Pyrzyk vs Mikołajewski

15 grudnia, 2009

Czytając ostatnie felietony byłego burmistrza Słupcy, a obecnie radnego powiatowego Jerzego Mikołajewskiego można odnieść wrażenie, że w Słupcy jest źle, a będzie jeszcze gorzej.
„Przeklęte inwestycje” – głównie skatepark, osłabiona współpraca miasta i powiatu, a także złowróżbne przepowiednie odnośnie basenu, to główne wątki wspomnianych publikacji. Niestety z przykrością trzeba stwierdzić, że publikacje te zawierają wiele nieścisłości, półprawd, a może wynikają po prostu ze zwykłej niewiedzy, dlatego też wymagają reakcji i merytorycznej odpowiedzi.

Wspomniana współpraca miasta i powiatu wcale nie wytraciła impetu. Konsultacje miejsko – powiatowe trwają nieprzerwanie, a wspólne projekty przekładają się na konkretne inwestycje. Warto tu wymienić rondo „Róża”, wybudowane wspólnie z powiatem kolejne boisko wielofunkcyjne „ORLIK” czy wreszcie zapisane w budżecie powiatowym środki na współfinansowanie dokumentacji miejskiego basenu, o czym Pan Mikołajewski jako radny powiatowy powinien doskonale wiedzieć.

Kolejna sprawa to gazyfikacja Słupcy. Za czasów byłego burmistrza Mikołajewskiego wiele się mówiło o gazyfikacji, przewijały się w mediach wywiady, pomysły, firmy… Nic z tego nie wyszło. Obecnie samorząd miejski podjął konkretne działania w celu budowy sieci gazowej, która będzie docierać do mieszkańców Słupcy. Prywatny inwestor stopniowo rozwija system doprowadzania gazu, przeprowadza ankiety i rozmowy z odbiorcami dedykowanymi. Inwestuje na własny koszt i na własne ryzyko.

Na tym etapie samorząd miejski nie dokłada do sieci gazowej ani złotówki. Sugestia, jakoby ponowne „wykopywanie i zmienianie rur” były przejawem niegospodarności miasta, to celowe nadużycie albo dowód kompletnej niewiedzy o miejskich sprawach. Wymieniany przez Jerzego Mikołajewskiego ”przeklęty skatepark” to nic innego jak następne działanie miasta w kierunku zorganizowania kolejnego miejsca dla młodych ludzi. Pieniądze na ten cel zapisane w budżecie na 2009 rok zostały w całości wykorzystane.

Inwestycja na bieżący rok od początku zaplanowana była w takim właśnie kształcie. Nieuprawnione są zatem dywagacje, że coś jest niedokończone, albo czegoś zabrakło. Na wiosnę obok skateparku ustawiony zostanie – już wykonany – kolejny plac zabaw dla dzieci. Ponadto trzeba przypomnieć, że dotychczas młodzi ludzie „na rolkach” korzystali z niebezpiecznego i ruchliwego parkingu pod „Lidlem”. Nowa lokalizacja nie była czczym wymysłem, lecz przemyślaną decyzją oddzielenia „deskorolkowego” placu od ulicznego ruchu pojazdów.

Na marginesie warto zaznaczyć, że nawierzchnia placu dla skaterów to nie „beton” tylko DENSIT – specjalna substancja o odpowiedniej elastyczności i gładzi, z przeznaczeniem na tego typu obiekty. Dalszy rozwój skateparku to kwestia projektów i środków, jakie Rada Miasta postanowi przeznaczyć na ten cel w następnych latach. W obecnym kształcie skatepark jest placem w pełni spełniającym wymogi jazdy na rolkach lub deskorolkach.

Zimą – jeżeli pogoda pozwoli – można również zalać plac wodą i stworzyć lodowisko. Wspomniana przez Jerzego Mikołajewskiego pływalnia to kolejna – jego zdaniem – „inwestycja przeklęta”. Fakty są takie, że na obecnym etapie została wyznaczona lokalizacja na terenie miejskim, a także opracowano koncepcję z możliwie jak najszerszym wykorzystaniem obiektu. Wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej krytej pływalni. Jest to bardzo poważne przedsięwzięcie, którego samodzielna realizacja będzie bardzo trudna.

Jednak dobry pomysł, współpraca głównie z powiatem i być może z innymi gminami oraz umiejętność pozyskiwania zewnętrznych funduszy, to klucz do sukcesu Warto w tym kontekście przypomnieć pewien fakt. Początkowo inwestorem budowy krytej pływalni miał być – z inicjatywy stowarzyszenia – powiat słupecki. Działo się to za kadencji burmistrza Mikołajewskiego. Nasz okręg wyborczy i burmistrz Mikołajewski miał wtedy w parlamencie czterech wielkopolskich posłów SLD (Marczewski, Nowicki, Dankowski i Tomaszewski), wicestarostę, a potem starostę (Kazimierczak) ze swojego ugrupowania, z SLD wywodzili się również marszałek wielkopolski (Mikołajczak) oraz wojewoda (Nowakowski).

Niestety historia nie wymienia w swoich annałach żadnych śmiałych prób podjęcia przez burmistrza Mikołajewskiego inicjatywy w celu budowy basenu na terenie miasta. Sugerowanie, że sprawowanie publicznych funkcji na różnych szczeblach przez ludzi wywodzących się z tego samego ugrupowania jest gwarancją sukcesu jest zatem nietrafna. Ułatwia to pewne działania, ale bez inicjatywy, pomysłu, dialogu, a także bez szerszego porozumienia, niczego jednak nie załatwia.

Przyjęcie na siebie przez obecny samorząd miasta tak poważnego zobowiązania inwestorskiego, to próba zmiany stanu rzeczy istniejącego od lat. Jest już lokalizacja i odpowiednie zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, jest koncepcja i są pieniądze na dokumentację techniczną. To bardzo istotne kroki naprzód, choć może jeszcze niewidoczne dla mieszkańców. Fakt jest taki, że jeszcze nigdy prace nad budową basenu w Słupcy nie były tak zaawansowane, jak obecnie.

Natomiast wynurzenia pana Mikołąjewskiego na temat lokalizacji pewnych inwestycji w kontekście sąsiedztwa osób należących do ugrupowań politycznych są po prostu niepoważne i mogą świadczyć o sposobie myślenia autora. Pan Jerzy Mikołajewski z rozbrajającą szczerością stwierdza w swoich publikacjach, że wiedzę na temat miejskich spraw czerpie z „relacji prasowych” lub coś mu się w danym temacie „wydaje”.

Wizyta na sesji Rady Miejskiej to dobry obyczaj, który powinien mieć lokalny polityk, zwłaszcza zabierający krytyczny głos w kwestiach miejskich inwestycji i budżetu. Niestety – mimo zaproszeń – w tej kadencji Jerzy Mikołajewski nigdy nie zaszczycił swoją obecnością sesji Rady Miasta.

  1. „…dotychczas młodzi ludzie „na rolkach” korzystali z niebezpiecznego i ruchliwego parkingu pod „Lidlem”. Nowa lokalizacja nie była czczym wymysłem, lecz przemyślaną decyzją oddzielenia „deskorolkowego” placu od ulicznego ruchu pojazdów…”
    Kosztowni są ci „deskorolkowcy”. Raptem kilka osób, a plac im się buduje. Czyżby ich korzenie wzięły górę nad tym, że raptem jest to kilka osób, a co za tym idzie nad zdrowym rozsądkiem rządzących Słupcą. Słupca potrzebuje wielu innych inwestycji, z punktu patrzenia interesu społecznego ważniejszych od skateparku.
    100% racji ma Pan Mikołajewski mówiąc głośno to, o czym wszyscy wiemy, czyli, że przynależność do PSL to dzisiaj w Słupcy gwarancja wszelkiego sukcesu.
    Może w Radzie Miasta Słupcy zasiadają osoby niegodne Pana Jerzego Mikołajewskiego i stąd nieobecność na obradach Rady Miasta?

