Pokrzywdzona wygrała w sądzie

6 maja, 2011
W tej budce niegdyś prowadzony był punkt lotto. Zdjęcie z ubiegłego roku dobrze obrazuje to jak i dziś wygląda zamknięta kolektura.
W tej budce niegdyś prowadzony był punkt lotto. Zdjęcie z ubiegłego roku dobrze obrazuje to jak i dziś wygląda zamknięta kolektura.

Oszustwo na loterii
Kilka miesięcy temu jako pierwsi opisywaliśmy sprawę oszustwa w jednym z punktów lotto w Słupcy. Mieszkanka Słupcy Halina S. została oszukana przez pracującą w kolekturze Krystynę L., która w sądzie przyznała się do winy i poddała się dobrowolnie karze. Kolektura na ul. Poznańskiej została zamknięta odgórną decyzją Totalizatora Sportowego.

Trafiła piątkę. Popularny duży lotek do jedyna w Polsce loteria, w której można wygrać miliony. Trafienie szóstki jest niemal niemożliwe. Piątki zdarzają się częściej. W sierpniu ubiegłego roku podczas jednego z losowań padło pięć liczb z sześciu typowanych przez mieszkankę Słupcy. „Wygrałam pieniądze 12 sierpnia. To było około 5200 złotych. Ja poszłam do niej, powiedziałam że wygrałam, bo oglądałam w telewizji losowanie. Trafiłam piątkę, no i pięć tysięcy dla mnie to jest niezły zastrzyk. Uparłam się, że muszę kiedyś wygrać.” – opowiedziała nam Halina S. Według kobiety właścicielka kolektury, sprawdzając wygraną spostrzegła się, że kupon przyniesie duży zysk. Niestety wypłacone zostało jedynie 8 złotych.

„Usiadłam na krzesełku i mówiłam, że przecież tam była piątka. A ona ani słowem się nie odezwała. Pytałam czemu tak zrobiła i wszystko bez odpowiedzi. Zostałam po prostu okradziona. Właścicielka sama nagrodę odebrała w Poznaniu. Przez długi czas naprawdę to przeżywałam, jak ona mogła odebrać moje szczęście.” – mówiła nam kilka miesięcy temu mieszkanka Słupcy.

WYROK ZA WYGRANĄ
Prokuratura po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności postawiła Krystynie L. zarzut przywłaszczenia kuponu z wygraną. Jak czytamy w akcie oskarżenia dotyczącym Krystyny L.: „17 sierpnia 2010, będąc osobą wyznaczoną przez Grzegorza L. do nadzorowania pracy kolektury znajdującej się przy ulicy Poznańskiej przywłaszczyła przedłożony przez Halinę S. kupon, zawierający potwierdzenie pięciu trafnie wytypowanych liczb w zakładzie „Lotto” i świadczący o wygranej w kwocie 5.127 złotych 60 groszy, po zrealizowaniu którego w oddziale Totalizatora Sportowego Sp. Z.O.O w Poznaniu uzyskała wymienioną kwotę, działając na szkodę Haliny S.”

Akt oskarżenia trafił do sądu. Rozprawa trwała dosłownie chwilę – oskarżona przyznała się do popełnienia przestępstwa.

„Akt oskarżenia otrzymałam. Zrozumiałam jego treść. Przyznaję się do popełnienia zarzucanego mi czynu. Ja już nic więcej nie mam do dodania poza tym, co już wyjaśniałam. Chciałam tylko dodać, że w tym dniu bardzo źle się czułam i odmawiam składania wyjaśnień.” – mówiła w sądzie Krystyna L.

Oskarżona złożyła wniosek o zastosowanie wobec niej kary 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Prokuratura ani pokrzywdzona nie sprzeciwili się temu wnioskowi. Krystyna L. będzie musiała również zapłacić 1000 złotych grzywny. Czy wyrok jest satysfakcjonujący dla pokrzywdzonej? Nie do końca.

„Ja jej wybaczyłam, ale jednego nie mogę wybaczyć do końca. Dwie z liczb, które padły, to były liczby dotyczące mojego syna, który nie żyje. Ja tak bardzo chciałam wygrać tymi liczbami. Miałam marzenie, żeby wygrać i jechać do Poznania odebrać nagrodę. Nie mówię, że szóstkę, ale jakąkolwiek wygraną. Za te pieniądze chciałam kupić wielki bukiet róż i zanieść na grób syna. Pieniądze mi oddali, ale tego szczęścia wygranej już nie mam. Już do Poznania nie pojadę po wygraną, nie odbiorę jej sama. To mnie tak bardzo boli” – zwierzyła się nam po zakończeniu sprawy pokrzywdzona Halina S.

Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *