Mieszkaniec Słupcy krytykuje radnych!
Mieszkaniec Słupcy krytykuje radnych za opłatę śmieciową, śnięte ryby, zatarasowaną Tylną i koncert nad jeziorem.
Podczas sesji Rady Miasta głos zabrał mieszkaniec Słupcy Józef Trzeszczyński, który miał pretensje do radnych. Pierwsza sprawa dotyczyła opłaty za wywóz śmieci.
– Czy ktoś ustalał z mieszkańcami kwestie opłaty za wywóz śmieci? Podjęta uchwała jest niezgodna z Konstytucją – Bez nas nic o nas. Może radni nie widzą o tym, że bycie radnym to jest służebność dla miasta i dla ludzi, a nie dla siebie. Gdyby to było naliczane normalnie, jak wszędzie jest – od ilości mieszkańców, nie byłoby problemu. A dlaczego tak? Tak jak widzę na tej radzie – wszyscy przyklaskują, nie ma żadnego sprzeciwu, dziwne to. Ja też byłem radnym i wiem jak się rady odbywały.
Usłyszałem, że u nas kultura jest świetna, Dom Kultury działa bez zarzutu. Przyjęte sprawdzania. Kto zorganizował nad jeziorem występ?
Czy żeście panowie słuchali to? Nie słyszeliście nic, bo najlepiej nie słyszeć. Tam słowo było „ch…” i „k…”. Innych słów nie było. Nawet wędkarze uciekali z nad jeziora, ludzie z dziećmi zawracali szybko. Czy zostały wyciągnięte wnioski? Tam stał samochód z napisem – Urząd Miasta. Kto to organizował? Ile to kosztowało? To jest kultura u nas?
Kolejna sprawa dotyczyła, jak powiedział Trzeszczyński – wytrucia ryb w stawku
– Ktoś dał decyzję o opryski na chwasty nad kanałem, od jeziora do stawku. Ryby płynęły, ponad 300 kilo tam było, na pewno. Powiedzieliście – przyducha. Dlaczego później, jak już woda spłynęła, temperatury były wyższe, to nie było przyduchy. Jestem po kursie przyjmowania narybku, widzę co się dzieje, byłem tam. Zgłosiłem sprawę do Pani Maleszki, ale ona powiedziała, że nic nie wie. To kto wie? Znaczy się, że rada o niczym nie wie, tylko żeby nie zrobić sobie krzywdy, to podnosi ręce…
Więcej we wtorkowym (24.09) wydaniu Gazety Słupeckiej!
Niech pan T… zacznie chodzić na różaniec i roraty bo tylko do tego się nadaje. Może i z tymi śmieciami ma racie ale co do koncertu nad jeziorem uważam iż jak najbardziej powinien odbyć się następny. Mieszkańcy Słupcy są tak ubogo umysłowo rozgarnięci że nie potrafią rozgraniczyć festynu (koncertu hip-hopowego, Wawrzynek czy tez Spotkania z Folklorem) Ludzie pokroju Pana T widząc plakat że odbędzie się koncert biegną i po chwili wracają i bluzgają sami jak to tam nie było jaka co się nie działo. W wielu innych miastach są organizowane koncerty hip – hopu i nikt nie narzeka a sa one najczęściej na otwartych terenach w sezonie. A więc morał z tego taki że trzeba zmienić okulary z tych „do chodzenia” na te „do czytania” i czytać uważnie plakaty. Pozdrawiam
… włącz sobie zono moja i tancz
Czy ten Pan „posprzątał” butelki (i skrzynki po Club Mate, bardzo drogie) po koncercie? …
Przykre,że wszystko ludziom przeszkadza.Szczególnie odgłosy muzyki,myjni samochodowych itp.Uważam,że nikogo się nie trzyma na koncercie na siłę,a to,że przeklinają,.gołosłowność wynika z tego typu koncertu.Cokolwiek robi się u nas zawsze komuś się nie podoba.Co u nas ma robić młody człowiek po skończeniu zajęć np.w szkole,czy mamy kluby,dyskoteki.Ładnych parę lat temu był wiązar,Korso i inne.Można było się spotkać przy drinku,potańczyć.Przecież potrzeby młodych nie zmieniają się aż tak.Oczywiście internet powie ktoś-dobra,ale chyba jakaś alternatywa dla młodych być powinna.Niestety stajemy się zgrzybiałym miastem bez życia i nie ma co się dziwić,że młodzież powyjeżdża.