Dyspozytorni nie ma, pogotowie zostaje!
Słupca aż trzęsie się od plotek! W ubiegłym tygodniu dotarła do nas informacja, że słupeckie pogotowie ratunkowe zostało zlikwidowane. – To nieprawda! Tak jak do tej pory Zespoły Ratownictwa Medycznego będą stacjonować przy naszym szpitalu, ale dyspozytornia będzie miała swoją siedzibę w Koninie – mówi dyrektor szpitala Iwona Wiśniewska. Skąd zatem ta panika? 20 maja weszło w życie rozporządzenie ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie organizacji i funkcjonowania centrów powiadamiania ratunkowego. Niestety, nie ominą one także mieszkańców naszego powiatu.
Od 1 września dzwoniąc pod numer alarmowy 999 połączymy się z dyspozytornią w Koninie, a nie jak do tej pory w Słupcy. Zmiany te spowodują również utratę miejsc pracy osób, które do tej pory pracowały w słupeckiej dyspozytorni.
Zgodnie z realizowanym programem przebudowy systemu ratownictwa medycznego, z mapy województwa zniknąć ma trzydzieści małych dyspozytorni. W ich miejsce w dawnych miastach wojewódzkich powstanie w sumie pięć. Chodzi o Kalisz, Piłę, Poznań, Konin i Leszno. Zmiany w wielkopolskim systemie powiadamiania ratunkowego mają potrwać do końca roku.
Dyrektor SP ZOZ w Słupcy Iwona Wiśniewska mówi, że tak jak do tej pory Zespoły Ratownictwa Medycznego (Specjalistyczny – S, Podstawowy – P) będą stacjonować przy szpitalu, natomiast tzw. „centrum dowodzenia” czyli dyspozytornia będzie miało swoją siedzibę w Koninie. – Należy zaznaczyć, że ta zmiana będzie korzystniejsza dla pacjenta, gdyż do jego dyspozycji będą cztery stanowiska dyspozytorskie, czyli cztery linie telefoniczne, a nie tak jak dotychczas tylko jedna – mówi Iwona Wiśniewska. Dyrektor szpitala dodaje, że nie zmieni się sposób wzywania karetki pogotowia. Tak jak dotychczas pacjent wybierać będzie bezpłatny numer alarmowy 999 lub 112, następnie dyspozytor wysyła właściwy rodzaj karetki pogotowia, która stacjonuje przy SP ZOZ w Słupcy.
Iwona Wiśniewska uspokaja i zapewnia, że pacjenci nie odczują zmian. – Tak naprawdę dla pacjenta nic się nie zmienia, chyba, że na korzystniejsze, tak jak wspomniałam wcześniej czynne są cztery linie telefoniczne i w przypadku dużej liczby zgłoszeń wezwanie odbierze jeden z czterech dyspozytorów. Zgadza się z tym starosta Mariusz Roga – Taka zmiana powinna spowodować, że praca pogotowia będzie szybsza i skuteczniejsza – mówi starosta słupecki. – Doświadczenia państw europejskich pokazują, że taki system się sprawdza i jest bardziej efektywny. Cała rzecz polega na tym, aby jak najszybciej dotrzeć do osób potrzebujących pomocy, zapewnić transport do najbliższego szpitala, bądź też placówki która specjalistycznie zajmie się rozpoznanym schorzeniem.
Są też cienie takiej zmiany. Niestety, spowodują one utratę miejsc pracy osób, które do tej pory pracowały w słupeckiej dyspozytorni – Martwimy się o dalszy byt tych Pań, które niestety z mocy prawa od 1 września w słupeckiej dyspozytorni pracę stracą. Stanie się tak, bo mamy do czynienia z likwidacją, a nie przeniesieniem. Środki, które dotychczas były kierowane do Słupcy i opłacane było sześć etatów pań pielęgniarek, które obsługiwały ten system w dyspozytorni, pieniądze te zostaną przekierowane do Konina – dodał starosta.
Nie jest źle, na razie tylko dyspozytornia. A nie można by z czterech księży zatrudnić do kaplicy szpitalnej i dać im po 9 tys ? E tam 9 tys, 15 dać. Na nich nigdy nie zabraknie kasy.
Mam pytanie.Ile kasuje kapelan ciężko pracujący w szpitalu. Wczasach PRL harował zgodnie z tym co powiedział Jezus ,,darmo otrzymaliście darmo dawajcie „