PiS nie ma nic do powiedzenia
Zygmunt Zieliński w poprzedniej kadencji był przewodniczącym rady powiatu. W obecnej, jest w opozycji do rządzącej powiatem koalicji PSL-PIS. Niedawno został uhonorowany za zasługi w tworzeniu samorządów w naszym powiecie. Jaka jest przyszłość Zygmunta Zielinskiego? – z radnym powiatowym rozmawia Marcin Wróblewski.
W ubiegłym tygodniu poinformowaliśmy czytelników o odznaczeniu, które Pan otrzymał. Może Pan przybliżyć czytelnikom jak wyglądało wręczanie Krzyża Zasługi?
Wszystko miało miejsce 22 kwietnia w Urzędzie Wojewódzkim. Kandydatury zgłaszała wszechnica kulturalna naszego powiatu. Odznaczenia wręczał Wojewoda Wielkopolski. To był szczególny dzień dla mnie – raz, że był to wielki piątek, dwa, że były to moje urodziny, no i trzy ponieważ dostałem odznaczenie. Otrzymałem to odznaczenie za tworzenie samorządów w naszym powiecie, czyli za realizację reformy samorządowej, a także za działania na rzecz rozwoju społeczności lokalnej. Warto powiedzieć, że wśród osób, które były odznaczone znalazło się kilka, które dostały złote krzyże zasługi, krzyże kawalerskie i były to osoby, przy których moje zasługi bledną. Była na przykład Pani, która została odznaczona za pomoc Żydom podczas wojny, czy za walkę z SB w czasach powojennych.
Myślę, że do mojego odznaczenia wzięto pod uwagę także moje zasługi z czasów Solidarności, z lat kiedy jeszcze nie mieszkałem w Słupcy, oraz to, że startowałem w pierwszych wolnych wyborach. Wspólnie z ludźmi takimi jak Karol Wyszomirski, Wacław Cegielski i nieżyjący już Władysław Wolniakowski, czy Henryk Czarciński, staraliśmy się w tamtych trudnych czasach tworzyć samorząd. To odznaczenie chciałbym zadedykować tym nieżyjącym już dzisiaj samorządowcom tamtego okresu.
Cały wywiad w „Gazecie Słupeckiej”
Pragnąłbym podziękować Urzędowi miasta w Słupcy za wspaniałą organizację majowego weekendu. Imprez było tyle że zwariować można, nie wiedziałem od czego zacząć, gdzie iść. Najwięcej oczywiście było mszy no i była możliwość zakupu flag – no powalające.Mieszkańcy Słupcy bawili się za to we Wrześni.Ale co się ma Urząd Miasta i Starostwo przejmować . Wybory dopiero co były to niech swołocz cicho siedzi.
Moim zdaniem nasze władze podchodzą do spraw związanych z organizacją imprez w planerze bardzo ekologicznie. W dni wolne od pracy ludziom potrzebny jest spokój i cisza. W wolnym czasie można pójść na spacer i się odstresować. Podoba mi się,że nie przyjechała do Słupcy Doda, jestem wdzięczny, że nie było nad jeziorem koncertu Budki Suflera a w lesie po łące mogły sobie w tym czasie biegać wiewiórki. Dziękuję wszystkim, którzy nie zanieczyścili miasta plastikowymi kuflami i papierkami po czipsach! Precz z kulturą masową!