Błędem było ustąpienie Zielińskiemu

29 grudnia, 2010

Rozmowa z Magdaleną Plesińską przewodniczącą PO w powiecie słupeckim.

– W związku z tym, że w ostatnim okresie pojawiły się informacje o rozłamie w słupeckiej Platformie Obywatelskiej chciałbym, zadać kilka pytań…
Po pierwsze ustalmy pewne sprawy. Nie ma i nie będzie rozłamu w słupeckiej Platformie. Przeczą temu fakty. Organy statutowe PO pracują normalnie. Możemy jedynie mówić o niesubordynacji przedstawicieli PO w radzie powiatu słupeckiego.

– Czy wynik ostatnich wyborów samorządowych był sukcesem, czy porażką PO w powiecie słupeckim?
Ani jednym ani drugim. PO wprowadziła do rady powiatu 3 radnych, podobnie jak w poprzednich wyborach samorządowych .Otrzymaliśmy atrakcyjne propozycje współpracy od PSL. Niestety nieodpowiedzialne zachowanie radnych z naszej listy zniweczyło cały wynik wyborczy PO.

– A jak oceni pani swój indywidualny wynik? Liderka partii rządzącej uzyskała dopiero czwarty wynik w wyborach na burmistrza. Nie uzyskała także Pani mandatu radnej powiatowej… To musiało być rozczarowanie
Jak się okazało, z Michałem Pyrzykiem nikt nie miał szansy. Używając słownictwa sportowego po prostu znokautował wszystkich w pierwszej rundzie. I czy uzyskałabym drugie, czy piąte miejsce nie ma żadnego znaczenia. Natomiast jeśli chodzi o mandat radnej powiatowej… Koledzy z Zarządu nakłaniali mnie do startu z pierwszego miejsca, ale już wtedy Zygmunt Zieliński , który był odpowiedzialny za tworzenie list do powiatu twierdził, że to miejsce należy się tylko jemu. Ustąpiłam nie chcąc wywoływać konfliktu, okazało się, że to był mój błąd. Jestem teraz przekonana, że startując z pierwszego miejsca uzyskałabym znacznie lepszy wynik i teraz byłabym radną powiatową.

– Jak zareagowała Pani na sytuację w powiecie, kiedy to radni PO nie podporządkowali się umowie koalicyjnej z PSL?
To nie jest kwestia tylko mojej reakcji. Umowę koalicyjną zaakceptował większością głosów Zarząd, a umów należy dotrzymywać. W sytuacji gdy radni z listy PO nie podporządkowali się uchwale trzeba było sięgnąć do statutu PO RP, który jednoznacznie określa, co robić w takiej sytuacji.

– Nieoficjalnie część Pani kolegów mówiła, że po tak fatalnym wyniku wyborczym powinna pani oddać przewodniczenie PO w powiecie na rzecz kogoś, kto potrafi wygrywać wybory…
Nie wiem skąd czerpie pan takie informacje. Takich głosów nie było. Zarząd ustosunkowując się do zaistniałej sytuacji wyciągnął inne wnioski. Platforma Obywatelska jest partią polityczną, której zasady działania określa statut. Ponieważ mieliśmy do czynienia z ewidentnym złamaniem statutu przez Zygmunta Zielińskiego Zarząd podjął uchwałę o skierowaniu do regionalnego sądu koleżeńskiego wniosku o ukaranie. Takie są zapisy statutowe. Przypomnę jeszcze raz: to nie ja ani nie zarząd złamał statut.

– Teraz mamy nietypową sytuację. Dwóch radnych PO nie może używać szyldu partii, a trzeci stanie wkrótce przed sądem koleżeńskim i niewykluczone, że zostanie z partii wyrzucony. Czyli przez cztery lata PO nie będzie miała swojej reprezentacji w powiecie.
I to jest właśnie „sukces” z wielkim mozołem wypracowany przez Zygmunta Zielińskiego.

– Jak będzie wyglądała praca lokalnych struktur Platformy podczas tej kadencji. Bo może się okazać, że kolejny wynik samorządowy będzie jeszcze gorszy.
Dlaczego ma być gorszy, ja mam nadzieję, że będzie lepszy. O kolejnym wyniku wyborczym zadecydują mieszkańcy powiatu słupeckiego za cztery lata. Widać wyraźnie, że bez struktur w gminach jest bardzo trudno uzyskać dobre wyniki. I dlatego kolejne lata poświęcimy na budowanie kół gminnych Platformy. Program PO jest dla obszarów wiejskich i małych miasteczek bardzo atrakcyjny i coraz więcej ludzi zaczyna go popierać. Widzę teraz wyraźnie, że budując listy wyborcze PO za cztery lata musimy szukać ludzi poważnych i odpowiedzialnych, takich byśmy nie musieli wstydzić się przed naszymi wyborcami.

Rozmawiał Marcin Wróblewski.

  1. Pan doktor wybrał się ze swoim towarzystwem na sylwestra siedzą więc i radza
    -hmm założymy stowarzyszenie ZJN Zygmunt Jest Najważniejszy
    – nie mówi jeden z towrzyszy to mało lepiej Nic Nie Jest Ważniejsze Niż Zygmunt NNJWNZ
    – tak tak pokiwał głowa doktor to dośc dobra nazwa no to hlup
    Wypili po małym
    Wtem w glowie jednego ze współbiesiadników zakiełkowała w zapitej makówie wspaniała koncepcja
    – panowie MAM!!!
    – mów
    – nazwijmy to GJN!!!
    – hyy???
    – no jak to Gorzała Jest Najważniejsza
    I tak oto powstała przodująca siła polityczna w powiecie , mądra nie jest świadoma też ale na pewno wesoła

  2. Biesiada trwała w najlepsze tylko doktor nieco zmarkotniał.
    – No a gdzie jest w nazwie piwo? Przecież piwo to podstawa! – perorował elokwentnie. – No i „Zygmunt” nam gdzieś z nazwy wypadł…
    Biesiadnicy pochylili się nad problemem w intelektualnym skupieniu.
    – No to hlup może się przejaśni… – zaproponował jeden z nich.
    – Mam! Eureka!!! Nazwa będzie taka: Piwo i Zygmunt Gorzała Najwarzniejsza Est!! W skrócie PIZGNE…

    Tak hartowała się stal.

  3. Dzień następny:
    Doktor leżąc jak ze psa skóra patrzy maślanym wzrokiem na domowników (niektórzy całkiem całkiem) jednak życie sprawiało mu ogromny ból.Leżąc tak pomyślał
    – kurde co i dlaczego mnie tak boli ? może głowa ?? nieee niemożliwe pustostany nie cierpią, hmmm może boli mnie myśl o tym, że nie jestem PRZEWODNICZĄCYM??? eee nie i tak się nie nadawałem wiec co ?
    Po sześciu godzinach uporczywego napływu myśli, wpadł na genialny pomysł.
    – WIEM strzele setę poprawie piwem i bedzie k….. ok
    I jak powiedział tak zrobił a Gorzała Jest Najważniejsza znów wygrała wybory.
    wszelkie podobieństwo do osób sytuacji jest zupełnie przypadkowe a snucie domysłów to prawo przysługujące każdemu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *