Damski bokser skatował kobietę
39-letni słupczanin na początku września pobił dotkliwie swoją żonę. – Kobieta doznała złamań kości twarzoczaszki i licznych stłuczeń ciała, więc trafiła do szpitala – poinformowała nas słupecka policja. Pikanterii całej sprawie dodają fakty z przeszłości. Słupczanin wcześniej w lipcu 2012 roku pobił wtedy tę samą kobietę. Do przemocy użył wówczas siekiery i młotka. Trafił wówczas do więzienia. Po wyjściu na wolność para przeżywała renesans swojego uczucia. Było ich widać jak spacerują po Słupcy czule się obejmując i trzymając za ręce. Pod koniec czerwca wzięli ślub. Miesiąc miodowy nie trwał jednak zbyt długo…
5 września2015 roku do słupeckiej komendy Policji wpłynęła informacja, że 39-letni mężczyzna pobił swoją żonę najpierw w miejscu zamieszkania, a następnie krótko po tym pobił kobietę na ulicy. – Pokrzywdzona doznała złamań kości twarzoczaszki i licznych stłuczeń ciała, została przewieziona do szpitala. Sprawca został zatrzymany i osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Usłyszał już zarzuty uszkodzenia ciała oraz zdecydowano o oddaniu mężczyzny pod dozór policji. Poza tym sprawca przestępstwa musiał opuścić mieszkanie zajmowane wspólnie z żoną i ma zakaz kontaktowania się z nią. Słupeccy kryminalni prowadzą pod nadzorem prokuratury postępowanie w tej sprawie – mówi rzecznik prasowy słupeckiej policji asp. Marlena Kukawka.
To nie pierwszy raz mężczyzna pobił towarzyszkę swojego życia. Pod koniec lipca 2012 roku w jednej ze słupeckich kamienic, będąc pod wpływem alkoholu (ponad 3 promile alkoholu w organizmie) pobił swoją przyjaciółkę. Znany w Słupcy kryminalista do pobicia kobiety użył siekiery. Gdy poszkodowana zdecydowała się opuścić szpital, oprawca ponownie ją pobił. Za drugim razem użył młotka…
ARESZT DLA KATA
W lipcu 2012 roku podczas wspólnego picia alkoholu doszło do kłótni podczas której, jeden z biesiadników, używając siekiery, a potem młotka dokonał uszkodzenia ciała właścicielki mieszkania. W efekcie kobieta trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Sprawca ponad 36-letni wówczas mieszkaniec Słupcy, po tym incydencie, kilka lat spędził w więzieniu.
Pokrzywdzoną przewieziono do szpitala, gdzie rozpoznano odmę płuc, co znacznie naruszyło prawidłowe funkcjonowanie jej organizmu. Policjanci zatrzymali mężczyznę. Wówczas sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, aby odizolować go od ofiary i uniemożliwić mu wpływanie na zeznania świadków.
ALKOHOLE NA MELINIE
W Słupcy mówi się, że w mieszkaniu w którym doszło do tego zajścia była zwykła „melina”, a oprawca już od wielu lat znany jest z podobnych wybryków. „Ta cała akcja była głośna. Najpierw /…/ pił razem z tą kobietą w mieszkaniu. Później się pokłócili i ją uderzył siekierą. Jak wezwali za pierwszym czy drugim razem pomoc, to w Słupcy nie było chyba żadnej karetki, bo kobietę nieśli pieszo na noszach do szpitala – to byli chyba strażacy.” – relacjonował nam w 2012 roku jeden z sąsiadów kobiety.
Z tego co powiedział nasz rozmówca, słupczanin po pierwszym „starciu” przeprosił kobietę za to co zrobił w alkoholowym amoku, a ona na własne życzenie wyszła ze szpitala. Wtedy dramat miał rozegrać się ponownie. „Jak wróciła do domu to bił młotkiem, a ona dostała odmy płuc. Lekarze mówili, że jeszcze dwie godziny bez pomocy i by nie przeżyła.” – twierdzi słupczanin.
SŁUPECKA LOVE STORY
Wtedy „damski bokser” jako recydywista posiedział za kratkami kilka lat. Gdy wyszedł ze szpitala wrócił do swojej konkubiny. – Chyba się pogodzili. Długo było dobrze, choć czasami się kłócili – mówią jego znajomi. Mężczyzna nie wstydził się okazywać swoich uczuć wobec kobiety. Często było widać ich jak szli ulicami Słupcy, trzymając się za ręce. Gdy pod koniec czerwca urząd stanu cywilnego poinformował, że para zawarła związek małżeński, wydawało się, że sielanka potrwa jednak dłużej… Tak się wydawało aż do 5 września.