Czy wybory były uczciwe?

7 grudnia, 2010

Do naszej redakcji po wyborach samorządowych dotarły różne sygnały o niejasnych sytuacjach przy przeprowadzaniu wyborów. Źle wydrukowane karty do głosowania to również problem między innymi w mieście Słupcy. Nie wszystkie sprawy trafiają jednak do sądu. O niektórych mówi się już od dawna, ale nikt z tym nic nie robi.

PLOTKA O STRZAŁKOWSKIM DPS
Informacje o Domu Pomocy Społecznej w Strzałkowie wydają się być naprawdę kontrowersyjne, jednak po “zasięgnięciu języka” u źródła, jak wybory się odbyły, należy stwierdzić, że wszystko było zgodne z prawem. Chodzi mianowicie o głosowanie w DPS przez osoby, które np. nie potrafią czytać i pisać. Jak więc takie osoby mogły oddawać głosy na wybranego kandydata?

Z pewnego źródła wiemy, że sprawą zainteresowała się policja. W słupeckiej komendzie jednak nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele o sytuacji. Powiedziano nam, że jeden z funkcjonariuszy sporządził notatkę służbową i sprawa natychmiast trafiła do Prokuratury Rejonowej w Słupcy. Ta jednak nie ma jeszcze zbyt wielu podstaw do wszczęcia postępowania. Okazuje się bowiem, że nikt nie złożył oficjalnego doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Prokurator Rejonowy Marek Kosmalski słyszał jedynie plotki o rzekomych nieścisłościach w zamkniętym obwodzie wyborczym w strzałkowskim DPS.

„Nie ma oficjalnego zgłoszenia. To jest pogłoska, nie informacja. Po oficjalnym zawiadomieniu można prowadzić postępowanie. Słyszeliśmy to, jako chodzącą famę po mieście. Wszystko jest do sprawdzenia, ponieważ przy wyborach jest szereg dokumentów, które mogą służyć do ustalenia pewnych informacji.” – mówi prokurator Kosmalski.

Czegoś więcej na temat problematycznego obwodu głosowania próbowaliśmy dowiedzieć się od pełnomocnika do spraw wyborów w Urzędzie Gminy w Strzałkowie. Pani Staszak jednak nic na ten temat nie wiedziała. Spróbowaliśmy więc szukać dalszych śladów rzekomych nieścisłości. W tym celu zadzwoniliśmy do samego DPS-u w Strzałkowie. Tam przeprowadziliśmy miłą rozmowę z panią dyrektor, która sama stwierdziła, że do końca nie wie o co chodzi, bo wszystko odbywało się zgodnie z ordynacją wyborczą.

„My udostępniliśmy tylko lokal wyborczy do głosowania. Daliśmy tym samym możliwość oddania głosu naszym podopiecznym. Robimy tak już od wielu lat i zawsze osiągamy podobną frekwencję. Wiem, że głosowało około 30 osób. Część mieszkańców jest ubezwłasnowolniona. Lista osób, które mogą głosować jest ustalana według listy ludności w gminie. W niedzielę wyborczą była ograniczona ilość opiekunów. Na jedną grupę przypadał jeden opiekun, z którym mieszkańcy chodzili oddawać głosy. Jeśli mieszkaniec nie umie czytać ani pisać, według ordynacji może oddać głos na swojego kandydata głośno wypowiadając jego nazwisko i właśnie tak to się pewnie odbywało w kilku przypadkach.” – powiedziała nam dyrektor DPSu.

W SŁUPCY SIĘ ODWOŁUJĄ
Strzałkowski problem wydaje się być wyjaśniony. Nikt nie złapał na gorącym uczynku osoby, która mogłaby fałszować głosy. Jest więc to bardzo mało prawdopodobne, szczególnie, że w grę wchodzi polityka, która potrafi być raniąca dla innych osób. W Słupcy pretensje do przeprowadzonych wyborów samorządowych ma Komitet Wyborczy Wyborców Słupca 2010. Protest wyborczy złożono do Sądu Okręgowego w Koninie. Chodzi o niezamieszczenie nazwiska kandydata do Rady Miasta Słupcy na liście do głosowania. Problem wydaje się być poważny.

„W związku z nieprawidłowościami podczas wyborów samorządowych przeprowadzonych 21 listopada 2010 w obwodowej komisji wyborczej nr 1 w Słupcy, polegających na braku na karcie wyborczej nazwiska naszego kandydata do Rady Miasta Słupcy Krzysztofa Kosmalskiego – Zauera, niniejszym wnoszę o powtórzenie wyborów w okręgu nr 1 w Słupcy.” – pismo takiej treści skierował do sądu pełnomocnik komitetu Zdzisław Wyszyński.

Sprawdziliśmy na jakim etapie jest postępowanie w tej sprawie. W Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Koninie poinformowano nas, że sprawa nie została jeszcze rozpatrzona.

„Proszę uzbroić się w cierpliwość, myślę, że pod koniec tygodnia będzie wiadomo coś więcej” – powiedziała nam kierownik sekretariatu wydziału cywilnego.

INNE NAZWISKO I NADMIAR ZAMELDOWANYCH
O innych protestach na razie nic nie wiadomo, choć w gminie Słupca na karcie wyborczej zmieniono nazwisko kandydatowi do Rady Powiatu. Mówi się także o dziwnych meldunkach na niewielkiej powierzchni mieszkalnej w jednej z miejscowości naszego powiatu. Na szczęście za kilka dni emocje wyborcze opadną i wszystko wróci do normy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *