Ciągłe awantury wokół myjni
Tym razem poszło o przejazd
Nie ma szczęścia myjnia mieszcząca się w Słupcy przy ulicy Kilińskiego. Od samego początku są z nią problemy. Już wtedy gdy była stawiana mieszkańcy sąsiadujących z nią bloków pytali, czy działalność myjni nie będzie im przeszkadzała. Gdy myjnia już stanęła to mieszkańcy bloku Kilińskiego 6a zaczęli protestować przeciwko hałasom i smrodowi. Teraz kolejny konflikt dotyczy przejazdu przez teren myjni.
W ubiegłym tygodniu właściciele lokalu, w którym mieści się restauracja chińska rozebrali część ogrodzenia, które wcześniej postawił Janusz Głębocki – właściciel myjni samochodowej. Ich zdaniem tylko w ten sposób można dojechać do ich własności i umożliwić dzierżawcom np. dowóz towaru.
Wcześniej można było do tego lokalu dojechać z ulicy Kopernika lub przez parking od strony skateparku. Jednak po ostatnich remontach jedyny możliwy dojazd jest przez myjnię pana Głębockiego.
Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”