Pasja: fotografia i kuchnia

Z wizytą u Adrianny Wysocińskiej
Jest młodą, energiczną, z głową pełną pomysłów i chęcią ich realizacji. Pracuje z dziećmi w słupeckiej „Jedynce” i przyznać trzeba, iż zawsze chętnie realizuje wspólnie z nimi bogaty wachlarz konkursów, zajęć, warsztatów…

Jedną z pasji Adrianny Wysocińskiej (bo o niej mowa) jest fotografia. Postanowiła zatem (wspólnie z Magdaleną Bojańską) organizować warsztaty fotograficzne. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem spotkał się on z dużym zainteresowaniem wśród dzieci. Nic dziwnego, to w końcu świetna propozycja kreatywnego i świeżego spojrzenia na fotografię. A w niedalekim czasie planowana jest wycieczka po mieście. Z pewnością z takiego niecodziennego spaceru dzieci wrócą z imponującym oraz robiącym wrażenie „albumem” przykuwających wzrok fotografii.

Jednak, co warte podkreślenia, warsztaty te, to nie tylko nauka robienia ciekawych zdjęć, ale również i pokazanie dzieciom całego procesu ich wywołania, czyli też i praca z aparatem analogicznym. Ponadto pani Adrianna zajmuje się również szeroko rozumianą profilaktyką zdrowotna, choć nie tylko. To właśnie z myślą o bezpieczeństwie i zdrowym stylu życia, organizuje (zresztą wspólnie z innymi nauczycielami) szereg konkursów, spotkań (jak chociażby cieszące się ogromną popularnością te z policją), pogadanek, prelekcji… Trudno wymienić tu wszystkie z tak szerokiego wachlarza propozycji.

Nowym pomysłem, który będzie organizować wspólnie z dziećmi, jest przybliżenie im ginących zawodów. Zatem uczniowie będą mieli okazję (zapewne chętnie z niej skorzystają) poznać prace m.in. garncarza czy wikliniarza. Propozycja jest godna zauważenia, tym bardziej, iż z tymi fachami niedługo dzieci (przynajmniej wszystko na to wskazuje) pewnie będą mogły już zaznajomić się tylko z książek. Natomiast w domowym zaciszu pani Adrianna chętnie oddaje się kulinarnej pasji. Sama przyznaje, że gotowanie sprawia jej wiele przyjemności.

Z ogromną ochotą przygotowuje zarówno te sprawdzone przepisy, jak też entuzjastycznie podchodzi do wszelkich nowości kulinarnych. A jednym i chyba najważniejszym dla niej „jurorem” i jednocześnie wielkim smakoszem jej potraw, jest dziesięcioletnia córka. Zawsze chętnie przygotowuje dla swojej latorośli coś pysznego. Kocha podróże i tą pasją próbuje zarazić (jak na razie z dobrym skutkiem) swoją córkę.

Zawsze chętnie razem wyjeżdżają, by poznawać i odkrywać fajne miejsca. Z tych wycieczek przywożą mnóstwo niezapomnianych przeżyć, a przede wszystkim cieszą się ze wspólnie spędzonych chwil.

Kaczka w pomarańczach

Składniki:
1 kaczka, 4 pomarańcze, 3 łyżki dżemu pomarańczowego, 1 szk. wywaru z kury, 2 łyżki cukru, 1 – 2 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki maki ziemniaczanej, 1 płaska łyżka masła, Sól, biały pieprz

Przygotowanie:
Tuszkę kaczki dokładnie umyć, przyprawić solą, pieprzem, pomarańcze dokładnie wyszorować pod bieżącą, gorącą wodą. Wycisnąć sok z jednej pomarańczy, wlać go do środka kaczki, otwór zaszyć, udka obwiązać nitką wzdłuż kuperka, kaczkę ułożyć piersią do dołu na ruszcie piecyka i wsunąć na blaszkę do nagrzanego piekarnika (220 stop. C), na blachę wlać 1 szk. wody i piec kaczkę ok. 1 i 1 godziny. W połowie pieczenia kaczkę obrócić, dołożyć podroby, uzupełnić wodę. Dżem podgrzać i posmarować nim kaczkę na 5 – 10 minut przed końcem pieczenia. Po zakończeniu pieczenia pozostawić kaczkę w piecyku. Sos powstały podczas pieczenia uzupełnić 1 szklanki gorącej wody, zdjąć tłuszcz i dolać rosół do objętości 1 litra. Z drugiej pomarańczy zetrzeć skórkę na drobniutkie wiórka i wycisnąć sok. Cukier stopić w garnku na jasny karmel, rozprowadzić gorącym sosem, wymieszać, dodać sok pomarańczowy i doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Zagotować. Mąkę ziemniaczaną rozprowadzić odrobiną wody i dodać do sosu. Pozostałe pomarańcze pokroić w cienkie plastry, zanurzyć je na krótko w rozgrzanym tłuszczu. Kaczkę ułożyć na plastrach pomarańczy, podany osobno sos posypać wiórkami skórki pomarańczowej. Smacznego!