa materiału zarybieniowego. Koszty ponosił oczywiście Okręg,a właściwie my, czyli wędkarze. Dowcip tego przedsięwzięcia polegał jednak na tym, że jezioro Glinno lezy na terenie poligonu wojskowego i komendant poligonu, nie wpuszczał wędkarzy, poza oczywiście tymi, którzy mieli przepustki. Kto dostał takie przepustkim pozostawiam domyślności czytajacych . I tak toczy sie ten wóz drabiniasty, zwany PZW, niezmiennie od lat, z tymi samymi nierozwiązanymi problemami, i pod tym samym światłym, przywództwem. Zapewne za cztery lata, zadamy sobie znów te same pytania i zapewne będą te same odpowiedzi. Bo w PZW obowiązuje zasada nihil novi, zarówno w obsadzie stołków jak i sposobu pracy, w tym zarybiania i ochrony wód. A efekty widać gołym okiem, nawet dla laika, który niewiele sie zna na ichtiologi, tak jak ja. I jeszcze jedno, gdy w ubiegłym roku. głóśno się zrobiło o Okręgu poznańskim /raczej powód do wstydu a nie dumy/ i delegaci poprosili o materiały finansowe, to dostali taka kapuchę, że nawet najlepszy śledczy, nie doszedłby do jakichkolwiek wniosków. W pozycji zarybianie i ochrona wód, było wszystko, od kosztów zakupu materiału zarybieniowego, przez działania prewencyjne a na opracowaniach naukowych kończąc. Nie było tylko jednego, ile kosztuje 1 sztuka narybku tej czy innej ryby. Bo o to przeciez chodzi, niby dać a faktycznie nie dać. To też sztuka
    Pozdrawiam.

    Rysz@rd
    http://www.fishing.pl/artykuly/felietony/zawartosc-cukru-w-cukrze/czy-tanio-to/ile-to-kosztuje

  2. jak dla mnie to są kpiny jakieś lokalnych gazet. to jest chyba prywatna sprawa kto z kim sypia. ja tam nikomu do łóżka nie zaglądam

  3. Akurt możesz kur** wreszcie napisać coś od siebie a nie jakieś linki tylko i obce artykuły!? nie zaśmiecaj stron!! KUR****!!!!!!!!!!!!

  4. Akurt czy Ty jesteś na etacie w PSL-u. Bezpośredni atak wzmacnia tylko ich członków i sympatyków Nie pamiętasz co się stało cztery lata temu, kiedy p. Bartkowiak napisał o zielonej furmance? Tzw. mocne, twarde dowody uprawniają Cię do złożenia doniesienia o domniemaniu popełnienia przestępstwa. Zrób to i po kłopocie.

  5. Ta historia nigdy nie powinna się wydarzyć! Katecheta z wiejskiego gimnazjum wdał się w romans ze swoją 15-letnią uczennicą. – Na wszystko się zgadzałam, bo byłam młoda i głupia. Bardzo tego żałuję i teraz przez to cierpię – mówi Sylwia J. (21 l.) z Lądu (woj. wielkopolskie). Ze smutną miną opowiada, jak katecheta aranżował seks z nią w… kościele!
    – Gdybym mogła cofnąć czas, gdybym mogła… – mówi przez łzy Sylwia, a w drżących dłoniach chowa twarz. Wtedy, gdy była 15-letnią gimnazjalistką, a Marcin F. (32 l.) uczył ją religii, nie przypuszczała, że sidła, które na nią zarzucił, okażą się tak bolesne. Po latach zdecydowała się o wszystkim opowiedzieć prokuratorowi. – Zrobiłam to, by katecheta nie uwodził już innych nastolatek – mówi dziewczyna.

    Śledczym włos jeżył się na głowie, gdy usłyszeli, do czego posunął się rzekomy wychowawca. – Zaczęło się po lekcjach w klasie. Włożył mi rękę pod bluzkę. Nie protestowałam – opowiada dziś młoda kobieta. Romans zaczął kwitnąć. – Nie byłam w nim zakochana, ale podobał mi się jako mężczyzna – mówi Sylwia. Pamięta doskonale chwile spędzone z katechetą. – To był mój pierwszy mężczyzna – wspomina. Doskonale pamięta, gdy Marcin F. zabrał ją samochodem na pobliskie wały i tam na tylnym siedzeniu samochodu rozdziewiczył. – Kazał mi też przychodzić na kościelny chór i tam nawet w trakcie mszy to robiliśmy – mówi uwiedziona kobieta.

    Prokuratorskie śledztwo zakończyło się jednak umorzeniem. – Ustaliliśmy stan faktyczny, ale postanowienie zostało umorzone ze względu na brak znamion czynu zabronionego – mówi Marek Kosmalski, szef słupeckiej Prokuratury Rejonowej. Tłumaczy, że dziewczyna w czasie romansu miała już ukończone 15 lat, nie było też aktów przemocy ani wykorzystywania stosunku zależności. Marcin F. po całym zdarzeniu nie zamierza już wrócić do szkoły, choć – jak zapewnia – nie pamięta romansu. – Miałem wtedy kontakt z panią Sylwią, ale on był inspirowany przez nią i nie miał charakteru seksualnego – zapiera się mężczyzna.

    To jednak nie koniec sprawy. Prokuratura wysłała już do kuratorium oświaty i kurii pisma w sprawie romansu katechety z 15-letnią gimnazjalistką. – Czyn nie jest zabroniony, ale czy jest moralny? – pyta prokurator Kosmalski.
    http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/katecheta-uwiod-mnie-w-gimnazjum_146587.html

  6. Jaką podwójną moralnością musi dysponowac Pan Asion skoro tą niewiną dziewczyne sprzedał do brukowca aby ratować swoja twarz ?

  7. Mam nadzieję że dzieki moijemu działaniu rozwiąże sie wiele spraw tego typu:
    Potepiac,karac natychmiastowo.Polska przeciw EU
    marek.lipski 17.07.09, 16:11 Odpowiedz
    Tak jak podalem w innych komentarzach.Polskie wladze sa przeciw
    EU.
    Sa przeciw restrykcji przepisow prawnych,ktore istnieja ale
    dla polskich sadow sa teoria.Rodziny polskich politykow moga
    katowac dzieci,bic kobiety ciezarne,rzucac dzieci na sciany itd.
    Co to ma wspolnego z artykulem o makabrycznych wydarzeniach w Nowej
    Soli?Nowa Sol to tez Polska.Tam policja zareagowala a w Slupcy,
    najbardziej makabrycznym miescie w Polsce,wolno bic,katowac dzieci
    w wieku szkolnym gdyz prokurator o tym imieniu jak moje,chroni
    do dzisiaj pedofilow,agresywnych ojcow(Henryk Woznicki i jego
    rodzina)kpiacych z polskiego prawa.Za aprobata sedziow.
    Makabra.Dziekuje GW i Panu Michnikowi za wlasnie takie artykuly.
    Ten gangster ze Slupcy pod ochrona prokuratora w Slupcy chcial
    zamordowac moje dziecko.Policja w Slupcy chciala matke dziecka
    zamknac za doniesienie.Nawet w nasza-klasa.pl policjant grozil,matce
    mojego dziecka.Wiem ze nie moge wjechac do Polski ale
    pisze swiadomie,pod moim nazwiskiem wlasnie takie komentarze…..

    Ja nie mam strachu.Prosze zlozcie doniesienie na bylego obywatela
    PRL!!!!
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,73,97949874,,Nowosolanie_do_dziennikarzy_TVP_Spier_c_stad_.html?s=1&v=2
    Dzieci to przyszlosc.300-400 zl ?Bez katowania.
    Dzieci to nasza i wasza przyszlosc.Dla Polski i naszej planety.Oczywiscie
    z odpowiednimi przepisami prawnymi ochraniajacymi dzieci,kobiety ciezarne
    w Polsce ale i odpowiednimi motywacjami w formie pieniedzy.Jak sa pieniadze
    na zbrojenia to mozna 300-400 Zl przeznaczyc,miesiecznie na 1 dziecko.
    Kto jest za tym?
    Kto jest za tym aby kobiety w ciazy 6-7 miesiacu,mogly uwplnic sie od mezow,
    katujacych(bijacych)takie kobiety a psychicznie znecajacych sie nad wlasnymi
    dziecmi?
    Jest wiele pytan bez odpowiedzi i alternatyw.

    O demokracje trzeba dbac ale nie pozwalac sie pastwic nad dziecmi w Polsce.

    Jesli nie ma widocznych obrazen na jej ciele u kobiety w ciazy,moze ona tylko
    z powodztwa prywatnego oskarzyc Pana o probe morderstwa,jej dziecka i
    probe „bijacej”w brzuch skrobanki,jak to ma miejsce w najbardziej
    dzieciom i rodzinie wrogim miescie w Polsce,miasto Slupca.

    Policja w Slupcy?Prokuratura w Slupcy?Nie sa w stanie blokowac
    sadystycznych reakcji i chronic w Slupcy dzieci i rodzin.

    To sa fakty przed ktorymi ta Pani,swietna Matka 2 znakomitych dzieci,
    boi sie rozmawiac lub prosic o pomoc.

    Wy dyskutujecie o dzieciach?Bravo ale macie paniczny strach przed
    oprawcami z Polski,ktorzy w imieniu prawa,pozwalaja sobie na
    brutalne ekscesy.Ja nie jestem ta Pania,ktora to pisze,(z Berlina)
    ty oprawco ze Slupcy,Panie H.W.jeszcze bez twojego adresu i
    twojego zyciorysu i twoich oszustw rowniez przeciw organom scigania.

    Juz nie bedziesz Panie H.W ze Slupcy mial okazje znecania sie w ukryciu
    nad twoimi dziecmi.Nie zapominaj o swojej siostrze i matce,jak biles L.
    Twoj Palac,ktorym nazywasz swoim domem,jest iluzja,jesli nie masz etatu,
    pracy a jedzenie przynosisz od swojej matki.Uwazasz siebie oprawco,
    za intelektualiste a nie jestes w stanie Pani L.W.przynosic pieniedzy
    na jedzenie dla wlasnych dzieci.Nie proboj straszyc Pani L.
    Ona nie jest sama.Ma juz adwokata a kara za probe morderstwa spotka Ciebie.
    Mnie mozesz zaskarzyc lub przyjechac do Berlina.

    Zbyt prywatny komentarz?Przeciw takiej patalogii
    przeciw dzieciom trzeba protestowac.
    Zrobilem to w innych forum:marklips
    http://www.ekonomik3.yoyo.pl/lo,slupca,30.php

  8. Młodszy nie wydaje mi się że popełniam błąd. Mam zamiar poinformować o tym co się dzieje w powiecie słupeckim media w takich krajach jak Stany Zjednoczone,
    . Niemcy, Wielka Brytania czy kraje Skandynawskie:
    http://headmaster.pl/?p=98

  9. Akurt namawiam Cię do złożenia doniesienia w Prokuraturze Rejonowej w Słupcy (bądź w Koninie w Okręgowej) o domniemaniu popełniania przestępstwa przez znane Tobie osoby z kręgu PSL-u. To dopiero będzie skuteczne działanie – patrz kazus Samoobrony. Twoje dotychczasowe wołania w necie przypominają nieco czyny Don Kichota…

  10. no ja osobiście akurt mam cię dość. przestań pisać na tym forum a najlepiej to nie zaglądaj na tą stronę. no bzdury totalne. rzygać mi się chcę jak widzę jakiś komentarz od ciebie opatrzony jak zwykle piętnastoma linkami i dziesięcioma artykułami o przysłowiowym „gównie”.
    chcesz się wyżalić to załóż sobie bloga i tam pisz o swoich wielkich pomysłach na zbawienie ludzkości

