Nauczyciel oskarża dyrektorkę o mobbing
10 listopada w Sądzie Rejonowym w Słupcy odbyła się kolejna rozprawa w sprawie oskarżenia o mobbing. Nauczyciel informatyki z orchowskiego gimnazjum oskarża dyrektorkę, o to, że podczas jego pracy w gimnazjum poniżała go, ośmieszała, oraz próbowała wyeliminować ze społeczności nauczycielskiej.
CO SKŁONIŁO GO DO ZŁOŻENIA POZWU?
Piotr Błaszczyk jest nauczycielem z wieloletnim doświadczeniem. Nauczanie dzieci rozpoczął od szkoły podstawowej w Różannie. W roku 1999 podczas reorganizacji oświaty zrezygnował z pracy w Różannie na rzecz gimnazjum Cieszyłem się, że mogę pracować w gimnazjum. Jest to starsza młodzież, której można więcej nauczyć. Gdy zostałem przyjęty do gimnazjum, byłem jedynym nauczycielem na terenie gminy prowadzącym kursy informatyczne. Szkoliłem grono pedagogiczne, pracowników samorządowych itd. W 2003 roku złożyłem wniosek o przeprowadzenie kontroli korzystania ze sprzętu komputerowego w gimnazjum ponieważ zauważyłem, że obce, nieupoważnione osoby spoza szkoły, za przyzwoleniem pani dyrektor, przychodziły i pracowały na szkolnym sprzęcie.
Jest to rzecz niedopuszczalna. Fakt ten zapoczątkował mobbing wobec mojej osoby. Zacząłem być odsuwany od zajęć, dostawałem mniej godzin lekcyjnych. Pani dyrektor czyniła wszelkie starania aby mnie zwolnić. Dostałem naganę za to, że uczniowie w czasie zajęć ze mną używali telefonów komórkowych. Tylko że na moich zajęciach korzystali także z kamer, bo kręcimy filmiki i z różnego innego sprzętu. W Różannie dostawałem nagrody, a w gimnazjum nagany. Kolejnym przejawem mobbingu dyrektor Elżbiety Gonickiej wobec mnie było to, że kilka lat temu, gdy szedłem na badania okresowe przekazała mojemu lekarzowi napisaną przez siebie kartkę, w której sugerowała, że cierpię na zmęczenie psychiczne. Już trzykrotnie usiłowała mnie zwolnić. W 2007 roku poszedłem na urlop na poratowanie zdrowia, podczas którego otrzymałem wypowiedzenie z pracy.
Gdy skierowałem sprawę do sądu, decyzję wycofała. Podobna sytuacja miała miejsce także w tym roku. Z końcem roku szkolnego otrzymałem wypowiedzenie od pani Gonickiej, które podpisała już jako dyrektor zespołu szkolno – przedszkolnego, tuż po nominacji. Byłem jedynym nauczycielem który otrzymał wypowiedzenie podczas reorganizacji orchowskiej oświaty. Gdy złożyłem wniosek do sądu za bezpodstawne zwolnienie, na 2 dni przed rozprawą zwolnienie zostało wycofane. Po raz kolejny moja rodzina przeżywała 3 miesiące stresu, a mam dwójkę małych dzieci. Rozprawa ta była w październiku.
Sędzia spytał mi się, czy obecnie pracuję. Gdy odparłem, że tak, powiedział, że postępowanie w tej sprawie zostanie połączone ze sprawą mobbingu, którą zgłosiłem kilka dni po sprawie zwolnienia – uzasadnia swoje postępowanie Piotr Błaszczyk i jak twierdzi, powodów dla których skierował swoje kroki do sądu jest znacznie więcej. Próbowaliśmy zapytać dyrektor Gonicką o powody zwolnień z pracy Piotra Błaszczyka, ta jednak w kwestii posądzenia o mobbing odmówiła jakichkolwiek wyjaśnień. Wójt Gminy Orchowo Teodor Pryka powiedział, że zatrudnianie nauczycieli należy do kompetencji dyrektora placówki oświatowej i on bezpośrednio takimi sprawami się nie zajmuje. Przyznał, że słyszał o możliwości zwolnienia pana Błaszczyka ze względu na zbyt małą ilość godzin lekcyjnych, ale z tego co wie, to komitet organizacyjny pracy zespołu szkolno – przedszkolnego w Orchowie przeanalizował sytuację i okazało się, że jest zapotrzebowanie na ten etat i pan Błaszczyk będzie uczył.
– Kiedyś wyciągnąłem na wierzch sprawę korzystania ze sprzętu szkolnego i teraz za to płacę. W ubiegłym roku szkolnym nie dostałem ani jednej godziny nauczania informatyki, do czego posiadam pełne kwalifikacje. Dostałem świetlicę i technikę. Teraz uczę informatyki w klasie I i II szkoły podstawowej, którą zmuszony jestem prowadzić bez komputerów, ponieważ klasy te mieszczą się w budynku przedszkola, a tam takiego sprzętu nie ma. Jak mam osiągnąć efektywne wyniki nauczania bez podstawowego sprzętu? Do tego uczę jeszcze klasę III w szkole podstawowej (w sumie 3 godz. tygodniowo) i tak jak w roku ubiegłym prowadzę technikę i świetlicę w gimnazjum. Plan zajęć mam tak złośliwie ułożony, że w ciągu tygodnia mam kilkanaście okienek.
Od kilku lat nie mam żadnych nadgodzin, ale może to i dobrze bo przynajmniej mam energię na bieżące zajęcia. Chciałbym aby wszyscy uczniowie byli dobrze przygotowani z informatyki, bo w dzisiejszych czasach to niezmiernie ważne. Gdy ja prowadziłem te zajęcia w gimnazjum kilkanaście osób wybrało licea o profilu informatycznym. Teraz nie ma ani jednej takiej osoby, bo dzieci niewiele umieją –z żalem stwierdził pan Piotr.
ZEZNANIA ŚWIADKÓW
Przewodniczący zeznaje Podczas listopadowej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Słupcy pierwszym świadkiem powołanym przez nauczyciela informatyki był Maciej R., który w latach 2003 – 2005 był przewodniczącym rady rodziców w gimnazjum. Jak mówił na sali sądowej: Była taka sytuacja, że pan Błaszczyk zgłosił się do rady rodziców i zaopiniowanie na piśmie tego, że odsunięto go od godzin informatyki. On był prekursorem całej informatyki w tej szkole. On ją wprowadzał. Bliższych szczegółów jego pracy nie znam. W środowisku uczniowskim, oraz wśród rodziców, był bardzo lubiany. Można określić, że był nauczycielem starej generacji.
Tylko pan Błaszczyk powiedział mi, że obcięto mu godziny z informatyki, nie sprawdzałem tego nigdzie, bo uważałem, że to niepotrzebne. Pracownicy szkoły nic nie wnieśli Wśród sześciu świadków zeznających podczas wtorkowej rozprawy znalazła się trójka pracowników szkoły. Jak twierdziła pracownica sekretariatu Magdalena K: Powód był traktowany jak inni nauczyciele. Ja nie uczestniczę w radach pedagogicznych, bo nie mam takich uprawnień. Inni nauczyciele mają taką samą ilość godzin i okienek. Na świadków były powołane również dwie nauczycielki z gimnazjum w Orchowie.
Nie wniosły jednak one zbyt wiele do sprawy. Ich zeznania potwierdziły, że nauczyciel informatyki był lubiany przez dzieci. Nie twierdziły jednak, że konflikt między dyrektorką szkoły a p. Błaszczykiem był widoczny. Wszyscy również twierdzili, że jest specjalistą do spraw informatyki. W środowisku nauczycieli prowadził kursy komputerowe, oraz zawsze pomagał, gdy był poproszony o pomoc. Były nauczyciel przeciwko dyrektorce Świadkiem, potwierdzającym działania dyrektor szkoły przeciwko nauczycielowi informatyki był były nauczyciel j. angielskiego Maciej C. Jak mówił podczas przesłuchania: Obecnie jestem rolnikiem. W szkole nie pracuję od 2005 roku. Byłem nauczycielem, gdy pan Błaszczyk uczył informatyki w gimnazjum. Nie było takiej rady, podczas której powód nie byłby atakowany.
Były rady pedagogiczne dotyczące zakazu wycieczek w roku szkolnym. Takie same dyskusje dotyczyły oceniana. Myśmy chcieli to zmienić. Jeżeli chodzi o uczniów, nie było bardziej lubianego nauczyciela. Moim zdaniem powód jest wzorem nauczyciela. Moja opinia nie jest uzależniona od żadnej presji. Pani dyrektor pytała, kto by chciał się podjąć opieki na biwaku. Podniosłem rękę tylko ja i pan Błaszczyk. Niejednokrotnie prowadziłem z nim wycieczki. Mam pewność, że w gimnazjum nauczyciele boją się odezwać. Takiego samego zdania, co do zeznań pracowników szkoły jest także Piotr Błaszczyk.
Po rozprawie powiedział nam, że spodziewał się takiej postawy koleżanek z pracy, ponieważ boją się zwolnienia – Twierdzą, że nic nie widziały i nic nie wiedzą. Stało się tak, jak się tego spodziewałem. 17 grudnia będzie następna rozprawa i zeznania złożą kolejni świadkowie. Cały proces może potrwać dość długo, ale żywię nadzieję, że sąd okaże się sprawiedliwy i sprawa zakończy się dla mnie pozytywnie – skwitował Piotr Błaszczyk.
hehe. to dziwne, że nikt nie komentuje tych tematów. Pewnie „redakcja” trzyma łapę na pulsie 🙂 Nie ma to jak LM.PL KONIN !!!
Witam!
Mam bardzo podobną sprawę, jak pan Piotr Błaszczyk, bardzo prosze o umożliwienie mi kontaktu z nim. jest to dla mnie niesłychanie ważna i życiowa sprawa, prosze o pomoc.
Również bardzo proszę o kontakt do Pana Błaszczyka.
Dzień dobry, proszę o kontakt z Panem Błaszczyk jestem w stacji podobnej. Sylwia ze Szczecina
witam!
Nikt o tym nie mówi, ale taka sytuacja ma miejsce prawie w każdej szkole. Zawsze grupa nauczycieli znajdzie jakiegoś ,,jelenia” którego poniza. Jeśli dochodzi do konfrontacji koledzy i koleżanki prześladowanego nic nie mówią, bo boją się utraty pracy. Chore jest to,ze osoba pokrzywdzona nie ma wsparcia. Niech Pan się trzyma, pozdrawiam
Ja też 80% sił i zdrowia tracę na walkę z tą szkolną sitwą i nie mam żadnych szans, bo dyrektorka jest mocno ustawiona i może wszystko.
Zniszczyła już wielu świetnych nauczycieli. Trzymam kciuki za Pana. Niech Pan wygra!!!
Ja też chętnie porozmawiam z tym panem, ponieważ jestem w podobnej sytuacji
Mi w spawie mobbingu tu pomogli:
http://www.osastowarzyszenie.pl/struktura.html
Również byłam mobbingowana przez dyrektorkę, w obu szkołach, w których pracowałam. Nie warto, pensja żadna a stras ogromny.