Wypadek autokaru z dziećmi

15 lutego, 2011
Z dziećmi rozmawiał także wrzesiński policjant sierż.sztab. Marcin Koska
Z dziećmi rozmawiał także wrzesiński policjant sierż.sztab. Marcin Koska

Tragedia była blisko. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
W miejscowości Gozdowo pow. wrzesiński, na granicy powiatów: słupeckiego i wrzesińskiego, 3 lutego, w godzinach dopołudniowych, doszło do wypadku drogowego dwóch autokarów. W jednym z autobusów jechały dzieci – uczniowie Szkoły Podstawowej w Wólce gm. Strzałkowo. Celem podróży dzieci było wrzesińskie lodowisko – wyjazd zorganizowano w ramach szkolnej Akcji Zima. Drugi autobus rejsowy należący do PKS Gniezno wiózł jedną pasażerkę. Autobusy zderzyły się, na szczęście żadnemu z dzieci, ani innym uczestnikom wypadku, nic się nie stało. Kierowcy byli trzeźwi, choć zdaniem policji ten, który wiózł dzieci jechał zbyt szybko jak na warunki panujące na drodze.

Trwają zimowe ferie. Szkoły i ośrodki kultury organizują dzieciom i młodzieży zajęcia wypełniające im czas wolny od nauki. Nie każdy wszak wyjechał w góry na zimowisko. Szkolną akcję zima zorganizowano także dla uczniów Szkoły Podstawowej w Wólce. 3 lutego, w godzinach dopołudniowych, 25-osobowa grupa dzieci wraz z opiekunami, wyruszyła na lodowisko do Wrześni. Przypomnijmy, iż tego dnia zdecydowanie zmieniła się aura. Zaczął padać deszcz, który po zetknięciu ze zmarzniętą nawierzchnią dróg, ulic i chodników sprawił całkiem niezłą ślizgawkę. Szczególne zlodowacenia tworzyły się na drogach biegnących przez lasy.

Taką właśnie drogą, przez las, jechały dwa autobusy. W miejscowości Gozdowo – pow. wrzesiński, niedaleko za Młodziejewicami w gm. Strzałkowo, pow. słupecki, doszło do zderzenia się dwóch autobusów. Wypadek zdarzył się na łuku drogi, która w tym właśnie miejscu położona jest pod kątem. Jak podała wrzesińska policja, ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku była utrata panowania nad autokarem przez kierowcę prowadzącego autobus szkolny, na skutek niedostosowania prędkości do panujących warunków atmosferycznych.

– Od dyżurnego Komendy Powiatowej Policji z Wrześni dostaliśmy zgłoszenie o wypadku drogowym dwóch autokarów; jeden z nich przewoził dzieci na wycieczkę do Wrześni, na lodowisko. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy dwa autobusy, które uległy zderzeniu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autokarem przewożącym dzieci, autokarem Setra, stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, wskutek niedostosowania prędkości do panujących warunków ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku autokarem Autosan. Jezdnia w miejscu wypadku była silnie oblodzona; do zdarzenia doszło na łuku drogi, na obszarze leśnym. Z tego, co ustaliliśmy na miejscu, nikomu nic się nie stało. Dzieci zostały przebadane przez lekarza, który karetką pogotowia przybył na miejsce. Kierujący byli trzeźwi. – powiedział sierż.sztab. Marcin Koska z Wydziału Ruchu Drogowego KP Policji z Wrześni.

Na miejsce zdarzenia przybyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej ze Słupcy i Wrześni, wrzesińska policja i dwie karetki pogotowania ratunkowego ze Słupcy. Dzieci oczekiwały na badania w autobusie. Droga była zamknięta dla ruchu. Zdenerwowani rodzice, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, otoczyli opieką wystraszone dzieci. Ratownicy medyczni, strażacy, rodzice, opiekunowie – wszyscy opiekowali się dziećmi, doprowadzali na badania do karetki.

– Nagle w nas autobus uderzył. Bardzo się przestraszyliśmy. Cały autobus się przestraszył, bo to był taki wstrząs mocny – mówił Eryk. Agnieszka siedziała na środku autobusu – To był taki straszny moment. Od razu poleciałam do przodu, na koleżankę. Krzyś jest uczniem klasy VI, dzielnie zniósł wypadek i jak mówił, wcale się nie bał – Był huk. Na zakręcie zderzyły się dwa autobusy. Nic się nam nie stało. Nie przestraszyłem się, czego zaraz siać panikę. Wyprawa na lodowisko na pewno zostanie powtórzona i pojadę jeszcze raz. – My jechaliśmy a tamten autobus o nas zahaczył, nie wiem czy przodem, czy tyłem, ale jakoś zahaczył. Wystraszyłam się. O wypadku dowiedzieliśmy się telefonicznie, od znajomych. Na hasło, że był wypadek, bardzo się zdenerwowaliśmy, zaraz przyjechaliśmy zobaczyć, co się stało. Na szczęście wszystko jest dobrze, dziecko zostało przebadane i możemy zabrać ją do domu. – relacjonowały Wiktoria z mamą Moniką Antczak.

Tragedia była blisko
Tragedia była blisko

Dyrektor Szkoły Podstawowej w Wólce Józef Sikorski także jechał z dziećmi na lodowisko. – Normalnie jechaliśmy, wszystko było dobrze, nadjechał z naprzeciwka autobus, usłyszeliśmy nagle uderzenie. Okazało się, że w połowie długości autobusu, ten PKS-owski autobus w nas uderzył. Przyczyną na pewno było oblodzenie. Tutaj jest tak ślisko, że nogi się rozjeżdżają we wszystkie strony, ciężko jest utrzymać pion na tej drodze. Jechaliśmy ze szkoły do Wrześni na lodowisko, w ramach akcji ferie. Rzecz wspaniała, na lodowisku fajnie. Dzisiaj nie dojechaliśmy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Zdenerwowania nie ukrywał też kierowca szkolnego autobusu Jan Król ze Strzałkowa – Zniosło mnie na zakręcie. Wielkie nerwy, przecież jestem odpowiedzialny za dzieci. Drogowcy nie spisali się, jak wysiadłem z autobusu, to od razu się przewróciłem. Jeden ze strażaków też się przewrócił. Najważniejsze, że dzieciom się nic nie stało. Autobus jest trochę pogięty.

Na miejscu zdarzenie błyskawicznie pojawiły się dwie karetki słupeckiego Pogotowia Ratunkowego. Medyczne oględziny wszystkich dzieci przeprowadził lekarz pogotowia Aleksander Strzech – Wszystkie dzieci zostały zbadane, żadnych poważnych urazów nie stwierdziliśmy. Dzieci mogą kontynuować podróż.

Informacji o zdarzeniu udzielił nam także kpt. Zbigniew Rzemyszkiewicz z Państwowej Straży Pożarnej z Wrześni – W momencie przybycia straży pożarnej na miejsce zdarzenia, ratownicy zastali dwa autobusy stojące na poboczu i na łuku drogi, po zderzeniu. Żaden z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń. Wszystkie osoby biorące udział w zdarzeniu zostały przebadane przez lekarza. Na miejsce zadysponowane zostały samochody ratownictwa drogowego z Państwowej Straży Pożarnej z Wrześni oraz ze Słupcy. Całe zdarzenie miało miejsce na granicy dwóch powiatów. Również dwa zastępy OSP uczestniczył w akcji ratowniczej, policja i pogotowie. Nasze prace polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, sprawdzeniu, czy nie doszło do wycieków oleju, czy innych płynów eksploatacyjnych z samochodów biorących udział w wypadku. Służyliśmy wsparciem psychicznym poszkodowanych. Zajęliśmy się dziećmi do czasu, kiedy przyjechał lekarz.

•••

Ferie trwają i dzieci zapewne jeszcze będą chciały pojechać na lodowisko, jeżeli tylko aura będzie sprzyjająca. Wszystkim życzymy bezpiecznego zimowego wypoczynku. Służbom medycznym, straży i policji należą się duże słowa uznania za sprawnie przeprowadzoną akcję.

  1. widać, że z niusami gazeta slupecka jest na bieżąco – jak zwykle kurier zbija bąki

  2. szkoda gadać… strach dzieciaka teraz zapodać do autokaru na wycieczkę, czy kolonie… bo to kierowca pijany, bo to auto niesprawne, bo to nie ma warunków na drodze…

  3. aby wszyscy tak jeździli tak Ci kierowcy autokarów, …ale gmina szczędzi na sypanie a w powiecie PWR lepiej nie wspominać

  4. Do Malcolma : Na jakiej podstawie sądzisz że kurier zbija bąki. Przecież jest zima i bąków nima. No chyba że jesteś dziennikarzem słupeckiej to wtedy twój wpis jest na ich poziomie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *