Nie musimy robić przetargu

Burmistrz Michał Pyrzyk wyjaśnił nam, że według obowiązujących przepisów przetarg na obsługę projektu nie musiał być rozpisywany
27 września, 2011
Burmistrz Michał Pyrzyk wyjaśnił nam, że według obowiązujących przepisów przetarg na obsługę projektu nie musiał być rozpisywany
Burmistrz Michał Pyrzyk wyjaśnił nam, że według obowiązujących przepisów przetarg na obsługę projektu nie musiał być rozpisywany

W ubiegłym tygodniu na naszych łamach ukazał się tekst o tym, że gmina Ostrowite wezwana jest do oddania niemal 400 tysięcy złotych z projektu „Dajemy Szansę”. Wójt Tylman poruszył kwestię, że Słupca prowadziła podobny projekt. Czy miasto będzie musiało oddać dofinansowanie przeznaczone na obsługę projektu? Burmistrz Pyrzyk zapewnia – po dwóch kontrolach jakie przeszedł nasz projekt takich postanowień nie ma.

Gmina Ostrowite w ciągu dwóch lat realizowała projekt zajęć pozalekcyjnych dla uczniów „Dajemy Szansę”. Projekt był dofinansowany ze środków unijnych przez Wielkopolski Urząd Pracy. Końcowa kontrola projektu stwierdziła nieprawidłowości i wezwała gminę do zwrotu kwoty 373 645 złotych. Kontrola w Ostrowitem miała miejsce w czerwcu tego roku. Kwota niemal 400 tysięcy złotych według wojewódzkiego urzędu pracy to niekwalifikowane koszta dotyczące wynagrodzenia koordynatora projektu, specjalisty do spraw finansowo-księgowych, specjalisty do spraw organizacyjnych, oraz do spraw ewaluacji i monitoringu.

Nieprawidłowości polegać mają na tym, że osoby te nie zostały zatrudnione w drodze przetargu, lecz na umowę o dzieło. Wójt Ostrowitego Henryk Tylman przyznał, że jest zdumiony takimi wnioskami pokontrolnymi ponieważ w Słupcy realizowany był podobny projekt, a miasto pieniędzy oddawać nie musi. Spytaliśmy burmistrza Michała Pyrzyka o to, czy wójt Ostrowitego ma rację i z czego to wynika. Burmistrz Słupcy powiedział nam na wstępie rozmowy, że nie wie dokładnie jaki projekt realizowała gmina Ostrowite.

„My realizowaliśmy projekt z kapitału ludzkiego, dotyczący organizacji zajęć pozalekcyjnych „Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał” i w naszym przypadku projekt realizowało dziesięć szkół.” – wyjaśnia nam burmistrz Pyrzyk. W projekcie wzięło udział pięć szkół – dwie słupeckie podstawówki, gimnazjum, liceum ogólnokształcące oraz specjalny ośrodek szkolno wychowawczy. Na zasadzie partnerstwa w projekcie wzięło udział także pięć szkół z terenu Gniezna. Koordynatorem projektu był wiceburmistrz Słupcy Tomasz Garsztka.

„Każdy projekt ma przeznaczone pieniądze na część merytoryczną i na część tzw. obsługową zarządzania projektem. U nas cały projekt opiewał na kwotę 1 milion 700 tysięcy złotych. Z tej kwoty około 280 tysięcy, czyli około 15% było przeznaczone na zarządzanie. W ramach naszego projektu te pieniądze przez dwa lata otrzymało 8 osób.” – mówi burmistrz Słupcy.

Problem Ostrowitego wyniknął z powodu braku przeprowadzenia przetargu na koordynatora projektu. Spytaliśmy burmistrza Pyrzyka, jak sytuacja wyglądała przy słupeckim projekcie.: „Naszym zdaniem nie musi być tego przetargu. W trakcie realizacji projektu w 2010 roku jak i w tym roku mieliśmy dwie kontrole, które wykazały, że obszary związane z przeprowadzaniem przetargów i z zatrudnieniem personelu są realizowane prawidłowo. Padło co prawda pytanie dlaczego nie był organizowany przetarg publiczny, niemniej jednak my w wyjaśnieniach podaliśmy, że naszym zdaniem do tego typu umów, a są to umowy o pracę i umowy zlecenia, nie stosuje się prawa zamówień publicznych.” – odpowiedział burmistrz Pyrzyk.

Na początku sierpnia do urzędu miasta dotarł protokół pokontrolny, z którego nie wynika, że miasto będzie musiało oddać pieniądze z projektu. „Niemniej jednak całości projektu jeszcze nie rozliczyliśmy, do końca września mamy na to czas. W zaleceniach pokontrolnych jest stwierdzenie, ze w każdym obszarze, w tym w kwestii personelu nasz projekt jest realizowany prawidłowo.” – kończy burmistrz Słupcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *