Duchy mnie nie straszą

18 marca, 2012

Leona Machowiaka rozważania o sensie ludzkiego istnienia.

Wielki Post w kulturze chrześcijańskiej, to czas refleksji nad życiem i śmiercią. Dziś pochylamy się nad tym niełatwym dla nikogo tematem w rozmowie z Leonem Machowiakiem, właścicielem Zakładu Usług Pogrzebowych w Słupcy.

Kiedy pod koniec lat 60-tych XX wieku pański ojciec przeszedł na emeryturę pan wraz ze swoim ś.p. bratem Stanisławem przejął zakład stolarski. Przebranżowiliście się jednak panowie w kierunku Zakładu Usług Pogrzebowych
Takie były czasy. W tych latach w Słupcy powstawał szpital. Rosło zapotrzebowanie na tego typu usługi. Wykonywaliśmy trumny nie tylko na potrzeby naszego zakładu ale także i na zewnątrz.

Można by rzec, że ze śmiercią styka się pan na co dzień od wielu, wielu lat. Tragedia rodzin związana z tym przeżyciem. Ich nieprzygotowanie, nieznające odpowiedzi pytania – dlaczego właśnie my i wiele innych rzeczy… Czy boi się pan śmierci ?
Te rozważania trzeba rozpatrzyć na dwóch płaszczyznach. Jeśli chodzi o moją osobę na razie nie myślę o tym. Czuję się mocny i silny, póki co na tamten świat się nie wybieram. Co się tyczy sfery zawodowej przyznaję – czuję duży respekt. Ktoś, kto patrzy na wykonywany przeze mnie zawód myśli, że jego przedstawiciele są zobojętniali na to co się wokół nas dzieje. Zapewniam, że tak nie jest. Przeżycia rodzin zmarłych obijają się na nas. Nie wiem czy jest ktoś na świecie, kto potrafi wobec ludzkich tragedii przejść obojętnie… Pojawia się uczucie żalu, zwłaszcza, gdy młodzi ludzie odchodzą, znajomi. Współczujemy rodzinom. Automatycznie przeżywamy żałobę razem z nimi. Nie da się przyjąć się tego na chłodno. Ze swej strony mogę powiedzieć, że ogromnym szacunkiem darzę zmarłych. Z wielką pieczołowitością przygotowuję do ceremonii pogrzebu. Nie odbywa się to na zasadzie, że zamyka się trumnę i następuje koniec. Tego samego wymagam od swoich pracowników i bardzo skrupulatnie ich rozliczam.

Są sytuacje, które utknęły panu szczególnie w pamięci?
Różne jest podejście rodzin do pochówku. Czasami żąda się od nas rzeczy niemożliwych. Parę lat wstecz miałem przypadek młodego człowieka z Poznania, który się powiesił na łąkach w okolicach Policka. Gdy go znaleziono i zabieraliśmy zwłoki, pozostał po nim jedynie wiszący na drzewie szkielet. Toczyło się postępowanie prokuratorskie, nakazujące natychmiastowe zamknięcie zwłok. Rodzina przyjechała chciała zobaczyć swojego krewnego…

Ludzie w różnych miejscach i sytuacjach odchodzą na wieczny odpoczynek. Nikt z nas nie wie kiedy i gdzie to nastąpi. W modlitwach często się pojawia od nagłej i niespodziewanej śmierci uchroń nas Panie… Co jest dla pana najtrudniejsze?
Najgorsze są śmierci po wypadkach drogowych, kolejowych, katastrofach. Proszę mi wierzyć widok rozszarpanego, rozczłonkowanego ciała ludzkiego nie należy do przyjemnych. To pozostaje w pamięci na długo. Nie mogę znieść ludzkiej … właściwie nie wiem jak to nazwać ? Chodzi o samobójstwa. Jak człowiek patrzy na ludzi chorych, którzy z całych sił walczą o życie, wydając czasami fortuny a ich wysiłki spełzają na niczym i z drugiej strony na popełniających samobójstwa lub fundujących sobie na własne życzenie choroby, to tak trochę jest coś nie tak. Nikogo nie oceniam, nie chce tego robić, jednak uważam to za niesprawiedliwe. Niezwykle przykre są zgony nagłe, osób młodych, chorych na nowotwory. Dobrze jest jeśli rodzina sobie jakoś radzi. Są jednak sytuacje, gdzie nieraz ręce nam samym opadają…

Ostatnie pożegnanie, choć powinno być odbierane jako normalna kolej rzeczy – jeśli się urodziłeś wcześniej czy później umrzeć musisz, to jest jednak przykry moment. W przeważającej części ludzie nie są przygotowani ani finansowo, ani mentalnie. Fakt ten dodatkowo pogorszyło obniżenie jakiś czas temu zasiłku pogrzebowego.
Jest to bardzo przykre dla rodzin. Ludzie w ostatnim czasie zubożeli. Usługi powinny wzrosnąć, bo wszelkie koszty idą do góry my jednak opłat nie zwiększamy. Jednak druga strona medalu się nie przejmuje.

W większych miastach, zwłaszcza wśród ludzi majętnych zapanowała dziwna moda planowania sobie pogrzebu za życia. Ludzie wybierają sobie trumny, strój, ceremoniał, lokale na stypy… Spotkał się pan z takim zjawiskiem?
Parę lat temu zwróciła się do mnie kobieta chora na nowotwór. Nie miała nikogo bliskiego, kto by się zajął pochówkiem. Zażyczyła sobie kremacji i pogrzebu na jednym z cmentarzy w Poznaniu. Do podpisania umowy jednak nie doszło. Kobieta w niedługim czasie zmarła a jej pochówkiem zajął się właściciel mieszkania, w którym zamieszkiwała. Sprawę prowadziła moja firma.

Na co częściej ludzie się decydują – na kremację czy tradycyjny pogrzeb?
W małych miejscowościach względy finansowe przemawiają za tradycyjnym pochówkiem. Kremacja jest droższa. Jeżeli osoba zmarła miała taką wolę albo rodzina ma takie życzenie nie ma problemu. Mamy umowę z krematorium w Poznaniu.

Miejsc na cmentarzach nie przybywa. Znawcy tematu twierdzą, że w niedługiej perspektywie czasu stawiane pomniki zastąpią jedynie tablice z danymi osób pochowanych…
Tak się już dzieje w dużych miastach. W Poznaniu jedynie 10% to pochówki tradycyjne, 90 % decyduje się na kremację. Wpływ na to mają duże opłaty na cmentarzach.

Zdarzył się panu jakiś dziwny przypadek, że aż dreszcz przebiegł po plecach?
Zadzwonił do mnie pan i poprosił o pochowanie go w identycznej trumnie w jakiej została pochowana żona. Włosy dęba mi stanęły, bo myślałem, że chce popełnić samobójstwo. Zidentyfikowałem numer, z którego uzyskałem połączenie telefoniczne. Okazało się, że jest on pacjentem jednej z poznańskich klinik. Był bardzo ciężko chory na niezwykle złośliwy nowotwór. Nie wiem czy czuł, że odchodzi, czy poinformowali go o tym lekarze. Fakt faktem, telefon z prośbą wykonał dzień przed śmiercią. Jak potem mnie poinformowała rodzina do końca był świadomy i decyzyjny.

Śmierć ma również wymiar metafizyczny. Ciało umiera pozostaje dusza. Zapytam wprost – wierzy pan w duchy?
Nie. Nigdy mnie nikt nie straszył, nie kusił ani nikt zza światów do mnie nie przyszedł.

Dziękuję za rozmowę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *