Ich twórczość śledzi ponad 100 000 osób!
Krzysztof Gorzelańczyk i Bartłomiej Purul z Drążnej od 2015 r. nagrywają filmy o tematyce rolniczej. Swoje materiały publikują na kanale Agro Kuzyni na YouTubie. Na ten moment ich twórczość śledzi ponad 100 tys. osób. O swoich początkach, współpracy z innymi twórcami, przygodach w mediach, radzeniu sobie z negatywnymi komentarzami opowiedzieli w rozmowie z naszym dziennikarzem.
W lutym osiągnęliście liczbę 100 tys. subskrypcji. Jakie to uczucie mieć tak dużą widownię?
Na pewno jest to spora odpowiedzialność, bo to jest już jednak spore grono osób, które nas ogląda. Przedział wiekowy też jest bardzo różny, bo są młodsi widzowie od nas, ale też patrząc po statystykach jest też duża część tej starszej widowni, zarówno w naszym wieku jak i jeszcze starszej. To jest bardzo fajne uczucie, że starsi też to oglądają i to się podoba nie tylko tym młodszym. Więc jesteśmy odpowiedzialni za to co publikujemy. Płynie z tego też radość i satysfakcja, że chce ktoś to oglądać i zostało włożone w to tyle pracy i teraz widać tego efekty.
O czym są Wasze filmy, które publikujecie na kanale?
Kanał typowo jest poświęcony rolnictwu. Teraz głównie wychodzą vlogi, gdzie pokazujemy praktycznie cały swój dzień. Taka forma filmów najbardziej się spodobała naszej widowni. Na filmie pokazujemy cały nasz dzień – od samego rana, gdy wstajemy, aż do momentu, gdy kładziemy się spać. Pokazujemy taką typową pracę na roli, tym czym się zajmujemy.
Skąd pomysł na założenie takiego kanału?
Za dzieciaka oglądaliśmy takie filmy na YouTubie i gdzieś z tyłu głowy była taka myśl ,,A może nagramy coś sami?”. Od chęci do czynów nagraliśmy kilka pierwszych filmików. Staramy się nagrywać razem, ale wiadomo zależy to wszystko od naszego czasu. Ja (Krzysztof – przyp. autora) jestem teraz cały czas na gospodarstwie, ale Bartek się jeszcze uczy, więc w chwili obecnej różnie to wychodzi, ale jakoś staramy się razem działać.
Jak wyglądały Wasze początki?
Zaczęliśmy w 2015 r. Początki były trochę komiczne. Na początku zaczynaliśmy ze zwykłym aparatem cyfrowym ze statywem robionym samemu z jakiś tam rurek itd. Każdy na początku śmiał się trochę z tego i się nie dziwimy. Były nawet jakieś tam teksty, że ,,o geodeci chodzą po polu”. Wcześniej to było coś niespotykanego, żeby ktoś z kamerą chodził po polu i nagrywał jak ciągnik pracuje, czy kombajn, czy jakaś inna maszyna. Tak jak widać, początki były zabawne. Dużo towarzyszyło śmiechu i radości. Z czasem pojawiał się coraz lepszy sprzęt, filmy były też już dużo lepszej jakości. Do 10 tys. subskrypcji ta liczba sobie szła tak powoli i systematycznie ona wzrastała. Potem, gdy wygraliśmy konkurs organizowany przez Top Agrar (miesięcznik o tematyce rolniczej – przyp. autora )z piosenką to wtedy był taki dużo większy wzrost widzów, a potem znów stopniowo i systematycznie ta liczba wzrastała.
Jak zareagowali na to Wasi bliscy i znajomi?
Na początku zawsze delikatnie ktoś tam się śmieje, ale wiadomo jak zaczęło to wzrastać to niektórzy już zaczęli gratulować. Niektórzy nadal, gdzieś tam się podśmiechują. Niektórzy, gdy nawet nie interesowali się tym tematem mówili nam, że fajnie się to ogląda i jest to ciekawe. Teraz jak widać jakie to ma zasięgi, ile się wokół tego dzieje no to budzi to podziw, już nie śmiech, a uznanie.
Czy spotykacie się z hejtem (agresywnymi komentarzami)? Jeżeli tak, to jak sobie z nim radzicie?
Hejt jest nieunikniony. Z samej zazdrości może ktoś coś skomentować. Wg nas najlepiej jest na to nie odpowiadać. On sam się wyciszy. Negatywne komentarze zawsze są. Można nawet robić najlepszą rzecz na świecie i tak zawsze znajdą się negatywne komentarze, więc najlepsza opcja to po prostu robić swoje i hejtem się nie przejmować. Wiadomo, słowa krytyki trzeba przeanalizować. Czytamy wszystkie komentarze. Poznajemy każde zdanie widza. W większości komentarze są jednak pozytywne i rzadko zdarza nam się spotkać z hejtem.
Czy współpracujecie lub współpracowaliście z innymi twórcami?
Współprace były już od początku tylko to tak bardziej w środowisku lokalnym z mniejszymi twórcami. Z czasem te współprace wzrosły. Taką chyba największą współpracą, która cały czas trwa jest nagrywanie z Wojtkiem z kanału Do Roboty z Grupy Abstra (sieć popularnych kanałów na YouTubie – przyp. autora). Jak dostałem propozycję współpracy to było dla mnie mega zaskoczenie, że mam taką możliwość. Wojtek na swoim kanale pokazuje różne zawody i w tym przypadku pokazywał czym zajmuje się rolnik. Był już u nas 3 razy, bo praca rolnika różni się w zależności od pory roku. Z tego co wiemy szykuje się kolejny wspólny materiał.
W zeszłym roku pojawiliście się w materiale Dzień Dobry TVN. Jak wygląda Wasza przygoda w mediach?
Przy okazji konkursu byliśmy w artykule Top Agrar. Byliśmy także na sierpniowej okładce tego miesięcznika. Pisano też o nas w takich drobnych artykułach w lokalnych mediach. Byliśmy w Dzień Dobry TVN, ale byliśmy także w wieczornym wydaniu na TVP 3.
Czy na takiej twórczości da się zarabiać?
Nadal oczywiście jest to nasze hobby. Robimy to z wielką pasją. Pieniążki z tego są. Nagrywanie na YouTube to jest wiele godzin pracy. Trzeba nagrywać filmy, a następnie je montować. Samo znalezienie pomysłu na film i planowanie go to też trochę zajmuje. Fajne pieniążki z tego są, jak długo to zobaczymy, na razie nie narzekamy.
Co najbardziej lubicie w swojej twórczości?
Nowe rzeczy, czy to sprzęt do nagrywania, czy jakieś nowe maszyny, nowe doświadczenia typowo rolnicze. Jeżeli jest coś nowego to ludzie też to chcą oglądać. W tamtym roku taką fajną rzeczą był siew mieszanki poplonowej, która dopiero wchodzi na rynek. Byliśmy pierwszym kanałem na YouTubie, który robił o tym materiał. Masę ludzi o to się pyta i to jest właśnie fajne, że możemy im pokazać coś nowego.
Jakie macie plany związane z Waszym kanałem?
Na pewno będziemy kontynuować serię Agro Dniówek, która bardzo dobrze się przyjęła. Co do jakiś nowych serii to na razie konkretnie nic nie planujemy. Szykuje się na pewno kilka fajnych projektów. Na chwilę obecną będziemy robić to co robimy, a co dalej?… Czas pokaże.
Chcecie coś jeszcze dodać?
Zapraszamy na nasz kanał! Nawet jeżeli ktoś nie jest związany z rolnictwem to i tak znajdzie coś dla siebie, bo mówimy dość przystępnym językiem. Nawet jak ktoś nie jest związany z branżą myślę, że zrozumie, bo staramy się wyjaśniać tak na chłopski rozum. Nie raz można się pośmiać przy tych filmikach, więc zapraszamy!
Dziękuję za rozmowę!