Ilu biegłych, tyle opinii

2 lipca, 2013

Koniński sąd już trzy lata zajmuje się sprawą śmiertelnego wypadku w Spławiu. Blisko 4 lata temu w wyniku uderzenia samochodu ciężarowego prowadzonego przez 24-letniego wówczas Piotra T. , zginęły dwie osoby. Portal konin.lm podał, że w ubiegłym tygodniu sąd miał przesłuchać następnego biegłego, który badał zabezpieczone na miejscu zdarzenia ślady. Biegły jednak nie dojechał. I sprawa została odroczona do sierpnia.

Tragedia rozegrała się w nocy z 11 na 12 września 2009 roku. Filip W., 25-letni policjant pełniący służbę w Słupcy wspólnie z 20- letnią Katarzyną Z. wracali do Słupcy z zabawy w Spławiu. Nie mogąc dodzwonić się po taksówkę zdecydowali, że pójdą pieszo. W idącą parę uderzył samochód ciężarowy. Kierowca, nie udzielając pomocy, odjechał. Ich leżące w rowie ciała znaleźli rano mieszkańcy Spławia.

Na miejscu wypadku policjanci zabezpieczyli lusterko samochodu. Dzięki temu dotarli do Piotra T., mieszkańca powiatu średzkiego. Mężczyzna przyznał, że odwrócił na chwilę wzrok i w coś uderzył. Nie wiedział jednak w co, myślał że to sarna i dlatego się nie zatrzymał.

Rok po tragedii Piotr T. zasiadł na ławie oskarżonych. Od tamtej pory jego sprawa nie może się zakończyć. Po złożeniu wyjaśnień przez świadków i opiniach biegłych, do sądu trafiają kolejne wnioski o nowe opinie. Te, są bowiem sprzeczne. Jeden z zespołu biegłych, który próbował zrekonstruować wypadek twierdził, że samochód ciężarowy uderzył w dwie osoby. Drugi zespół podnosił, że auto prowadzone przez Piotra T. potrąciło Filipa W., a ten uderzył w Katarzynę Z. Kolejne rozbieżności dotyczą tego, czy para szła poboczem, czy jezdnią. Biegli badali już też znalezioną na zwłokach farbę z samochodu, ślady opon i sprawdzali czy kierowca potrącił, czy też przejechał po ciele ofiar.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *