30 lat zbiera śmieci

31 marca, 2011
Zalegające tony śmieci.
Zalegające tony śmieci.

Interwencja Czytelników. Zalegające tony śmieci.
Syllogomania to słowo, które zapewne niewielu z nas jest znane. Sami poznaliśmy je całkiem niedawno, dzięki interwencji naszych Czytelników, którzy zwrócili nam uwagę na problem, z którym sami nie mogą sobie poradzić. Pewna mieszkanka Kamienia od prawie 30 lat gromadzi śmieci, które zalegają na całej jej posesji. Wyhodowane w nich prusaki i gryzonie stają się uciążliwe dla sąsiadów. Mamy nadzieję, że nasza interwencja pomoże rozwiązać śmieciowy problem.

Na szczęście, na naszym terenie, jeszcze nie spotkaliśmy się z problemem syllogamanii, czyli patologicznego zbierania śmieci. Owszem, dość często, piszemy o nielegalnych wysypiskach śmieci, porzuconych reklamowych ulotkach i innych przejawach braku ludzkiej kultury, ale w tym wypadku o niczym takim powiedzieć nie można, gdyż właścicielka, na której posesji zalegają tony śmieci, nie robi tego w złej wierze. Znawcy tematu – psychiatrzy, psychologowie i terapeuci podają, że skala występowania patologicznego zbieractwa w populacji ogólnej nie jest znana. Szacuje się, że tzw. zespół Diogenesa, który oprócz zbieractwa charakteryzuje się też skrajnym zaniedbaniem higieny osobistej i nieprzestrzeganiem nawet podstawowych zasad sanitarnych w mieszkaniu, występuje u 0,05% osób powyżej 60. roku życia.

Zjawisko patologicznego zbieractwa definiowane jest, jako nabywanie oraz trudności z pozbywaniem się rzeczy nieużytecznych lub o małej wartości dla innych osób. Tego typu aktywność powoduje obniżenie poziomu lub całkowitą dezorganizację funkcjonowania zawodowego i społecznego oraz ograniczanie przestrzeni życiowej. W konsekwencji osoba zbierająca nie może korzystać z pomieszczeń mieszkalnych zgodnie z ich przeznaczeniem. O problemie starszej pani, 77- letniej mieszkanki Kamienia (imię i nazwisko znane redakcji), poinformowali nas mieszkańcy, którzy każdego dnia, od wielu już lat patrzą, jak w pobliżu ich domostw rosną hałdy śmieci.

– Z każdym rokiem przybywa śmieci: szmat, starych ubrań, różnych dziwnych przedmiotów. Pani S. chyba od 30 lat zbiera śmieci. Jeszcze całkiem niedawno jeździła do Konina pociągiem i w torbach przywoziła swoje zdobycze. Robiła tak kilka razy w tygodniu. Nie zbierała śmieci w naszej okolicy. Przyglądamy się temu już tak długo, że nadszedł kres bierności. Sami nie możemy wejść na jej podwórko i zabrać tych śmieci. Zresztą jest ich tak dużo, że potrzebna jest zorganizowana pomoc. Parokrotnie zgłaszaliśmy problem w Gminie, ale jakoś do tej pory nikt nie zareagował. Teraz już trzeba, bo gryzonie, które „mieszkają” w tych śmieciach, przechodzą do naszych posesji, w spichlerzach podgryzają ziemniaki, zboża. Boimy się także o dzieci, które, jak to na wsi, bawią się w różnych miejscach. Prusaki i gryzonie przenoszą przecież choroby. Nam nie zależy, żeby tych ludzi karać, tylko trzeba im pomóc.

Zalegające tony śmieci.
Zalegające tony śmieci.

Po takiej interwencji postanowiliśmy sami zobaczyć, jak to wygląda, i czy przypadkiem ktoś nie przesadza. I rzeczywiście opis nie był na wyrost. Maleńki domek, położony przy drodze gminnej z Kamienia do Cienina Kościelnego widać już z daleka. Między krzakami zalegają sterty czegoś, z daleka nie widać dokładnie czego, ale jest kolorowo. Zapewne w okresie wiosny i lata śmieci nie są tak dokładnie widoczne, gdyż zakamuflowane są przez liście. Teraz, gdy drzewa i krzewy są jeszcze nagie, cała, także naga prawda, wychodzi na jaw. Przy bramie do posesji spotkaliśmy mężczyznę, który przyznał, że jest mieszkańcem tego domu.