  2. Odnośnie skateparku… Może i był na to wielki booom – ale kilka lat temu! Inwestycja spóźniona o parę lat. Skatepark okaże się totalnym niewypałem, stratą pieniędzy i zmarnowaniem miejsca, które mogłoby zostać wykorzystane na inne inwestycje. Jeżeli kilka osób pójdzie porozmawiać z burmistrzem, aby ten wybudował skocznię narciarską, to stanie ona w Słupcy? Może w tej sprawie warto było zaciągnąć opinii u pozostałych mieszkańców… NIE DLA SKATEPARKU!!!

  3. Nie zgadzam się z waszym zdaniem. Może skatepark to inwestycja kosztowna, ale według mnie będzie ona procentować jak tylko na placu staną pierwsze przeszkody i nie mówię tutaj o wzroście umiejętności deskorolkowców. Myślę ,że sporo młodych ludzi będzie chciało uprawiać ten sport (ja sam zaczynałem w młodym wieku). Dzięki temu, może nie będą myśleć o różnych głupotach , które zatruwają teraz dzisiejszą młodzież (sam byłem świadkiem jak gówniarze ćpali 5m od wejścia do sali MOSiR). Idąc dalej, inne inwestycje? Mówisz o „wesołym” miasteczku ,które nawiedzało regularnie ten plac?Podejrzewam, że gdyby nie inicjatywa jaką podjęliśmy w sprawie skateparku to plac ten byłby molestowany przez wspomnianą przeze mnie karuzele po wsze czasy…Tyle z mojej strony, przyszłość pokaże 🙂 Pozdrawiam

  4. Panie burmistrzu Michale Pyrzyku! Czy Pan widzi co się dzieje od kilkunastu dni na słupeckich ulicach i chodnikach? Jeżeli nie to proponuję się przespacerować po mieście, w którym słupczanie dali Panu przez pomyłkę porządzić. Jeżeli ktoś się nie wywiązuje ze swoich obowiązków to należy go ukarać. Jeżeli natychmiast Pan coś z tym nie zrobi to ja ukarzę Pana jesienią przy urnie wyborczej.

  5. Panie wyborco anonimowy! Czy Pan widzi co się dzieje od czterech lat na słupeckich ulicach i chodnikch? Jeżeli nie, to proponuję przespacerować się po mieście, w którym słupczanie współmieszkają z Panem i dzięki Bogu nie dali Panu porządzić. Jeżeli ktoś, tak jak Pan – drogi wyborco – nie wywiązuje się ze swoich obywatelskich obowiązków, to należy go ukarać. Jeżeli natychmiast Pan coś z tym nie zrobi, to wszyscy ukarzą Pana społeczną infamią, ale nie jesienią tylko wcześniej. :)))

  6. Do też wyborca
    Jeżeli ktos coś czyta, to niech czyta ze zrozumieniem. Chodzi o to, że skoro Pan burmistrz nie potrafi wyegzekwować prawa lokalnego, na którego straży obiecał stać i ukarać tych co nie potrafią posprzątać przy swojej posesji to może powinien zmienić miejsce pracy. Rządzenie nie polega tylko na całowaniu prymasa w pierścień i rozdawaniu uśmiechów.
    I nie wiem o co chodzi w stwierdzeniu: ,,dzięki Bogu nie dali Panu porządzić”. Nigdy nie miałem takich aspiracji

  7. Święta prawda! Za Pyrzyka bedzie tylko gorzej.
    Stwierdzam fakty, czas wybrać kogoś kto ma większe doświadczenie i staż. Mam nadzieję że wiecie o kogo mi chodzi. (J.M)
    Wtedy coś sie napewno zmieni na lepsze!!!
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *