Aniołki słupeckiej lewicy

27 lipca, 2010
Joanna Spychalska, Katarzyna Błaszczyk i Sylwia Przybyła
Joanna Spychalska, Katarzyna Błaszczyk i Sylwia Przybyła

Za nami już kampania prezydencka. Była ona nudna i bezbarwna. Kolorytu dodały jej jedynie pozapolityczne, folklorystyczne występy Grzegorza Napieralskiego. Jego „Aniołki” zrobiły dużą karierę. Niewielu wie, że słupecka lewica też ma swoje „Aniołki”.

ZACZYNAŁY OD STAŻU
Joanna Spychalska, Katarzyna Błaszczyk i Sylwia Przybyła znana bardziej pod swoim panieńskim nazwiskiem Głuchowska – wszystkie te młode dziewczyny łączy to, że zaczynały swoją przygodę od stażu odbywanego w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Joanna Spychalska pracowała jako asystentka posła Tadeusza Tomaszewskiego. Aktualnie pracuje jako pracownik administracyjny w firmie ROLPASZ.

Polityką zaczęła się interesować jednak już wcześniej: „Nie mogło być jednak inaczej. Wiadomo, że w domu, w którym tata wiele godzin poświęca na oglądanie politycznych debat tak stać się musiało” – mówi. Katarzyna Błaszczyk pracuje na stanowisku pedagoga szkolnego z Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kleczewie.

Pomaga w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Słupcy oraz pracuje społecznie w Sądzie Rejonowym w Słupcy jako kurator sądowy. Również jest asystentem społecznym poseł Elżbiety Streker – Dembińskiej. Katarzyna Błaszczyk wiele czasu spędza na pomocy słabszym i zajmuje się dzieci.

„Polityka jest niezbędna w tej sytuacji, bo to politycy tworzą prawo, które pozwala skutecznie walczyć z ubóstwem. Dlatego tak bardzo interesuje mnie problematyka społeczna i socjalna”.

Najmłodsza z tego grona Sylwia Przybyła jest bardzo znaną wokalistką w powiecie słupeckim z racji wielu nagród i innych sukcesów. Reprezentowała nasze miasto w różnego rodzaju festiwalach i konkursach. Obecnie wolne chwile spędza na próbach zagórowskiego zespołu DEFICYT. Aktualnie odbywa staż w Biurze Poselskim poseł Elżbiety Streker – Dembińskiej.

„Moim nowym doświadczeniem była wizyta na zaproszenie europosła Marka Siwca w Parlamencie Europejskim w Brukseli, gdzie byłam opiekunem grupy osób niepełnosprawnych. Poznałam tam wielu ciekawych ludzi, nawiązałam wiele kontaktów zawodowych oraz zapoznałam się z funkcjonowaniem Parlamentu Europejskiego”

Młode dziewczyny zgodnie podkreślają, że zaangażowanie polityczne obudził w nich Henryk Janiak – wiceprzewodniczący SLD w powiecie słupeckim.

MŁODZIEŻ ZACZYNA INTERESOWAĆ SIĘ POLITYKĄ
Do tej pory młodzież nie interesowała się polityką. „To się zmienia. Ostatnie kampanie wyborcze były adresowane także do młodych. Politycy zaczęli nas zauważać. Wiedzą, że świat poszedł do przodu, że nie będą w stanie opanować nowych technologii, bez młodych i dlatego rozmawiają z nami i o nas. Politycy za mało mówią o sprawach ważnych i zrozumiałych dla młodzieży. Polityka historyczna, naszego pokolenia nie interesuje aż tak bardzo. Nie zajmujemy się także kłótniami”.

Więcej do powiedzenia mają za to gdy spytamy ich o lokalną politykę. „Jasne, że chciałybyśmy żyć w miejscu gdzie wszyscy mają pracę i dostęp do szerokopasmowego internetu. Oczywiście nasze miejscowości powinny być przy dobrych asfaltowych drogach i chodnikach. Najważniejsze jest jednak, by dzieci na wsiach i w małych miasteczkach chodziły do dobrych szkół i były otoczone dobrą opieką w przedszkolach. Aby to zmienić myślimy o startowaniu w najbliższych wyborach samorządowych” – mówią aniołki słupeckiej lewicy.

DLACZEGO LEWICA, A NIE INNE UGRUPOWANIE
Joanna, Katarzyna i Sylwia współpracę ze słupeckimi strukturami Sojuszu Lewicy Demokratycznej rozpoczęły dużo wcześniej niż Grzegorz Napieralski w swojej kampanii otoczył się „aniołkami”. Od tego czasu na młode, śliczne dziewczyny ze słupeckiej lewicy też zaczęto mówić „aniołki”.

„Nie przeszkadza nam to, choć oczywiście wolałybyśmy, żeby bardziej doceniano naszą pracę niż wygląd” – stwierdziły zgodnie dziewczyny „Bezsprzecznym jest, że program dobry dla młodzieży można realizować jedynie mając na nią wpływ. Ostatnie wybory prezydenckie i ich wyniki w naszym powiecie pokazują, że ludzi o lewicowej wrażliwości jest bardzo dużo. Chciałybyśmy, żeby uwierzyli młodszemu pokoleniu lewicy” – mówią zawsze uśmiechnięte „aniołki”.

  1. Akurt, to nie znaczy, że nie lubi „chrupania” 🙂
    Powiem więcej, bo zauważyłem pewną zależność:
    – im ładniejsza dziewczyna, tym bardziej „chrupliwa” ;))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *