Dziecko uwięzione w samochodzie
W czwartek 24 sierpnia o godzinie 12.18 do dyżurnego PSP w Słupcy wpłynęło zgłoszenie od matki małego dziecka, które znalazło się w zatrzaśniętym samochodzie. – Zgłaszająca zostawiła w środku kluczyki, które jednak nie znajdowały się w stacyjce co spowodowało automatyczne samoczynne zamknięcie samochodu. Matka obawiała się o dziecko, które miało zaledwie miesiąc – mówi st. sekc. Marcin Nachowiak.
Na miejsce został niezwłocznie wysłany zastęp z JRG w Słupcy. Po dojeździe okazało się, że dziecko znajdujące się w środku jest bardzo spokojne. Nie było żadnych oznak, które świadczyłyby o konieczności bezzwłocznego wybijania szyby w samochodzie.
– Na miejsce jechała już osoba z zapasowym kluczykiem do auta. Strażacy okryli tylko szybę kocem, w celu zmniejszenia dotarcia promieni słonecznych do środka kabiny samochodu. Po dowiezieniu bardzo szybko na miejsce dodatkowego kluczyka udało się otworzyć i dostać się do zamkniętego małego dziecka bez praktycznie żadnych strat – mówi st. sekc. Marcin Nachowiak ze słupeckiej straży.
Co najważniejsze dziecko, przebywało cały czas pod czujną kontrolą matki oraz strażaków. Strażacy przypominają, żeby na przyszłość nie pozostawiać kluczyków w samochodzie.
Wiele modeli ma ustawione automatyczne samoczynne zamykanie się drzwi. Niektórzy użytkownicy nie wiedzą nawet bardzo często, że ich samochody posiadają taką właśnie funkcję – mówi st. sekc. Marcin Nachowiak.