– Mieszkam tu z matką. Po co pani robi te zdjęcia? Mama nie czuje się najlepiej i już nie przynosi tych rzeczy, tak jak kiedyś. Podupadła na zdrowiu. Obiecuję, że posprzątam, część zakopię, a część wywiozę. Czy ktoś się skarżył? Było nas w domu trzynastu, teraz z mamą zostałem sam. – powiedział syn starszej pani.

Mężczyzna nie prosił o pomoc, sam zadeklarował, że posprząta. Powiedział, że jak przyjadę następnym razem, to będzie już porządek. Dodał, że nie może od razy wszystkiego wywieźć, bo sprawiłby przykrość matce, która lubi wszystkie zgromadzone rzeczy. Na słowa o leczeniu matki, odpowiedział, że ona się już nie zmieni, i że nie chciałby, żeby poszła do szpitala, bo tego nie przetrzyma.

Uchwała Rady Gminy Słupca z dnia 28 kwietnia 2006 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy mówi, że to właściciel nieruchomości zapewnia utrzymanie czystości i porządku na jej terenie przez wyposażenie nieruchomości w odpowiednie pojemniki, kontenery i worki o pojemności uwzględniającej częstotliwość i sposób pozbywania się odpadów z nieruchomości, ale mówi także, gmina prowadzi ewidencję umów zawartych na odbiór odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości.

Kto nie wykonuje obowiązków określonych w niniejszym Regulaminie, podlega karom określonym w art. 10 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Komentować już tego nie trzeba. Pracownicy Urzędu Gminy, odpowiedzialni za egzekwowanie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy, obiecali, że zajmą się sprawą. Wiemy, że sprawa nabrała już urzędowego biegu, i że w najbliższych dniach kompetentna osoba, wraz z dzielnicowym, odwiedzi posesję pani S, by spróbować podjąć rozmowy w kwestii usunięcia śmieci. Oczywiście trzeba zdać sobie sprawę z tego, że właścicielka nie wywiąże się z nakazu uprzątnięcia.

Co wtedy? Mamy nadzieję, że Gmina ma plan B i sprawa ta zostanie załatwiona do końca. Kamień to ładna wieś, a co najważniejsze mieszkają w niej dobrzy ludzie, i mieszka ich tam coraz więcej. Powstają coraz to nowe domy, gdyż działki są tam atrakcyjne. W śmieciowej sprawie udaliśmy się także do Sanepidu, gdzie kierownik placówki Agnieszka Dybała- Kamińska zapewniła o podjęciu stosownych działań w tej sprawie

Zalegające tony śmieci.
Zalegające tony śmieci.

– Utrzymanie czystości i porządku na terenie danej gminy należy do zadań własnych Gminy. W uchwale gminnej o utrzymaniu czystości są zawarte obowiązki właściciela nieruchomości. Jeżeli chodzi o przedsiębiorstwa sprawa wygląda zupełnie inaczej – urzędową decyzją można wymusić utrzymanie porządku. Natomiast na posesji prywatnej nie mamy prawa ingerować. Ze swej strony wykonamy stosowaną dokumentację. Pracownicy Sanepidu sprawdzą, czy rodzaj odpadów, które od wielu lat są narażone na różne czynniki atmosferyczne, nie zagrażają źródłom wody, które znajdują się w najbliższej odległości. Sprawdzimy, czy w najbliższej okolicy nie ma piaskownic, a jeżeli są poinformujemy właścicieli o konieczności ich zakrywania, gdy nie bawią się w nich dzieci. Śmieci te mogą przecież przyciągać różne gryzonie, które przenoszą choroby odzwierzęce. Mamy nadzieje, że ten trudny problem znajdzie rozwiązanie. Będziemy śledzić bieg wydarzeń. O postępach w sprawie poinformujemy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *