Pierduśnik 32, 33, 34 i 35-2010

11 września, 2010

Gazeta Słupecka nr 32/2010
Oczywiście musimy to wydanie zacząć od kolejnej edycji Wawrzynek. Działo się sporo, niekoniecznie wszystko było przemyślane, ale… przyznajemy, że władza musi mieć chody w niebiosach. Na wszelki wypadek o pogodę też się pomodliliśmy, w końcu chcieliśmy się piwa napić w suchych majtkach. Przez dwa dni lało, ale podczas wieczornych występów było już sucho, tak więc słupczanie dopisali. Wykonawczyni Etna dała poznać mapę swego ciała i rozpaliła zmysły widowni. A oto fragment jej ambitnego tekstu:

„Popatrz jak wstaje nowy dzień
Ulica rządzi tu swym prawem
Kobieta dziecko
Starzec mędrzec
Popatrz jak wstaje nowy dzień
Ogrzana słońcem
obmyta deszczem
Zdelegalizujcie!
Słowa
Słowa myśli zabójcze”

Fakt, mieliśmy kilka myśli samobójczych ale ostatecznie postanowiliśmy po jej koncercie pójść grzecznie spać do żony.

•••

Czytamy tam, że odsłonięcie kolumny św. Wawrzyńca uświetni niejaki "zbieg ul. Traugutta i Tysiąclecia"
Czytamy tam, że odsłonięcie kolumny św. Wawrzyńca uświetni niejaki "zbieg ul. Traugutta i Tysiąclecia"

Musimy jednak wrzucić kilka kamieni do ogródka naszej kochanej władzy. Po pierwsze jak komuś nie chce przejść przez gardło nazwa tygodnika Gazeta Słupecka to potem wychodzą takie dziwolągi jak np. na zaproszeniu wawrzynkowym. Czytamy tam, że odsłonięcie kolumny św. Wawrzyńca uświetni niejaki „zbieg ul. Traugutta i Tysiąclecia”. Prościej byłoby napisać, że przed budynkiem Gazety. Ludzie, by zrozumieli i zaproszenie nie byłoby komiczne. Nie lepiej jest w starostwie.

Oto fragment tygodniowego kalendarium: 10 sierpnia 2010 – Zakończenie Słupeckich Wawrzynek (w programie m.in. 11.00 – kościół pw. św. Wawrzyńca, koncert Łukasza Kuropaczewskiego, msza święta; po mszy odsłonięcie kolumny z figurą św. Wawrzyńca – naprzeciwko MDK; po południu Spotkania Odpustowe w Muzeum Regionalnym i koncert organowy). Normalnie ręce opadają…

•••

Kolejna rzecz jaka nam się podobała to aktywne zaangażowanie władz i urzędników w przygotowanie imprezy. Większość pracowników UM uczestniczyła w imprezach sportowych i koncertach, ale jedna rzecz rzuciła nam się w oczy. Kolejny rok zauważyliśmy brak wiceburmistrza Tomasza Garsztki. Takie faux paux (fo pa), to tylko pan Tomek może popełnić. Widocznie uznał, że podobnie jak w roku ubiegłym jego obecność na święcie miasta jest całkowicie, ale to absolutnie nikomu nie potrzebna. Społeczeństwo w pełni podziela zdanie wiceburmistrza i ma nadzieję, że w przyszłości będzie podobnie.

•••

Radny Zdzisław Wyszyński ogłosił konkurs na dowcip o Słupcy. Dowcipów to zbyt wiele nam nie dostarczono, ale jeden z miszkańców Słupcy, który odwiedził naszą redakcję sypał żartobliwymi powiedzeniami o Słupcy sprzed lat. Prym wiodły w tym słowotoku anegdoty o naszych zakładach pracy: „Jak nie masz co robić w domu, to idź robić do POM-u”; „Umie nie umie – robi w PÓMie”, „W MOSTOSTALU robi się po mału”, „Kto robi w ZREMB-ie jest czerwony na gębie”. Nie zabrakło haseł obyczajowych : „W Słupcy się dobrze dupcy”, „W Słupcy są sami głupcy, ale dobrzy głupcy”. Oczywiście w powiedzonkach znleźliśmy też bardziej aktualne odniesienia się do bieżących wydarzeń politycznych: „Kiedyś kariera w PRL-u, teraz w PSL-u”.

•••

Podczas zawodów konnych, które odbywały się w miniony weekend w Kościołkowie, przemawiał Wicepremier Waldemar Pawlak. Pogratulował burmistrzowi Radnieckiemu, że w swojej gminie ma tak dobrych organizatorów, którzy przygotowują profesjonalne zawody, promujące region. Nadmienił również, że w sąsiedniej gminie jest taki… niepozorny – jak go nazwał premier – wójt, który dopinguje strażaków na wysokich rangą zaw o d a c h pożarnic z y c h . Wójt poczuł się doceniony. Rzczywiście pozory mylą. Swoją drogą zastanawialiśmy się, co ów włodarz robił podczas 3-dniowych zawodów. Gminy, wójta nie było na liście sponsorów.

•••

I jeszcze jedno, musimy się pochwalić, że po naszej ubiegłotygodniowej publikacji mówiącej o tym, że nie ma dat sierpniowych zajęć tanecznych organizowanych przez MDK, terminy te pojawiły się na stronie internetowej tej instytucji. Na zewnątrz trochę chłodniej, więc czas na wooogie – booogie. W razie czego zawsze możecie na nas liczyć!

Gazeta Słupecka nr 33/2010

JUBILEUSZOWE XX WAWRZYNKI SŁUPECKIE
JUBILEUSZOWE XX WAWRZYNKI SŁUPECKIE

Wracamy do tegorocznych Wawrzynek. Już na długo przed imprezą ze zdziwieniem czytaliśmy na plakatach i zaproszeniach, że będą to XX Jubileuszowe Wawrzynki Słupeckie. Nie chcieliśmy robić zamętu przed świętem miasta i siedzieliśmy cicho, powolutku sobie wszystko licząc. A że matematycy z nas bardzo słabi, szło nam jak po grudzie. W końcu przejrzeliśmy wszystkie archiwalne artykuły z ostatniego dwudziestolecia, jakie ukazały się na temat Wawrzynek w naszej Gazecie Słupeckiej i wyszło nam zdecydowanie, że jest afera na całego.

Po raz kolejny musimy pokazać organizatorom (dokładnie nie wiemy komu: władzom miasta, domowi kultury, czy innym), iż trochę przesadzili, pompując balon jubileuszu do granic przyzwoitości. Władze chciały, żeby te przedwyborcze Wawrzynki były naj, naj, naj… Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ktoś przez pomyłkę przypisał sobie jubileusz tej wspaniałej imprezy. Chciano, żeby to były Wawrzynki w 720. rocznicę lokacji miasta i dopisano mylnie, że będą to „JUBILEUSZOWE XX WAWRZYNKI SŁUPECKIE”.

Niestety organizatorzy również nie są dobrymi matematykami. Wystarczy uważnie policzyć. Skoro pierwsza edycja imprezy miała miejsce w 1990 roku, a Wawrzynki odbywały się co roku, to mieliśmy do czynienia z 21. edycją Wawrzynek, a nie 20. Policzmy zresztą razem: 1990 rok – I edycja, 1991 rok – II i tak dalej, aż do 2010 roku. Dlaczego zatem się pomylono. Wydaje nam się, że ktoś poszedł na skróty i po prostu od 2010 roku odjął datę pierwszych Wawrzynek 1990 i wyszło mu równo 20. Mamy nadzieję, że organizatorzy przyznają nam rację, chyba ,że według nich 2+2=5.
W razie czego zorganizujemy pikietę koło naszej kolumny. Mamy do niej najbliżej!

•••

Z dużym zdziwieniem zauważyliśmy w ostatnim wydaniu periodyku, który wydają nasi koledzy z byłej ciastkarni wywiad z członkiem kabaretu „Ani Mru Mru”. Rozmowa, jak rozmowa trochę nudna i na siłę, ale widocznie nie było czym zapełnić miejsca i poproszono o pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dobrego kolegę. Z tym, że akurat tak się składa, że ten kolega przypadkiem jest jednocześnie urzędnikiem miejskim piastującym funkcję redaktora naczelnego „Informatora Słupeckiego”. Mamy więc wniosek do obu pisemek- połączcie swoje siły i zróbcie fuzję. To teraz bardzo modne a zaoszczędzicie przecież na papierze.

Gazeta Słupecka nr 34/2010
Jeden z naszych czytelników poinformował nas, że w ostatnim czasie w okolicznych kościołach odprawiane są msze święte w intencji mieszkańców. Takie nabożeństwo, by ludziom się dobrze, żyło, byli zdrowi i szczęśliwi to bardzo dobra rzecz. My na przykład w redakcji od razu czujemy się lepiej i wiemy, że komuś na nas zależy. Kto więc złożył tę intencję? Władze miasta, powiatu… Postanowimy się niedługo odwdzięczyć (my tzn. mieszkańcy) – mówi nasz czytelnik. Nie wiemy, czy też zamówi mszę w intencji władz, czy też ma inny pomysł.

•••

Inny z naszych czytelników powiedział nam, że był przy nocnym pożarze na Grobli. „Mam taką uwagę. Gminy kupują samochody dla OSP. Jest tego sprzętu coraz więcej, a gdy tylko w okolicy dojdzie do dwóch groźnych zdarzeń to nie ma kto ratować. Wydaje mi się, że największy problem to koordynacja służb” – powiedział.

Jego zdaniem coraz więcej przeznacza się środków na strażnice, na sprzęt i wyszkolenie, a jak dojdzie do zagrożenia to nie można skorzystać z wiedzy i odwagi strażaków ochotników.

•••

Dziś w pierduśniku mamy same interwencje czytelników. Zadzwonił do nas jakiś sympatyczny pan z Powidza i powiedział, że lokale gastronomiczne decyzją Rady Gminy mogą być w weekendy czynne jedynie do 2 w nocy. Władze gminy albo zapomniały o tym przepisie, albo celowo go złamały i zaplanowały wakacyjne połowinki do godz. 2.30. „Dokładnie to impreza trwała dłużej” – usłyszeliśmy w słuchwace telefonu. I bardzo dobrze, niech ludzie wiedzą kto rządzi. W tym przypadku postąpiono w myśl powiedzenia: „Co wolno wojewodzie, to nie tobie…”, a przecież nie od dziś wiadomo, że przysłowia są mądrością narodów.

Gazeta Słupecka nr 35/2010
Gonimy Wrześnię! Takie hasło zaczęło przyświecać nam wszystkim. Gdy we Wrześni zagrała Doda, a w zawodach sportowych zawalczyli Strong Mani, to w okolicach Słupcy odbył się polsko – niemiecki mecz strażacki, a na słupach pojawiły się plakaty Umpowiska. Idziemy ostro i już wkrótce nasi sąsiedzi będą się uczyć od nas, jak zorganizować prawdziwą imprezę. Teraz na dodatek w Słupcy pojawiły się łosie, które mają być imitacją wielbłądów z wrzesińskiego parku. Ciekawe tylko, kto je wypuścił do naszego pięknego miasta, które do tej pory było słynne za sprawą ryb. Śniętych ryb…

•••

To już ostatni wakacyjny numer naszego tygodnika. Cieszy nas więc aktywność kulturalna wszystkich samorządów i organizacji spoza władzy gmin czy naszego kochanego miasteczka. Wielkie fety, wielcy artyści i co najważniejsze – przepyszna zabawa! Nie inaczej było w tej gminie, w której wójt chwalony jest przez samego pana Waldka z zielonej organizacji politycznej. Na sobotnim festynie pochwał w stronę wójta było naprawdę mnogo. Nie tylko w języku polskim, bo przecież ukraińscy artyści przeczytali świetnie przygotowane przemówienie, w którym pod niebiosa wychwalano włodarza. Wszystkie słowa artystów tłumaczył biegły z dziedziny filologii ukraińskiej.

„Tak długo rządzący przywódca musi przecież być świetnym i wspaniałym wójtem.” – mówili później mieszkańcy, powtarzając to, co usłyszeli od Ukraińców. My oczywiście zgadzamy się ze wszystkimi epitetami, które padły ze sceny. Jak dobrze, że ktoś z urzędu gminy pomyślał o napisaniu tak pochwalnego przemówienia. W myśl zasady „cudze chwalicie swego nie znacie” cieszymy się, że Ukraińcy chwalili naszego, polskiego, wspaniałego, długoletniego samorządowca!

•••

Ryszard Gembiak pochodzący ze Słupcy poznański cukiernik, ojciec dwóch wspaniałych motorowodniaków zaprosił nas na konferencję prasową przed zawodami motorowodnymi W środę 25 sierpnia w Poznaniu odbyła się konferencja prasowa, z udziałem reprezentacji kadry narodowej i organizatorów, dotycząca Motorowodnych Mistrzostw Świata w klasie T – 550. Wśród nich obecni będą bracia Michał i Marcin Gembiakowie z KS Posnania. Oprócz klasy mistrzowskiej T – 550 w Zbąszyniu wystartują także klasy: T – 400, JT – 250, OSY – 400 oraz S – 550 i O – 125 w ramach finałów Międzynarodowych Mistrzostw Polski.

„Chciałem pokazać, że taka mała gmina jak Zbąszyń może zorganizować imprezę tej rangi. Myślę, że w moim rodzinnym mieście Słupcy są o wiele lepsze warunki do organizacji zawodów motorowodnych. Szkoda, że po dwóch próbach przed kilku laty zaniechano tej inicjatywy” – mówi Ryszard Gembiak.

Panie Ryszardzie, niech Pan się nie dziwi, u nas wszystkie imprezy dużej rangi się nie udają. U nas najpopularniejsze są imprezy małej rangi, podczas których lansowane są przeboje disco polo a społeczeństwo trzyma w prawej dłoni plastikowy kubek z piwem a w lewej dłoni tłustą kiełbaskę – przedwyborczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *