Ochroniarz odgrażał się choremu?

9 lutego, 2011
Pracownik ochrony ma pełne ręce roboty
Pracownik ochrony ma pełne ręce roboty

Kłótnia przy szpitalu. Poszło o płacenie za parking.
Do naszej redakcji trafiła informacja o sprzeczce parkingowego przy słupeckim szpitalu z mieszkańcami Strzałkowa. Sebastian Pawlak potrzebował opieki lekarskiej. Przy wyjeździe z parkingu musiał jednak uiścić opłatę za postój. Pawlakowie żądają wyjaśnień.

ZERWANE ŚCIĘGNO
Sebastian Pawlak do słupeckiego szpitala trafił po kontuzji nogi. Wizyta przebiegała rutynowo, a pomoc została udzielona. O sprawie najpierw opowiada nam ojciec Sebastiana – Ryszard Paw-lak: „Byliśmy na pogotowiu. Stwierdzono, że jest zerwane ścięgno, coś nie tak z łękotką. Wjeżdżając na nasze słupeckie pogotowie czy do szpitala nikt się nie pyta czy jedzie chory, umierający czy ktoś inny.”

Dopiero po wizycie w szpitalu miało dojść do kłótni. A wszystko przez opłatę zbieraną za postój na przyszpitalnym parkingu. „Przy wyjeżdżaniu robią problemy. Jakim prawem ja mam płacić za parking skoro jadę na pogotowie? Ja tego nie mogę zrozumieć. Przy publicznym szpitalu, żebym ja płacił za parking?! Oczywiście jestem za, jeśli bym parkował samochód. Przecież na kawę tam nie pojechałem.” – dodaje Pawlak.

Rodowity strzałkowianin Ryszard Pawlak mówi nam, że to nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie. Tydzień wcześniej na pogotowie zawoził swojego znajomego, a wyjazd z parkingu miał wyglądać podobnie.

„Było to samo. Jeżeli ja na parkingu parkuję to ja płacę. Ale ja nie parkuje. W moim szpitalu, pod moim nosem ochroniarz każe mi płacić. Mnie jako pacjenta to nie interesuje. Nie może tak być, żeby mnie okradali w biały dzień! To jest rozbój w biały dzień. Mnie to denerwuje, że ja wjeżdżam, a oni mnie traktują jak intruza, że ja muszę zapłacić.” – podkreśla Pawlak.

CHCIAŁ WOŁAĆ POLICJĘ?

Sebastian Pawlak porusza się o kulach. Czeka go operacja nogi. Dziwi się, że ochroniarz przy wyjeździe ze szpitala odgrażał się dzwonieniem po policję
Sebastian Pawlak porusza się o kulach. Czeka go operacja nogi. Dziwi się, że ochroniarz przy wyjeździe ze szpitala odgrażał się dzwonieniem po policję

Do dyskusji w domu Pawlaków włącza się Sebastian, syn Ryszarda. To on z kontuzjowaną nogą prosił o pomoc lekarzy z słupeckiego szpitala. Noga wymaga operacji. „Nie wiadomo co jeszcze będzie z tą nogą.” – mówi na wstępie Sebastian.

„Nie pamiętam dokładnie co tam mówił ten ochroniarz, ale krzyczał, odgrażał się, że zaraz ktoś przyjedzie, że zawoła policję. Daliśmy dwa złote i pojechaliśmy, żeby mieć spokój, ale nie powinni brać tych pieniędzy od nas.” – przypomina sobie Sebastian Pawlak.

„Policję chcieli ściągać, nie chcieli wypuścić. Ludzie. Przecież mógł przyjechać cały batalion policji, co im to da. Nie zapłacę i finał. Sprawa się skończyła, że synowa zapłaciła, żeby więcej się nie kłócić. Poza tym byliśmy umówieni z innym lekarzem i nie mieliśmy czasu. Musi to być naświetlone, podane do publicznej wiadomości i może ktoś jeszcze będzie protestował o tę opłatę parkingową. Ja winą obarczam dyrekcję, bo szpital wydzierżawił swój plac. Nawet przed szlabanem wołają pieniędzy, to gdzie tam stawać? A jak chory nie będzie miał pieniędzy a przyjedzie samochodem to co ma zrobić?” – pyta Ryszard Pawlak.

DYREKCJA WYJAŚNIA
Parking przy szpitalu to sprawa bulwersująca dla wielu mieszkańców. Od dawna spotykaliśmy się z pytaniami dlaczego mieszkańcy powiatu muszą płacić za postój na parkingu. Dyrektor słupeckiego szpitala Krzysztof Stasiak wyjaśnił nam zasady działania parkingu. Okazuje się, że ochrona szpitala działa zgodnie z ustaleniami szpitala. Podczas spotkania z nami dyrektor w asyście swojej podwładnej dokładnie wyjaśnił nam na jakiej zasadzie działa płatny parking przy szpitalu.

„Opłaty pobierane są według cennika. Pierwsze 20 minut jest darmowe, a za godzinę postoju płaci się 2 złote. Do przetargu o dzierżawę parkingu stanęły dwie firmy ochroniarskie. Pracownicy firmy która wygrała przetarg mają za zadanie oprócz pobierania opłat utrzymywanie parkingu, tj. odśnieżanie, sprzątanie, oraz utrzymywanie spokoju na terenie szpitala. Do ich zadań zaliczają się również ochrona przed włamaniem, oraz przed uszkodzeniem pojazdów.” – dowiedzieliśmy się od dyrekcji.

Na pytanie czy zdarzył się już przypadek, że ktoś nie chciał uiścić opłaty, dyrektor odparł, że nie pamięta takiego przypadku.

„Dla nas ważna jest również kwestia grzecznej obsługi. Chcę podkreślić, że przeprowadziliśmy rozmowę z właścicielem firmy ochroniarskiej, aby uczulić pracowników ochrony na „ludzkie działania”.” – dodaje dyrektor Stasiak.

Pracownicy szpitala i lekarze za wjazd na parking również płacą – według innych stawek. „Uiszczają opłatę abonamentową na cały miesiąc” – kończy dyrektor.

  1. Ja parkowałem na tym parkingu nie raz – ci faceci są uprzejmi i nie sądzę żeby ktoś się wielce kłócił, ale mniejsza z tym. Jak oni mają weryfikować kto po co wjechał do szpitala? Ich zadaniem jest wziąć opłatę. Więc po co się ich czepiać? Jak już to należy zapłacić i z włascicielem firmy rozmawiać, a nie wyżywać się na innych.

  2. 2 złote generalnie za taka kwote mozna wyzywic 5 osobowa rodzine pan Pawlak chyba rodowity pozaniak a nie strzalkowianin:)

  3. moga zweryfikowac, jezeli pogotowie np. przystawi pieczatke, P.S. jezeli jest pan przedstawicielem zainteresowanej firmy ochroniarskiej to po co ta anonimowosc?

  4. a może ten biedny Pan o kulach, który tak źle się o nich wypowiada i kłócił się o pieniądze powinien powiedzieć jak wyzywał pielęgniarki dzień wcześniej jak znalazł się w szpitalu ze złamaną nogą?

  5. Oni nie mają weryfikować. Parking płatny jest przy szpitalu a to, że wjazd na sam teren szpitala jest płatny -to rzeczywiście skandal.
    I ktos nwtychmiast powinien zrobic z tym porządek.

  6. widnieje tabliczka,,PARKING PLATNY,,?widnieje,a 2zl nie majatek,jak komus nie pasuje,to niech zaparkuje na rynku swojego poloneza:)a co do kultury osobistej ochroniarzy,to jest absolutnie bez zastrz.chyba ze przyjedzie jakis …. ktorego mama nie wychowala.polecam przedszkole MIS w celu nadrobienia zaleglosci.pozdr.czytelnikow

  7. lekarze i pielęgniarki też parkują i płacą abonament za miesiąc i im się krzywda nie widzi

  8. niestety ale tu zgadzam się z panem Pawlakiem ja miałem podobną sytuacje chciałem oszczędzić wyjazdu karetce wyjazdu do mnie bo tyle się słyszę ze służba zdrowia biedna nie ma pieniędzy i tym podobnie i faktycznie może w tym czasie ta karetka będzie potrzebna gdzie indziej by ratować ludzkie życie ale po przeanalizowaniu tego wszystkiego postanowiłem ze w przyszłości to do byle czego będzie wzywane pogotowie

  9. przepraszam to czy dobrze rozumie? jak jestem właścicielem dwóch mieszkań w spółdzielni w Słupcy na wprost biedronki a zaznaczam ze man je wykupione na własność wraz przyległymi gruntami czyli również parkingiem bo tak pisze w akcie notarialnym a nie mam samochodu to znaczy ze jako właściciel tegoż gruntu mogę pobierać opłatę 2 ZL za dwa miejsca parkingowe ?????

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *