Nalot komornika i policji

16 marca, 2011
W piątek przed firmą Hoff zaparkowały dwa radiowozy policyjne. Działania komornika sądowego nie zahamowały pracy w firmie.
W piątek przed firmą Hoff zaparkowały dwa radiowozy policyjne. Działania komornika sądowego nie zahamowały pracy w firmie.

Problemy słupeckiej firmy
W piątek pod firmą Hoff produkująca okna w Słupcy zrobiło się gorąco. Komornik za długi firmy próbował zająć maszyny produkcyjne. Pracownicy nie wiedzą czy za kilka dni nie będą musieli szukać sobie nowej pracy.

W godzinach dopołudniowych w piątek (4.03) do redakcji naszego tygodnika dotarły sygnały o policji interweniującej w słupeckiej siedzibie firmy Hoff. Natychmiast udaliśmy się na miejsce interwencji – pod halę należącą do Agro- Serwisu. Na miejscu zastaliśmy dwa radiowozy policji i samochód dostawczy należący do firmy transportowej. „Tu już nic się nie będzie działo” – powiedział nam jeden z mężczyzn stojących przy ciężarówce. Na placu przed halą stoi kilka osób, w tym pracownicy Hoffa i policjanci. Nikt nie chce nam udzielić informacji. „Do domu, tutaj nie macie czego szukać” – krzyczy zza ogrodzenia przedstawicielka firmy.

Inni pracownicy nie chcą podejść przy szefostwie. Dzwonimy do rzecznika policji, może powie nam coś więcej. „Policjanci zostali poproszeni przez komornika, tak jak zwykle to bywa przy zajmowaniu mienia. To jest rutynowe działanie policji.” – mówi mł.asp. Marlena Kukawka. „Więcej informacji będziemy wiedzieć dopiero po sporządzeniu notatki służbowej przez funkcjonariuszy” – dodaje. Pracownicy firmy po pełnej napięcia i niepewności przerwie wracają do pracy. Kierownik produkcji woła wszystkich do hali, aby tylko nikt nie zamienił słowa z dziennikarzami.

Jeden pracownik mówi do swego przełożonego: „Tam są jeszcze dziennikarze”. Słyszymy jak któryś z szefów, ten co wcześniej wołał robotników do pracy, zdenerwowany odpowiedział: „Niech wypier****”. Następnego dnia dowiadujemy się, że pracownicy nie są pewni czy w poniedziałek będą mieli gdzie wrócić do pracy. „A co jeśli dzisiaj komornik zabiera ten sprzęt? To wszystko należy do firm, wszystko na kredyt, a firma zaległości ma dużo u różnych wierzycieli. Wypłaty dostajemy na cztery raty już teraz. Wszyscy się boją, że pracę stracimy z dnia na dzień, a za wypracowane godziny nikt nam nie wypłaci. Chcemy pracować w Polsce, ale w tym kraju normalnie, uczciwie żyć się nie da bo drugi chce na Tobie zarobić.” – mówi nam jeden z pracowników chcący zachować anonimowość.

Pracownicy dodają, że już w ubiegłym roku gdy wywiązał się konflikt pomiędzy firmą Hoff a Agro- Serwisem, niemiecki przedsiębiorca szukał nowej siedziby firmy.

„Mieli wynająć halę w Swarzędzu, już nawet byliśmy zdecydowani, żeby tam dojeżdżać, bo byśmy się składali na paliwo i by się jechało. Wtedy już ta praca była niepewna a co dopiero teraz, jak komornik chce zabierać maszyny.” – dodaje pracownik.

W poniedziałek pracownicy stawili się w firmie. Praca, choć jak sami mówią niepewna, ruszyła pełną parą. Poprosiliśmy również o wyjaśnienia ze strony policji jak wyglądała asysta funkcjonariuszy podczas odwiedzin komornika w siedzibie Hoffa.

„4 marca słupeccy policjanci udzielali pomocy Komornikowi Sądowemu podczas wykonywania przez niego czynności służbowych. Zgodnie z procedurą byli obecni na miejscu, aby zapewnić bezpieczeństwo urzędnikowi. Podczas egzekucji komorniczej nie miały miejsca sytuacje, które zagroziłyby zdrowiu czy życiu Komornika.” – informuje rzecznik Kukawka.

Miejmy nadzieję, że te kłopoty w firmie, w której pracuje wielu mieszkańców z całego powiatu zostały tymczasowo zażegnane. Renata Smuszkiewicz powiedziała nam, że piątkowe zdarzenia to sprawa firmy.

„Nie wiem czy jestem osobą kompetentną do udzielania informacji w tej sprawie. Zdarzyło się i tyle, nie wiem czy jeździcie za komornikiem wszędzie gdzie on jeździ.” – powiedziała nam przedstawicielka firmy Hoff. Zapytana o dalszy los pracowników odpowiedziała krótko: „Wszyscy nadal pracują.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *