Zmarł po ataku astmy

Łukasz z dziewczyną Małgorzatą
19 października, 2011
Łukasz z dziewczyną Małgorzatą
Łukasz z dziewczyną Małgorzatą

Zmarł nagle 26-letni Łukasz Korbaczyński
Śmierć młodego człowieka, który miał całe życie przed sobą, wiele niespełnionych planów i marzeń, napawa smutkiem i skłania do refleksji nad kruchością ludzkiego jestestwa. 26-letni Łukasz Korbaczyński z Osówca wieczorem (11.10) wyszedł do sklepu. Nazajutrz wczesnym rankiem został znaleziony martwy kilkadziesiąt metrów od swojego domu. Zabił go atak astmy oskrzelowej.

KOCHAŁ LUDZI, KOCHAŁ ŻYĆ
Śp. Łukasz urodził się 14 sierpnia 1985 roku jako czwarte dziecko Genowefy i Grzegorza Korbaczyńskich (Jolanta 36 l., Agnieszka 34 l., Dominik 30 l.). Jego ojciec to znany lokalny rzeźbiarz, którego prace można było swego czasu podziwiać w Muzeum Regionalnym w Słupcy. Choć Łukasz od najmłodszych lat borykał się z chorobą, potrafił cieszyć się każdą chwilą. Z

e względu na chorobę, rozedmę płuc, astmę oskrzelową oraz skłonność do denerwowania się, naukę w zakresie szkoły podstawowej pobierał indywidualnie w domu. Następnie gdy w 2002 roku utworzono Środowiskowy Dom Samopomocy w Słowikowie, zaczął tam uczęszczać i tam znalazł swoja „drugą rodzinę” oraz dziewczynę Małgosię.

To było bardzo dobre dziecko. Zawsze w domu mi pomagał. Bardzo lubił sprzątać. W swoim pokoju miał nienaganny porządek. Przedświąteczne porządki sprawiały mu ogromną radość – powstrzymując łzy mówiła o Łukaszu jego mama Genowefa.

Był bardzo sumienny. Gdy już coś zaczął, musiał skończyć. Niekiedy nawet nie chciał zrobić sobie przerwy na jedzenie. Kochał muzykę, wprawiała go w dobry nastrój i uspokajała. Często rozmawiał z sąsiadami i znajomymi, często z osobami starszymi, bo interesowały go wydarzenia z dawnych lat, historie dotyczące Osówca i okolic. Lubił przyjaźnić się z ludźmi, był bardzo otwarty, towarzyski – tak zapamięta swojego syna pan Grzegorz.

Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *