Ksiądz z Koszut padł „ofiarą” hakerów

Jeden z naszych czytelników pokazał nam w jaki sposób zdjęcie wykonane przez naszą redakcję jest wykorzystywane przez hakerów. Nasi młodsi czytelnicy, użytkownicy facebooka znają zapewne temat oszustw typu „podchwytliwy tytuł newsa”. Gdy tylko ktoś kliknie, tym samym automatycznie udostępnia dalej, te wątpliwe wiadomości swoim znajomym. Tego typu wirusy pojawiają się raz na jakiś czas, rozprzestrzeniając się po tablicy fb. Tym razem „ofiarą” takiego wątpliwego newsa stał się ksiądz z Koszut.
Przypomnijmy, że 23 października 2010 doszło do rzekomego napadu na księdza w Koszutach.
– Ksiądz powiadomił telefonicznie, że został uderzony przez nieznaną osobę i się przewrócił. Policjanci potwierdzili, że ksiądz ma rozcięcie podbródka. Kontakt z księdzem był utrudniony, wypowiedzi były niespójne. Proboszcz był trzeźwy. Policja prowadzi czynności sprawdzające, ustalamy w jaki sposób mogło dojść do obrażeń ciała – informowała nas wówczas oficer prasowy słupeckiej policji Marlena Kukawka. Po zdarzeniu ksiądz…
A już myślałem że ukradli mu te spiskowe dokumenty watykańskie o któych tyle opowiada.