Moje trzy grosze…

21 kwietnia, 2011

Podczas środowego spotkania Społecznej Rady SP ZOZ najwięcej czasu poświęcono konkursowi na ratownictwo medyczne i kwestiom płacowym w słupeckim szpitalu. Muszę przyznać, że z niepokojem wysłuchałem informacji dyrektora Krzysztofa Stasiaka o szansach jakie ma słupecka placówka na wygranie konkursu, a tym samym prowadzenie przez słupecki szpital ratownictwa medycznego.

Okazuje się, że nawet najlepiej przygotowana załoga, wyposażona w dobry sprzęt nie może być pewna, czy nadal będzie czuwała nad zdrowiem, a nawet życiem pacjentów w powiecie słupeckim. Dlaczego? Otóż dlatego, że w Polsce poza kryterium finansowym inne aspekty nie bardzo są brane pod uwagę. Nasz szpital nie może zaoferować niższej kwoty, jak tylko maksymalną stawkę za te specyficzne usługi medyczne. A konkurencja – jak zapowiada dyrektor Stasiak – może użyć cen dumpingowych, do których my nigdy nie dojdziemy.

Wychodzi na to, że Polska to taki dziwny kraj, w którym straż pożarna i policja są państwowe i na danym terenie służą mieszkańcom. Natomiast służba zdrowia powinna kierować się ekonomią… Pomysł rządu jest taki, żeby konkursy na świadczenia medyczne wygrywali najtańsi, a nie najlepsi. Nikt nie pomyśli, że chodzi o nasze zdrowie i życie. Jeżeli natomiast dyrekcja szpitala będzie dbała o zbyt wysoki poziom usług medycznych, to w nagrodę za „zadłużenie” placówki sugeruje się przekształcenie szpitala w spółkę. Oznacza to de facto prywatyzację.

Nie wiem jaki będzie wynik konkursu na prowadzenie pogotowia. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i te świadczenia będą wykonywali słupeccy ratownicy, na naszym sprzęcie. Jeżeli zaś chodzi o prywatyzację słupeckiego szpitala, to nasz sprzeciw przeciwko takim działaniom został zapisany w powiatowej umowie koalicyjnej i nie ma o tym mowy. Przynajmniej do czasu gdy będziemy stali na straży tego zapisu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *