Orlik zamiast biblioteki
Sesja budżetowa w Golinie już za nami.
Rozkład sił w radzie się nie zmienia. Przez wysokie zadłużenie gmina nie może pozwolić sobie na załatwienie wszystkich niezbędnych spraw. Gorąca dyskusja rozgorzała przy uchwalaniu budżetu, gdy decydowano czy w tym roku pieniądze przeznaczyć na budowę boiska Orlik, czy na remont biblioteki. Priorytetem dla radnych okazało się boisko.
INKASENT ZOSTAJE
Punkt o uchwaleniu kto w roku 2011 będzie zbierał opłatę targową z golińskiego zieleniaka z pewnością wywołuje wiele kontrowersji. W przedstawionym przez burmistrza projekcie uchwały inkasentem miał zostać Włodzimierz Piekarski. Sprawa ponownie wróciła do porządku obrad, ponieważ musiał zostać podjęty zapis o zbieraniu opłat targowych przez niedawno utworzoną spółkę Komunalną w Golinie. W uchwale istniał jednak punkt o nazwisku inkasenta pobierającego opłaty z zieleniaka. Radni nie zgodzili się jednak na propozycję burmistrza.
Radny Michalak dopytywał się, czy jeżeli wykreśli się cały podpunkt o inkasencie, funkcję tę pełnić będzie osoba zapisana w uchwale z zeszłego roku. Tak być jednak nie mogło. Radny Michalak zaproponował, by zamiast Włodzimierza Piekarskiego opłaty zbierał Andrzej Juszczak. Podczas głosowania ponownie ujawnił się rozkład sił w radzie. Za projektem przedstawionym przez burmistrza opowiedziało się sześciu radnych, ośmiu było przeciw, a jedna osoba się wstrzymała. Za uchwałą zaproponowaną przez radnego Michalaka było ośmiu radnych, a siedmiu się wstrzymało. Tym samym na zieleniaku opłatę zbierał będzie Andrzej Juszczak.
BUDŻETOWE PRZEPYCHANKI
Uchwała w sprawie budżetu na rok 2011 jak co roku wzbudza wiele dyskusji. Spłata kredytu zaciągniętego przez gminę pochłonie w tym roku ponad 2 miliony złotych. Inwestycje będą więc bardzo ograniczone. Radni wybierali między remontem biblioteki, a budową boiska Orlik. Obie te inwestycje są ważne dla społeczeństwa Goliny. A która jest ważniejsza? Dyrektor biblioteki Żaneta Matlewska podczas dyskusji o budżecie nie została dopuszczona do głosu. Burmistrz Nowicki chciał, aby pani dyrektor wyraziła swoje zdanie na ten temat, lecz radni Wojdyńskii Grodzki powiedzieli, że należy trzymać się porządku obrad i czas na dyskusję przyjdzie w punkcie wolnych wniosków i zapytań. Dyskusja na ten temat rozpoczęła się od przepychanek słownych między burmistrzem a radnym Grodzkim.
„Jakoś uparcie Pan dąży do remontu biblioteki. Nie wiem czy my również byśmy tego nie chcieli. Wybraliśmy po prostu to, że się program Orlika kończy. W ubiegłym roku był już przetarg na Orlika. Uważamy, że to jest młodzieży więcej potrzebne. W dyskusjach, które prowadziłem z mieszkańcami ani jeden głos nie padł, że ważniejszy jest remont biblioteki. Wiemy, że to jest potrzebne. Orlik jest po to, żeby dzieci nie siedziały cały czas przy komputerach i żeby ćwiczyły swoje zdrowie” – mówił radny Grodzki. „To, że radny Grodzki się dziwi to chyba nie po raz pierwszy. Chciałbym temat przybliżyć jeśli chodzi o bibliotekę. Pierwszego lutego podpisaliśmy umowę z Urzędem Marszałkowskim na przyznanie środków unijnych 500 tysięcy na remont biblioteki. Nie jestem przeciwko Orlikowi. Z chwilą gdy UM ogłosi listę i Orlik w Golinie znajdzie się na tej liście, na pewno dołożymy wszelkich starań, aby ten Orlik powstał w Golinie.” – odparł burmistrz Nowicki.
Radny Lech Kwiatkowski chciał wszystkim przybliżyć temat powstania Orlika i remontu biblioteki. W grudniu ubiegłego roku gdy do rąk radnych trafił projekt budżetu, nie było w nim zapisu o powstaniu boiska. 9 grudnia wszyscy radni uznali, że jest potrzeba budowy Orlika.
„Powstał problem 20 stycznia, bo trzeba znaleźć pieniądze na tego Orlika, które nie są zabezpieczone w projekcie budżetu. Niektórzy radni zobowiązali się, że te środki finansowe znajdą. Jestem i będę za Orlikiem, ale również jestem za biblioteką. Złożyłem wniosek pod rozwagę, żeby poczekać. W momencie kiedy zostanie rozpatrzony wniosek o Orlika, wtedy dokonać zmian. Jest określona sytuacja w radzie, część mnie popiera, część nie popiera. Tak to wygląda jak wygląda. Wystąpiłem, żeby wszyscy obecni wiedzieli, że to nie była jednorazowa decyzja, lecz decyzja w trakcie dyskusji na trzech komisjach. Co dalej z biblioteką? Jest zdjęta. Możemy mówić, że pieniądze wrócą. Oby się znalazły.” – mówił radny Kwiatkowski.
Radna Kasprzak podkreśliła, że nikt z radnych nie sprzeciwia się remontowi biblioteki: „Uznaliśmy, że większą potrzebą i większą korzyścią dla społeczeństwa jest budowa Orlika. Przyczyni się ona do tego, że dzieci będą mieć inne cele, a w naszym miasteczku nie będzie rozwijać się patologia. Nie jesteśmy towarzystwem wzajemnej adoracji. Jesteśmy od tego, żebyśmy nad tym głosować co nam dyktują potrzeby i społeczeństwo, a nie popieranie siebie nawzajem, tak jak w poprzedniej kadencji.”
Wojciech Wojdyński przedstawił finansowy aspekt podjęcia decyzji o budowie Orlika. Mówił, że na remont biblioteki, kosztujący 1 040 090 złotych jest przewidziana dotacja 500 tysięcy, a na budowę Orlika za 1 313 000 jest przewidziana dotacja 830 tysięcy. „Przy tym stanie budżetu, jest to prawidłowe działanie.” – mówił Wojdyński.
„Kończy się okres budowy boisk. Są to dotacje niemałe, bo rzędu ponad 800 tysięcy złotych. Budżet jest płynny, pieniążki można przesunąć. Nie droczmy się o to, róbmy to co jest najważniejsze. Jeśli otrzymamy zwroty z Orlika, to zostaje nam na dowóz dzieci, drogi i zostaje nam 500 tysięcy na bibliotekę. Jeżeli umieścimy Orlika w budżecie, to nie znaczy, że się świat zawali, że już nigdy nie zrobimy biblioteki. Może będzie tak, że będziemy robić to i to” – dodał radny Michalak.
SIEDZĄ W KURTKACH
W rozmowie z dyrektor biblioteki Żanetą Matlewską dowiedzieliśmy się, że dotacja z Urzędu Marszałkowskiego na remont biblioteki może przepaść i już nie wrócić. Ponad 25 procent mieszkańców Goliny korzysta z usług biblioteki. Dyrektor twierdzi więc, że Orlik niekoniecznie jest ważniejszy od remontu biblioteki.
„W bibliotece remontu nie było od 55 lat, czyli odkąd powstała. Zimą w środku jest 12 stopni, dzieci przed komputerami siedzą w kurtkach bo jest zimno.” – powiedziała nam dyrektor Matlewska.
Wszyscy radni wyrazili chęć budowy boiska Orlik, oraz chęć wyremontowania biblioteki. Priorytetem w roku 2011 stało się jednak ćwiczenie mięśni i poprawa zdrowia. 9 radnych opowiedziało się za poprawkami zgłoszonymi przez radnego Grodzkiego o wyodrębnieniu w budżecie budowy Orlika. 6 radnych wstrzymało się od głosu.