O jego omdleniu pisały wszystkie media
13-letni piłkarz młodzików starszych SKP MOS Słupca miał okazję rozpocząć wakacje na „sportowo”. Przez dwa tygodnie przebywał w Rosji na piłkarskim mundialu. Mimo złamanej nogi, pokonał za polskimi piłkarzami tysiące kilometrów, przemieszczając się pociągami między Moskwą, Kazaniem a Wołgogradem. Miał to szczęście, że był w centrum wydarzeń. Dlatego też w ostatnich kilkunastu dniach pojawiał się w polskich telewizjach newsowych, by razem z rodzicami i wujkiem opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach z rosyjskich mistrzostw. Przeżył też przygodę, o której rozpisywały się ogólnopolskie media.
Pięciodniowy pobyt w Moskwie był pełen nadziei i entuzjazmu. Pobyty w strefach kibica, gdzie kibice z całego świata pasjonowali się piłka nożną nauczyły polskich kibiców szacunku do osiągnięć własnej reprezentacji, choć ta nie wystartowała udanie. Wizyta w Moskwie to także możliwość poznania kultury rosyjskiej i zobaczenia znanych na świecie zabytków. Po pięciu dniach słupeccy kibice przenieśli się do Kazania.
Przed meczem Polska – Kolumbia udali się na parking przed hotelem Mirage. Tam ponad dwie godziny czekali na przyjazd polskich piłkarzy. W momencie gdy pojawił się autokar z napisem Polska Dawaj! młody piłkarz SKP MOS zemdlał. Od razu zajął się nim sztab medyczny reprezentacji. Zmierzono mu ciśnienie i poziom cukru we krwi, zbadano krew, obłożono lodem i dano pić. Gdy było już wszystko w porządku, na dole w holu hotelowym pojawili się reprezentanci Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek i Sławomir Peszko. Była okazja do zrobienia sobie wspólnych zdjęć, pamiątkowych dedykacji i rozmowy.
– Przed meczem z Kolumbią piłkarze zapewniali, że są skoncentrowani i zrobią wszystko, żeby wygrać. Na boisku okazało się, że Kolumbia jest o dwie klasy lepsza – mówi młody zawodnik SKP MOS.
Tak całą sytuację opisał ONET: – Sielankową atmosferę w pewnym momencie przerwały okrzyki „vracz, vracz”. Okazało się, że jeden z naszych, kilkunastoletnich kibiców zemdlał. Od razu położono go na ziemi i podano wodę, a po chwili pojawił się wywoływany lekarz. Trudno stwierdzić, czy chłopak zemdlał z wrażenia, czy z powodu wysokiej temperatury. Jedno jest pewne – w Kazaniu także panują duże upały, wczesnym popołudniem termometry wskazywały blisko 30 stopni Celsjusza.
Po meczu kibice z Kolumbii podarowali mu koszulkę swojej reprezentacji. – Po to, żebym pamiętał o lekcji jakiej udzieli nam ich piłkarze – mówi z uśmiechem. Dwutygodniowy pobyt w samym centrum piłkarskiego święta to nie tylko kibicowanie reprezentacji Polski. To także wielogodzinne rozmowy o futbolu z kibicami z całego świata.
– Sukcesy piłkarzy z Ameryki Południowej wynikają z ich miłości do tej dyscypliny. Oni z piłką się budzą i z piłką chodzą spać. Praktycznie futbol towarzyszy im przez 24 godziny na dobę. My jesteśmy bardziej poukładani – mówi Maksymilian.
W sobotę (30.06.) trzeba było pożegnać gościnną, ale i pełną kontrastów Rosję. Oprócz meczów piłki nożnej, nastolatek ze Słupcy zapamięta wyjazd, dzięki materiałom telewizyjnym i… przygodzie w hotelu Mirage.