Inni kierowcy tylko patrzyli
Otarł się o śmierć
8 grudnia na niebezpiecznym odcinku drogi krajowej nr 92 doszło do poważnego wypadku. Młody kierowca mieszkający w Cieninie na łuku drogi stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. „Dobrze, że jechał sam, bo żaden pasażer by z tego nie wyszedł” – mówili nam na miejscu wypadku…
Wszystko wydarzyło się około godziny 11. Patryk F., prawdopodobnie jadąc z nadmierną prędkością od Słupcy, na łuku drogi w Rokoszu stracił panowanie nas swym volkswagenem passatem. Samochód po wypadku wyglądał na totalny wrak. W środku był tylko kierowca.
„Z daleka widziałem, że coś się stało. Przede mną jechali inni kierowcy, ale tylko zwalniali, patrzyli, nikt się nie zatrzymał i jechali dalej. Tak się nie robi. Widzieli, że wypadek stał się przed chwilą. W środku był przecież poszkodowany.” – mówi Kamil Michałowicz z Zagórowa– jeden z kierowców, który widząc wypadek od razu się zatrzymał i biegł udzielić pomocy.
„Byłem na miejscu pierwszy, razem próbowaliśmy pomóc kierowcy. Jak dobiegliśmy był nieprzytomny, ale po chwili ją odzyskał. Zadzwoniliśmy na pogotowie i zajęliśmy się udzieleniem pierwszej pomocy. Kierowca nic nie mówił, był w szoku. Na pewno miał duże obrażenia wewnętrzne.” – mówi Patryk Paszek, mieszkaniec Wacławowa.
Na miejscu pojawili się strażacy z OSP Lądek i PSP Słupca. Pogotowie ratunkowe szybko zajęło się młodym kierowcą. Na sygnale został przewieziony do słupeckiego szpitala.
„Po śladach widać, że jechał za szybko, nie wyrobił zakrętu i pewnie zahaczył o wysepkę. Tutaj już kilka wypadków było na odległości kilkuset metrów.” – mówią nam kierowcy, którzy swym bohaterskim zachowaniem przyczynili się do uratowania poszkodowanego.
Inni kierowcy się nie zatrzymali, nie chcieli widzieć, że coś się dzieje. Po chwili na miejsce przyjeżdżają mieszkańcy Cienina Zabornego, znajomi 22-letniego Patryka F.. Stwierdzają, że ich kolega musiał zbyt szybko jechać. Wypadek zdarzył się w dniu, w którym policja z całego kraju prowadziła akcję „tydzień bezpieczeństwa ruchu drogowego”.
Jak czytamy w komunikacie policji: „Głównym celem działań jest podnoszenie społecznej świadomości na temat odpowiedzialnych zachowań na drodze.” Prowadzone wzmożone kontrole drogowe widocznie nie dały zbyt wiele. „Jakby jechali pasażerowie, żaden by nie przeżył. Od strony pasażera drzewo wbiło się w samochód, tył całkiem zgnieciony. Dobrze, że jechał sam…” – mówią nam na miejscu wypadku.
Kierowca przebywa w słupeckim szpitalu na oddziale chirurgicznym. Z tego co się dowiedzieliśmy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.