Skandaliczne zachowanie gimnazjalistek

31 maja, 2011

List
Droga Redakcjo Gazety Słupeckiej!
Chciałabym się podzielić z Wami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi zachowania młodzieży na drodze.20 maja na jednej ze słupeckich ulic, prosto pod koła samochodu, wjechały mi na rowerach trzy młode dziewczęta (na oko w wieku gimnazjalnym), korzystając przy tym z przejścia dla pieszych. Strąbiłam je, a kiedy usłyszałam, że coś wykrzykują, wyszłam z auta i powiedziałam, że nie wolno rowerzystom jeździć po pasach. Na co jedna z nich pokazała mi środkowy palec (wulgarnego znaczenia gestu chyba nie muszę wyjaśniać). Udało mi się je dogonić i powiedziałam ,że brak im kultury osobistej. W odpowiedzi usłyszałam, iż mnie również. Po czym uciekły. Następnie zatrzymałam je kawałek dalej i zapytałam dlaczego według nich jestem niekulturalna i czy wiedzą, co oznacza gest „Fuck you”. Jednak w odpowiedzi usłyszałam, że o co mi w ogóle chodzi, przecież nic się nie stało. Ale mogło się stać…

Jestem jednocześnie zbulwersowana, wściekła i smutna. Zbulwersowana brakiem szacunku dla osób starszych. Wściekła, bo z zawodu jestem nauczycielem i nie potrafię obojętnie przechodzić obok zagrożeń różnego typu, tym bardziej z udziałem dzieci . Smutna, ponieważ młodzież nie dba o swoje życie i jest lekkomyślna, tym bardziej jako uczestnik ruchu drogowego. Z własnego doświadczenia wiem, ile razy nauczyciele i policjanci zwracają uwagę na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Toteż w takich sytuacjach żałuję, że nie jestem z zawodu policjantką, bo chyba jedynie rozmowa z taką osobą wzbudziłaby respekt u trzech pyskatych, łamiących przepisy drogowe dziewcząt. Stąd moje pytanie: czy słuszne jest wzywanie w takiej sytuacji policji czy może dać sobie spokój i śmiać się z takich zdarzeń?

Droga młodzieży, pokażcie, że warto inwestować nasz czas i energię w wasze wychowanie, zarówno jeśli chodzi o bycie kulturalnym człowiekiem, jak również w kwestii bezpieczeństwa w ruchu drogowym i wielu innych aspektach. Opisany przez ze mnie przypadek to nie pierwszy, który pogarsza moje zdanie na temat wychowania młodzieży. Tu nasuwają mi się kolejne pytania dotyczące udziału rodziców w kształtowaniu różnego typu postaw, ale o tym może innym razem.

(proszę o zachowanie mojej anonimowości, gdyby list miał być wydrukowany na łamach gazety)

P.S. Opisany przypadek miał miejsce przy skrzyżowaniu ulicy Traugutta i Marii Skłodowskiej -Curie. Wyjeżdżałam od strony Galerii Cafe i dojeżdżałam do krzyżówki (gdzie po prawej stronie jest apteka i kancelaria p.Chojnackiego a teraz także punkt kasowy Banku Spółdzielczego, a na wprost po lewej mały Polo Market). Trzy dziewczyny wyjechały od strony bloków, przejechały po pasach i dalej chodnikiem ul.Traugutta kierując się w stronę Giewartowa.

  1. Witam wszystkich,
    Ma Pani trochę racji, że z młodzieżą jest nie za dobrze ale proszę mi odpowiedzieć kiedy było dobrze?
    Czy Pani , czy redakcja GS mogą publikować przekleństwa w języku obcym na łamach gazety?
    Przecież to brak wychowania i czyli to co Pani opisuje!
    Proszę zastanowić się nad sobą !!! Proszę się zastanowić od której klasy dzieci uczą się języka? WSTyD!!!
    Moje dziecko 3 latka ma już w przedszkolu j. angielski.
    Nie wstyd Pani???
    Od kogoś te wszystkie dzieci się uczą prawda…

  2. Niby dlaczego nauczyciel opisujący zdarzenie ma się nad sobą zastanawiać? Przecież słowo „fuck” po 1) w języku angielskim ma minimum 22 znaczenia, po 2) zostało użyte w funkcji informatywnej a nie ekspresywnej, po 3) bez pełnego brzmienia i w dodatku oderwane od przekazu niewerbalnego mogłoby być źle zrozumiane. A jeśli etyka dziennikarska zabrania używania takich słów na łamach gazety, to w tym momencie, drogi Ziomie, powinieneś mieć pretensje do redakcji GS, że to określanie nie zostało ocenzurowane. Z Twojej wypowiedzi wynika, że w ogóle nie wiesz czym jest wychowanie. Odrębną sprawą jest prawo do poznania znaczenia słowa (czasami nawet niecenzuralnego) a jeszcze inną użycie go w takim kontekście, aby kogoś obrazić ( tu można by mówić o złym wychowaniu). To jednak nie nastąpiło na łamach gazety, więc za co tej Pani ma być wstyd? Na pewno nie chciałbym się znaleźć w opisanej przez nią sytuacji (sam jestem kierowcą) ani też być rodzicem dziewczyn z artykułu, bo bym się nie przyznał, że to moje dzieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *