Pokochała pracę z osobami niepełnosprawnymi

12 stycznia, 2010
Magdalena Marszałkowska
Magdalena Marszałkowska

Rozmowa z Magdaleną Marszałkowską
Magdalena Marszałkowska ma 25 lat i od urodzenia mieszka w Kosewie. Przed kilkoma miesiącami wzięła udział w słupeckiej sesji zdjęciowej „Portret jesienią” zorganizowanej przez portal pracowniafotograficzna.com. Na co dzień pracuje jako terapeuta zajęciowy w Środowiskowym Domu Samopomocy w Kosewie, jest jedyną kobietą w szeregach miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Zapraszam do bliższego poznania jej osoby…

CO SKŁONIŁO CIĘ DO WZIĘCIA UDZIAŁU W SESJI ”JESIENNE DZIEWCZYNY”?
Jestem osobą otwartą na rzeczy nowe, ciekawą świata, czasem trochę szaloną. Niejednokrotnie przez głowę przemykała mi pokusa spróbowania swych sił w jakimś kastingu, przeżycia czegoś niecodziennego. Gdy znalazłam ogłoszenie w Gazecie Słupeckiej o naborze dziewczyn do sesji zdjęciowej, postanowiłam wysłać swoje zgłoszenie.

Bez większych nadziei na zakwalifikowanie się dołączyłam pierwsze-lepsze swoje zdjęcie i o dziwo udało się. Znalazłam się w dziesiątce zakwalifikowanych dziewczyn. Bardzo się ucieszyłam i czułam się niesamowicie wyróżniona. To było sympatyczne doświadczenie, choć przyznaję, że początkowo obecność trzech fotografów przyprawiła mnie o tremę.

Nigdy nie brałam udziału w czymś takim. Nie miałam pojęcia o pozowaniu do zdjęć, ale niczego nie żałuję. Było naprawdę fantastycznie. Świetne przeżycie i doświadczenie.

CZY ROZWAŻAŁAŚ EWENTUALNY UDZIAŁ W INNYCH SESJACH ZDJĘCIOWYCH?
Nie ukrywam, że z sesji „Jesienne dziewczyny” wyniosłam same pozytywne odczucia, było bardzo sympatycznie. Gdyby pojawiła się jakaś inna propozycja pewnie bym nie odmówiła. Zwłaszcza jeżeli by były to zdjęcia w eleganckich sukienkach.

Na pewno nie zgodziłabym się na zdjęcia w bieliźnie, czy stroju kąpielowym. Takiej opcji w ogóle nie biorę pod uwagę.

CZYM SIĘ AKTUALNIE ZAJMUJESZ?
Obecnie studiuję zaocznie pedagogikę specjalną we Wrocławiu, w maju będę broniła magistra. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Giewartowie poszłam do słupeckiego Ekonomika, gdzie ukończyłam Liceum Handlowe. Jednak to nie było to, co pragnęłam robić w życiu. Zdecydowałam się na Studium Medyczne w Koninie o kierunku Terapia Zajęciowa.

Potem zrobiłam licencjat w Warszawie z pedagogiki specjalnej i przeniosłam się do Wrocławia na studia magisterskie, aby nieco zmienić specjalizację i zdobyć wiedzę również z pokrewnych dziedzin. Na co dzień pracuję i mieszkam z rodzicami (Bożena i Aleksander Marszałkowscy) w Kosewie. Pracuję w Środowiskowym Domu Samopomocy jako terapeuta zajęciowy.

JAKIE MASZ PLANY ZAWODOWE?
Po obronie i pomyślnym zakończeniu studiów chciałabym pracować jako pedagog w szkole specjalnej lub jako opiekun w przedszkolu integracyjnym. Pomagać osobom niepełnosprawnym już od dziecka. Spełnieniem marzeń byłaby praca w Koninie, ponieważ z tamtych okolic jest mój chłopak i mielibyśmy więcej czasu dla siebie.

CO LUBISZ ROBIĆ W WOLNYCH CHWILACH?
Gdy tylko mam chwilę wolną lubię zasiąść do dobrej książki. Drugim moim hobby jest haft krzyżykowy. Większość wykonanych prac otrzymują w prezencie znajomi i rodzina, a ja zabieram się za kolejne. Nie wyobrażam sobie jednak życia bez spotkań ze znajomymi. Jestem szalenie kontaktowa, lubię zawierać nowe znajomości.

CO URZEKA CIĘ W RODZINNEJ MIEJSCOWOŚCI?
Kosewo to malownicza miejscowość. Bliskość jeziora i lasu pomaga się wyciszyć. Czytanie książek na łonie natury to coś wspaniałego. Poza tym latem jest masa wczasowiczów i wtedy mam okazję zawrzeć nowe znajomości. Gdyby nie marzenia zawodowe, nie zamieniłabym Kosewa na żadne miasto.

Liczę się jednak z tym, że np. w Koninie łatwiej znaleźć taka prace o jakiej myślę. Poza tym mam 25 lat i chyba najwyższy czas się usamodzielnić i wyfrunąć z rodzinnego gniazda.

JAK TRAFIŁAŚ W SZEREGI STRAŻACKIE?
Mój tata jest strażakiem, naczelnikiem w Ochotniczej Straży Pożarnej w Kosewie. Zawsze fascynowało nie jak ubrany w mundur chodził na zebrania. Lubie w życiu eksperymentować. Kilka razy poszłam z nim i bardzo mi się spodobało. Tata wpłacił mi pierwszą składkę członkowską i tak już zostało.

Podczas ostatnich wyborów zarządu jednostki koledzy wybrali mnie sekretarzem i funkcję ta pełnię już czwarty rok. Ostatnio dostałam mundur i przy najbliższej okazji muszę się zaprezentować. Jak na razie jestem jedyną kobietą w naszej jednostce, bo koleżanki albo powyjeżdżały z Kosewa, albo założyły rodziny i nie chcą się zapisać. Wiem, że w innych jednostkach należą również starsze panie, ale u nas nie ma chętnych.

CZY MASZ JAKIEŚ POSTANOWIENIA LUB MARZENIA NOWOROCZNE?
Marzenia oczywiście mam, ale nie chcę ujawniać, bo się nie spełnią. Powiem tylko tyle, że wszystko jest na dobrej drodze do ich zrealizowania. Z Nowym Rokiem założyłam sobie cel, aby rozwijać i spełniać się zawodowo, oraz nabyć spokoju, bo w pracy terapeuty jest to ważna cecha.

Dziękuję bardzo za rozmowę i na ten Nowy Rok życzę spełnienia wszystkich marzeń, planów i pragnień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *