Pierduśnik 40, 41, 42, 44-2011
Gazeta Słupecka nr 40/2011
W ubiegłym tygodniu najbardziej frapujące wydarzenia nie miały nic wspólnego z kampanią wyborczą, tylko z wyprzedażą w słupeckim markecie LIDL. W piątek od rana sklep i plac przy ulicy Berlinga przeżywały natarcie osób polujących na promocje. Taniej o 30% można było kupić i mydło i powidło. Społeczeństwo walczyło pod sklepem o koszyki a w środku odgrywały się sceny jak za dawnych, komunistycznych lat. Sami zdobyliśmy trochę towaru i mamy w lodówce zapas tanich serków czy wody na 25 lat. Teraz przez miesiąc sklep będzie nieczynny. Szkoda, bo w telewizji reklamują tanie nadziewane ślimaki.
•••
Inwazja szczurów w słupeckim szpitalu! Są wszędzie… Anonimowy czytelnik – maila tej treści dostaliśmy na naszą skrzynkę. Gdy zapytaliśmy nieoficjalnie przypadkiem spotkany personel placówki, otrzymaliśmy potwierdzenie informacji. „Dziewczyny to się nawet boją przebierać. Jednego osobnika złapano nawet na oddziale dziecięcym” – usłyszeliśmy. Spróbowaliśmy dalej te rewelacje skonfrontować z dyrektorem, ale z jego ust usłyszeliśmy, że nic mu nie wiadomo o żadnych szczurach, a on sam żadnego gryzonia nie widział. Pan dyrektor ma informacje sprawdzić i dopiero za kilka dni będzie mógł z nami na ten temat porozmawiać. Pracownicy szpitala żartują nawet, że dyrektor tak samo unika spotkań ze szczurami, jak ze związkami zawodowymi. Ale pewnie to są bardzo złośliwe żarty…
•••
Podczas ostatniej sesji powiatowej zanotowano absencję kilku radnych. Po raz kolejny nie było na sesji radnego Leszka Woźniaka. Nie wiadomo, czy zachorował, czy mu coś wypadło, czy też są inne powody. Ponieważ wśród radnych mamy kilku znajomych popytaliśmy i wiemy, że na komisji rolnictwa pan radny był, więc może niepotrzebnie doszukujemy się jakichś tanich sensacji.
•••
W poniedziałek zatrzymano pijanego kierowcę gimbusa. tzn. pana, który wiózł uczniów na lekcje do szkoły w Kowalewie. Bardzo dziwne w tej sprawie jest zachowanie policji. Pani rzecznik na pytanie kto pozwolił sobie na taką nieodpowiedzialność zasłaniała się tajemnicą. „Komendant zabronił ujawniania szczegółów” – powiedziała nam w rozmowie telefonicznej. Czegoś tu nie rozumiemy. jak ztrzymają rowerzystę po piwie, to robi się z tego raban na cały powiat, a jak nawalony facet wiezie dzieciaki do szkoły, to nie ujawniajmy jego danych. Dlaczego? Niestety, nie znamy odpowiedzi na to pytanie.
Gazeta Słupecka nr 41/2011
Wybory już za nami, ale emocji w niedzielę nie brakowało. Jedna z przewodniczących komisji nie pozwoliła naszej dziennikarce zrobić zdjęcia w lokalu wyborczym. Przyczyny nie podała, ale wydaje się, że miała muchy w nosie… Dobrze, że ta pani nie była przewodniczącą w lokalu, do którego przybyła ekipa TVN 24. Mogłoby się wtedy okazać, że nie byłoby studia wyborczego, a tego byśmy nie przeżyli!
•••
Przed wyborami jedno z lewicowych pism ogólnokrajowych dostarczyło nam przedniej lektury. W tygodniku „Nie” na kilka dni przed wyborami dwóch autorów napisało zagadkowy artykuł. Założyli oni fikcyjne stowarzyszenie „Obrońców Monte Casino”. Kto nie wie – obrońcami Monte Casino byli hitlerowcy. Dziennikarze dzwonili do polityków i proponowali swoje (fikcyjnego stowarzyszenia popierającego hitlerowców) poparcie. I co na to politycy?
„Dziękuję uprzejmie, cieszę się, że mnie chcecie poprzeć” – krzyczeli do telefonu niektórzy posłowie. Autorzy piszą też, że dzwonili do naszego starego/nowego posła. „Jestem zdecydowanie na tak i dziękuję za życzliwość, gdyż jest to inicjatywa, której bym się nie spodziewał. Oczywiście, Stowarzyszenie Obrońców Monte Cassino, jako popierające PSL, jest pożądanym elektoratem.” – miał odpowiedzieć nasz poseł-elekt.
Eh… Słów nam brak. Kto nam nie wierzy odsyłamy do „Nie”, nr 40/2011.
Gazeta Słupecka nr 42/2011
Na pewnym znanym portalu aukcyjnym, szukając ciekawych ogłoszeń nieruchomości natrafiliśmy na prawdziwą perełkę. Na sprzedaż wystawiono lądkowską dyskotekę znaną pod nazwami Faraon, Eden czy Piramida. Tyle imprez, balang, popijaw, tańców czy mówiąc po ludzku – baletów, w tym klubie się odbyło, że nie możemy zrozumieć dlaczego obiekt ma być sprzedawany. Gdyby właściciel się nie zmienił proponujemy ponownie na święta klub uruchomić, a sami chętnie się tam wybierzemy. Nas nie stać na zakup kultowej dyskoteki, w której tak wiele się działo (czasami nawet o tym pisaliśmy na pierwszej stronie!). Ale gdyby znalazł się nowy właściciel proponujemy nową nazwę dla dyskoteki – UFO. Zielonych ludków jest ci u nas dostatek, więc frekwencja na ludowych biesiadach gwarantowana!
•••
Bardzo lubimy czytać strony internetowe poświęcone Słupcy. Za najciekawszą uważamy stronę slupca.net.pl, która jest reklamowana jako „Słupecki blog zwykłego mieszkańca miasteczka!”. Ostatnio „mieszkaniec miasteczka” napisał tekt o szpitalu i zawarł w nim bardzo ciekawe spostrzeżenia, które są jakże bliskie pierduśnikowemu sercu. Czytamy tam. m.in.:
„W naszym regionie największym problemem jest zdrowie i człowiek. Jak inaczej zrozumieć tytuły w gazetach, w których niemal co tydzień na stronie głównej pada pytanie, czy szpital zbankrutuje? Odpowiedzi nikt z nas zwykłych mieszkańców nie zna, ale warto zadać sobie inne ważne pytania, na które może ktoś kiedyś odpowie. Jak to się dzieje, że w powiecie, który ma 60 tysięcy mieszkańców, nie opłaca się funkcjonowanie szpitala? Czy szpital to instytucja, która musi na nas zarabiać jak masarnia, market, sklep z rowerami czy butami? Czy inwestycja w zdrowie i bezpieczeństwo obywatela naprawdę nie jest dla samorządowców nic warte? (…) W tym wszystkim jest jeszcze jeden szczegół, który nie daje mi spokoju. Często słyszę lub przeczytam w gazecie, że w jakiejś tam miejscowości powstanie nowy budynek dla OSP, że inny zostanie wyremontowany, a dla jeszcze innych zakupiono kolejny samochód, który służy do wożenia kiełbasy i alkoholu na swojskie imprezy. Nie dość, że wydano pieniądze na samochód, to jeszcze trzeba go ubezpieczyć, zalać paliwo, by pseudo strażacy, których nigdy nie ma na akcjach mogli się nim podzielić. Czy zamiast topić pieniądze w wyrastające jak grzyby po deszczu OSP, nie lepiej pieniądze te przeznaczyć na zdrowie lokalnej społeczności? Gwarantuję, że któregoś dnia znów przeczytamy o złej kondycji finansowej szpitala, a na drugiej stronie zobaczymy odremontowany bądź nowy budynek OSP, który powstał na przysłowiowym „wygwiździejewie”. Są różne głosy, co do sensu istnienia szpitala. Niektórzy twierdzą, że zadłuża się go specjalnie, by można było ogłosić jego bankructwo i oddać w prywatne ręce. Uważam, że to miałoby sens, gdybyśmy nie musieli płacić ogromnych danin (ZUS) na rzecz służby zdrowia oraz przyszłej i pewnie niedoszłej emerytury. Wolałbym swoje pieniądze lokować w prywatne fundusze emerytalne oraz prywatną służbę zdrowia, ale w demokracji nikt mi tej szansy nie dał”.
To słowa, które przeczytaliśmy na interesującej stronie slupca.net.pl. Takie są opinie „zwykłych mieszkańców miasteczka” i zdaje się nam, że nie powinno się ich lekceważyć.
Gazeta Słupecka nr 44/2011
ZUS nie ma już z czego wypłacać emerytur. Normalna firma dawno by zbankrutowała. Ale narodowego ubezpieczyciela utrzymuje państwo (czyli MY), dopłacając mu miliardy, by armia emerytów i rencistów miała z czego żyć. Najnowsze dane o kondycji ZUS są jednak porażające – z analiz wynika, że w latach 2013-2017 Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych może zabraknąć 239 miliardów złotych.
Specjaliści alarmują, że bez natychmiastowej reformy takiego ciężaru nawet całe państwo może już nie udźwignąć… W świetle tych analiz nie dziwi zatem postawa ZUS-u w sprawie słupeckiej siedziby. Najpierw były mocarstwowe plany budowy oddziału obok szkoły muzycznej, a teraz tego państwowego molocha nie stać nawet, żeby przystąpić do przetargu na kupno malutkiego budynku obok nowej Biedronki.
•••
W PiS-ie szykuje się wielka rozróba. Ziobro chce utrącić prezesa, co będzie miało chyba przełożenie na sytuację w słupeckich strukturach partii. Dowiedzieliśmy się, że część z “członków” jeździ na potajemne spotkania „ziobrystów”, a inni stoją murem za „zakonem PC”. Co z tego wyniknie? Pewnie jak zwykle, po awanturze za chwilę powstanie kilka kolejnych ugrupowań politycznych.
Jeśli Policja zatrzymie nietrzeźwego rowerzystę to jest to tak pospolite zdarzenie że raban z tego robią tylko „dziennikarze”. Wasza troska o niepodanie danych kierowcy gimbusa jest nie tyle śmieszna co żałosna.Wielu mieszkańców Słupcy już się przekonało co możecie zrobić z taką informację. Rozmowy z sąsiadami, nauczycielami, żoną , dziećmi.Poprzekręcane wypowiedzi. Kierujący popełnił przestępstwo za które odpowie przed sądem. To nie wy jesteście sędziami a policja nie ma nawet prawa podawać wam danych osobowych.No chyba że jako karę dodatkową – podanie danych do publicznej wiadomości – nałoży sąd.