Nowe przedszkole w Słupcy
MIŚ USZATEK to nowa placówka oświatowa na mapie Słupcy. Na otwarciu przedszkola byli przedstawiciele samorządu Wrześni, właściciele budynku, czyli firma Wexel. Nie było jednak innych zaproszonych gości. Czy to oznacza brak współpracy pomiędzy przedszkolami publicznymi, a tym jedynym niepublicznym? – Chciałabym, żeby między nami była zdrowa konkurencja – mówi dyrektor Misia Uszatka Donata Hedrych.
Nowe przedszkole mieścić się będzie w pomieszczeniach na Kilińskiego 9, a więc w miejscu, gdzie w latach 70-tych i 80-tych było tzw. przedszkole mostostalowskie, dla dzieci rodziców pracujących w Mostostalu. – To nie przypadek, że właśnie tutaj. Nasze przedszkole we Wrześni, też mieści się pod takim adresem – powiedziała dyrektor placówki. Donata Hedrych mówi, że słupecki MIŚ USZATEK to jej najmłodsze dziecko. Czy najmłodsze oznacza, że najbardziej kochane?
– Może nie najbardziej, ale będzie z pewnością wymagało największej troski. Starsze już sobie radzi, więc trzeba będzie poświęcić się oseskowi. W tej chwili w nowym przedszkolu będą dwie grupy dzieci najmłodszych, łącznie ok. 50 dzieci. Jedna grupa na pobyt 5-cio godzinny, gdzie rodzice nie płacą za przedszkole, a tylko za ewentualne wyżywienie. Druga na pobyt całodzienny. Na przygotowanie placówki nie było zbyt wiele czasu. Jednak Donata Hedrych od początku wierzyła, że ten budynek, który był w opłakanym stanie uda się przystosować dla dzieci. – Wiedziałam, że firma Wexel ze wszystkim sobie poradzi – mówi.
Miś Uszatek chce się rozwijać. – W tej chwili mamy w przedszkolu tylko dzieci najmłodsze. Jesteśmy gotowi na przyjęcie dzieci starszych. Słyszymy, że są dzieci, które nie znalazły miejsca w innych placówkach. Jeżeli będzie zapotrzebowanie to stworzymy grupę także dla nich. W tej chwili piętro jest wyłączone, ale w każdej chwili możemy udostępnić je dzieciom. Nowa placówka stara się być aktywna na słupeckim rynku edukacyjnym. Misia Uszatka było widać podczas Dni Rodziny, Wawrzynek, a także święta 3 Maja.
– Będziemy to kontynuować. Uważam, że dziecko będące z danego terenu, poprzez rodzinę, jest z nim związane. Dzieci z przedszkola w Słupcy będą wzrastać w tym środowisku i musimy pokazać im miejscowe tradycje – mówi Donata Hedrych i zapewnia, że będzie zatrudniać także słupeckich nauczycieli. – Dyrektorem ds. pedagogicznych będzie pani z Wrześni, ponieważ chcę, by była realizowana koncepcja, którą prowadzę we Wrześni i jej osoba daje taką gwarancję.
Miś Uszatek to pierwsze niepubliczne przedszkole w Słupcy. Czy to będzie oznaczało rywalizację z obecnymi publicznymi placówkami? – Rywalizacja jest zawsze potrzebna. We Wrześni jest sytuacja odwrotna. Mamy tam 13 placówek niepublicznych i jedną publiczną. Tam jest zdrowa konkurencja. Chciałabym żeby tak też było w Słupcy. Ale jak to będzie trudno powiedzieć. Jestem nastawiona na współpracę, bowiem jest to projekt na lata i nie można inaczej. Chcemy uczestniczyć we wspólnych imprezach i będziemy zapraszać innych do wzięcia udziału w naszych inicjatywach – mówi Donata Hedrych.
Na otwarciu Misia Uszatka był obecny jeden “ojciec”, czyli wiceburmistrz Wrześni. Zabrakło “ojców” ze samorządu słupeckiego. – Dziękujemy burmistrzowi Słupcy, który mógł piętrzyć problemy, a wskazywał rozwiązania – mówiła dyrektor nowej placówki. Był także “ojciec chrzestny”, czyli właściciel budynku Piotr Mikołajewski z firmy Wexel. Były przedstawicielki wrzesińskich przedszkoli. Ze słupeckich instytucji samorządowych pojawili się jedynie przedstawiciele Miejskiego Domu Kultury. Jak udało się nam ustalić nie przybyli inni zaproszeni goście…