Pierduśnik 39-2010
Gazeta Słupecka nr 39/2010
Jesteśmy załamani! Grupa wandali (bo chyba nikt w pojedynkę nie dałby rady) zniszczyła naszą ulubioną fontannę z placu przed sądem. Są dwie możliwości, albo zrobił to śmiertelny wróg byłego burmistrza, który w ten sposób zareagował na polityczne plany Mariana Banaszaka. Albo ktoś stwierdził, że już po lecie i fontanna nie powinna dłużej tryskać wodą. Dzielni słupeccy policjanci już rozpoczęli zakrojone na szeroką skalę śledztwo, które ma ustalić sprawców tego haniebnego czynu.
To nas trochę uspokoiło bo sprawcy w krótkim czasie zostaną z pewnością ujęci. Przy okazji chcielibyśmy zaapelować do burmistrza (tego, który w przyszłym roku będzie akurat rządził Słupcą), by nie pomyślał sobie, że ten terrorystyczny atak na „naszą fontannę”zwalnia go z obowiązku przywrócenia „monumentu” do dawnej świętości przed wakacjami. Latem bowiem z fontanny musi znów tryskać woda. W razie czego służymy bogatym serwisem fotograficznym, na podstawie którego można fontannę zrekonstruować niczym egipską mumię.
•••
Jest propozycja do władz powiatu, a może do organizacji pozarządowych, aby w naszym powiecie przyznawać nagrodę „Sponsora Roku”. Najpoważniejszym pretendentem do tego tytułu byłby zapewne producent z jednej spod słupeckich wsi, sympatyk pewnej partii rządzącej w naszych stronach. Otóż firma ufundowała główną nagrodę w loterii fantowej, jaką przeprowadzili organizatorzy tegorocznych zawodów konnych w Kościołkowie. Na oczach Premiera, Ministra i wielu dostojników wręczono szczęśliwej pani bon o wartości 1500 złotych na dowolny zakup w salonie meblowym.
Radość nie trwała jednak zbyt długo. Kiedy zwycięzcy loterii pojawili się w salonie sprzedaży, aby wybrać coś do swojego domu za wygraną kwotę, dowiedzieli się, że aby zrealizować bon o wartości 1500 złotych najpierw muszą zakupić towar za sumę 3500 tysiąca złotych. W innym przypadku, bon nie będzie zrealizowany. Zawiedzeni chcą dać jeszcze o sobie znać i bliżej zareklamować „wyśmienitego” sponsora na łamach prasy. Z drugiej strony należy albo pogratulować organizatorom dobrych sponsorów, albo współczuć, że nie wiedzą o takiej manipulacji…
•••
W sobotnie popołudnie udaliśmy się do jednej ze świątyń w gminie Słupca. Urzęduje tam bardzo sympatyczny ksiądz o czystym, nieskalanym nazwisku. Mieliśmy tam jedynie wykonać zdjęcie jubilatów, a ksiądz naszą obecność w sąsiedztwie kościoła postanowił opatrzyć dość obfitym komentarzem z epitetami. My się proszę księdza nie obrażamy i już teraz zapowiadamy swoją obecność na kolejnych uroczystościach. Ze znakiem pokoju dla kapłana – redakcja