  11. Do alfa
    Ojejku jejku.. skąd ta ironia – czyżby zabolało bo trafiłem w czuły punkt? No nie dziwię się że zabolało sedno tego przekazu.
    Pozdrawiam serdecznie

  12. Młodszy nawet jak bym zaskarżył działania prokuratora Kosmalskiego do prokuratora generalnego to i tak bym niewiele wskórał

  13. Młody coś dla Ciebie:
    Odpowiedź prokuratora krajowego, zastępcy prokuratora generalnego – z upoważnienia ministra –

    na interpelację nr 563

    w sprawie działań organów państwa w ściganiu osób podejrzanych o przestępstwo oszustwa i wykluczania ich z rejestrów podmiotów prowadzących działalność gospodarczą

    Szanowny Panie Marszałku! Odpowiadając na przekazaną przy piśmie z 21 stycznia 2008 r. (numer SPS-023-563/08) interpelację Pana Posła Romualda Ajchlera w sprawie działań organów państwa w ściganiu osób podejrzanych o przestępstwo oszustwa i wykluczania ich z rejestrów podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, uprzejmie informuję, że w zakresie, w jakim interpelacja została skierowana do ministra sprawiedliwości, ustalono, co następuje.

    Wymienione przez Pana Posła dochodzenie o sygn. Ds 355/07 Prokuratury Rejonowej w Słupcy zostało wszczęte przez Komendę Powiatową Policji w Słupcy, postanowieniem z 30 marca 2007 r., w sprawie dokonanego przez Roberta P. oszustwa przy skupie zwierząt rzeźnych na szkodę dwu osób fizycznych, tj. o czyn z art. 286 § 1 K.k. Podstawą wszczęcia tego postępowania były własne materiały Policji nasuwające przypuszczenie, że popełniono przestępstwo.

    Od 30 czerwca 2007 r. postępowanie przygotowawcze w tej sprawie kontynuowano w formie śledztwa, gdyż z poczynionych ustaleń wynikało, że wysokość szkody przekroczyła 50 000 zł.

    W dniach 5 i 30 lipca 2007 r. do sprawy o sygn. Ds 355/07 dołączono, prowadzone do tej pory odrębnie, postępowania o sygn. Ds 718/07 i Ds 719/07 Prokuratury Rejonowej w Szamotułach oraz Ds 809/07 Prokuratury Rejonowej w Turku, które również dotyczyły oszustw popełnionych przez Roberta P. w związku ze skupem trzody i bydła od osób fizycznych i podmiotów gospodarczych.

    W tym czasie w sprawie o sygn. Ds 718/07 Prokuratury Rejonowej w Szamotułach było już wydane postanowienie z 21 maja 2007 r. o przedstawieniu Robertowi P. zarzutu popełnienia czynu z art. 286 § 1 K.k. na szkodę jednej osoby, a pozostałe postępowania były w fazie in rem.

    W toku śledztwa Ds 355/07 przesłuchano pokrzywdzonych i świadków oraz zabezpieczono dokumenty w postaci: faktur, pokwitowań, dowodów wpłat, nakazów zapłaty wydanych przez sądy, a także dokumenty dotyczące prowadzonej przez Roberta P. działalności gospodarczej oraz dokumentację księgową.

    Następnie w dniu 17 lipca 2007 r. wydano postanowienie o uzupełnieniu postanowienia z 21 maja 2007 r. o przedstawieniu Robertowi P. zarzutów, obejmując nim popełnienie, w okresie od 20 grudnia 2005 r. do 10 lipca 2007 r., kolejnych 39 czynów z art. 286 § 1 K.k. na szkodę osób fizycznych i podmiotów gospodarczych na łączną kwotę około 400 000 zł.

    Postanowieniem Prokuratora Rejonowego w Słupcy z dnia 31 lipca 2007 r. śledztwo zawieszono z uwagi na ukrywanie się podejrzanego przed organami ścigania.

    W dniu 31 lipca 2007 r. do Prokuratury Rejonowej w Słupcy wpłynęło pismo obrońcy podejrzanego z informacją pochodzącą od Roberta P., że przebywa za granicą i że po 1 września 2007 r. stawi się w Prokuraturze Rejonowej w Słupcy. W związku z tym wezwano podejrzanego na dzień 21 września 2007 r., kierując wezwanie na wskazany przez niego adres. Jednak Robert P. nie stawił się w wyznaczonym terminie i nie wyjaśnił przyczyn swojej nieobecności.

    Wobec nieskuteczności dotychczasowych działań zmierzających do wykonania czynności procesowych z udziałem podejrzanego, w dniu 17 października 2007 r. zarządzono poszukiwania Roberta P. w skali ogólnopolskiej. W dniu 13 stycznia 2008 r. Robert P. został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Słupcy.

    W związku z tym postanowieniem z 14 stycznia 2008 r. podjęto zawieszone śledztwo Ds 355/07 i sprawę zarejestrowano pod sygn. Ds 29/08. Tego samego dnia do śledztwa Ds 29/08 połączono kolejną sprawę o sygn. Ds 30/08 Prokuratury Rejonowej w Słupcy, również dotyczącą oszustw popełnionych przez Roberta P.

    Robert P. przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał, że kupował od rolników bydło i trzodę chlewną, i wyjaśnił, że nie uregulował wszystkich wynikających z tych transakcji należności, gdyż część pieniędzy uzyskiwanych ze sprzedaży zwierząt przeznaczał na gry hazardowe, od których był uzależniony.

    W dniu 15 stycznia 2008 r. prokurator skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Słupcy o zastosowanie wobec Roberta P. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Słupcy z dnia 16 stycznia 2008 r. sygn. II Kp 13/08 podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy, do dnia 13 kwietnia 2008r.

    W toku postępowania przygotowawczego poczyniono odpowiednie ustalenia osobopoznawcze dotyczące podejrzanego oraz uzyskano z Urzędu Miasta Słupcy decyzję o dokonaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, a także decyzję z dnia 10 grudnia 2007 r. o wykreśleniu wpisu z ewidencji działalności gospodarczej, na wniosek Roberta P.

    Postanowieniem z 15 stycznia 2008 r. przedłużono okres śledztwa w tej sprawie do dnia 14 kwietnia 2008 r. W dalszym toku postępowania zaplanowano ponowne przesłuchania pokrzywdzonych osób fizycznych oraz przedstawicieli poszkodowanych firm w celu weryfikacji wyjaśnień podejrzanego, który w odniesieniu do 18 zarzutów podał, że uregulował już objęte nimi należności i złożył dodatkowe dokumenty w postaci faktur i dowodów wpłat, które miały potwierdzić jego wersję.

    Po zweryfikowaniu linii obrony podejrzanego, w zależności od dokonanych ustaleń, rozważona zostanie ewentualna zmiana przedstawionych zarzutów i ponowne jego przesłuchanie.

    Niezbędne jest również uzyskanie opinii biegłych lekarzy psychiatrów w celu ustalenia stanu zdrowia psychicznego Roberta P., jego poczytalności w okresie popełnienia zarzucanych mu czynów oraz możliwości uczestniczenia w postępowaniu karnym, gdyż ujawniono okoliczności uzasadniające wątpliwości w tym względzie, które winny zostać wyjaśnione przez biegłych.

    Przeprowadzone w Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu badanie akt śledztwa o sygn. Ds 29/08 Prokuratury Rejonowej w Słupcy nie ujawniło nieprawidłowości w procedowaniu. Za zasadne uznano również dalsze przedłużenie okresu postępowania przygotowawczego warunkowane koniecznością wykonania czynności, których potrzeba wyłoniła się dopiero po zatrzymaniu podejrzanego i podjęciu zawieszonego śledztwa.

    Natomiast druga z wymienionych przez Pana Posła spraw, o sygn. Ds 139/07 Prokuratury Rejonowej w Słupcy, dotyczyła nagłego zgonu w dniu 29 stycznia 2007 r. w Witkowie i nie miała związku z osobą Roberta P. lub wyłudzeniami mienia. Przy czym, jak wynika z poczynionych ustaleń, w okręgu Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, poza wymienionymi powyżej sprawami, które zostały połączone do wspólnego prowadzenia, nie toczyły się inne postępowania dotyczące czynów podejrzanego Roberta P.

    W tych warunkach, odnosząc się do zawartego w pkt 2 interpelacji pytania Pana Posła Romualda Ajchlera, skierowanego do ministra sprawiedliwości, uprzejmie przedstawiam, że zawieszone śledztwo o sygn. Ds 355/07 Prokuratury Rejonowej w Słupcy, po zatrzymaniu podejrzanego, zostało podjęte i jest obecnie kontynuowane pod nową sygnaturą Ds 29/08.

    Postępowanie to obejmuje swoim zakresem wszystkie ujawnione przypadki oszustw dokonanych przez podejrzanego Roberta P. przy skupowaniu zwierząt rzeźnych.

    W toku dotychczasowego postępowania w tej sprawie zebrano zasadniczą część materiału dowodowego, co pozwoliło na wydanie, a następnie uzupełnienie postanowienia o przedstawieniu Robertowi P. zarzutów, oraz ujęto podejrzanego. Po wykonaniu czynności wynikających z konieczności weryfikacji wyjaśnień podejrzanego oraz wyjaśnienia wątpliwości co do jego stanu zdrowia psychicznego prowadzący to śledztwo prokurator podejmie decyzję co do sposobu zakończenia postępowania przygotowawczego.

    Z wyrazami szacunku

    Prokurator krajowy, zastępca prokuratora generalnego

    Marek Staszak

    Warszawa, dnia 12 lutego 2008 r.
    http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/05D1B0BF

  14. Dopóki mocą prawomocnych wyroków sądowych, nie wyeliminujemy przestępców z życia politycznego, dopóty takie posty jak wpisy Akurta będą jedynie konsolidować środowisko sprzymierzeńców takiej czy innej partii

  15. Młodszy zawiadomiłem 2 instytucje i zaczynają badać sprawę od strony prawnej. Nie jestem żadnym działaczem PSL-u

  16. TO WSZYSTKO TO JEST NIE PRAWDA TO WSZYSTKO ZACZELO SIE OD OSOBY Z GIMNAZJUM KTOREMU KATECHETA ZABRAL TELEFON PONIEWASZ TAKIE JEST PRAWO W GIMNAZJUM A ZE RODZICE NIE DOROSLI SA TAK SAMO JAK TEN SYN TO ZNACZY ZE PROBLEMY SIE ZACZYNAJA WIEM JAKI JEST OJCIEC TEGO SYNA WIEC NIE MA ZA BARDZO SIE CO WYPOWIADAC ALE SWOJE W ZYCIU PRZESZEDL I SWOJE WIE A O RESZCIE JEGO ZYCIA NIE MA SESU OPOWIADAC BO JEST SZARE JAK PAPIER DO TYLKA POZDRAWIAM ZNANY I LUBIANY 🙂 CALA PRAWDA!!! CZLOWIEKOWI NIE POTRZEBNIE PROBLEMY ROBIA

  17. Znany i Lubiany , jak czytam Twoje wypociny to poprostu mnie osłabiasz, a co Ty z nim komitywe trzymasz , z tego wynika , ze tak. A gdyby cos takiego spotkało Twoja corke ciekawa jakabyłaby wowczas reakcja. Moim zdaniem powinien dostac sądowy zakaz wykonywania zawodu, w ktorym miałby jakakolwiek stycznosc z młodzieża. Ale pewnie kuria nic nie zrobi ( pupilek ks. Z. Pawlaka z Włocławka) , ewentualnie kuratorium jest wstanie zareagowac, oby jak najskuteczniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *