Refleksje po Radzie Społecznej SP ZOZ
W ubiegłym tygodniu obradowała Społeczna Rada SP ZOZ
Głównym tematem spotkania była aktualna sytuacja w słupeckim szpitalu. Muszę przyznać, że to czego dowiedziałem się podczas tych trzech godzin, wcale mnie nie uspokoiło. Co gorsza, dobre samopoczucie dyrekcji, a nawet uległość załogi, trochę mnie zaniepokoiło.
Z wyjaśnień dyrektora szpitala wynika, że sytuacja w placówce jest trudna, ale nie wynika ona z błędów w zarządzaniu, a jedynie z czynników zewnętrznych, takich jak brak elastyczności NFZ przy płaceniu za tzw. nadwykonania. Szpital nie ma żadnych długów wymagalnych, no i przede wszystkim nie grozi mu bankructwo. Bardzo mnie cieszy, że zdaniem dyrektora i władz powiatu słupeckiemu szpitalowi nie grozi niebezpieczeństwo.
Ja jednak byłbym ostrożny w szerzeniu optymizmu i nie popadałbym w samozachwyt nad finansami. Ci, którzy byli na posiedzeniu Społecznej Rady SP ZOZ mogli odnieść przekonanie, że oprócz NFZ-tu jest jeszcze jeden winny kłopotów szpitala. Jest nim, zdaniem starosty, radny Jerzy Mikołajewski, który miał czelność zadawać pytania z troski o słupecki szpital. Przecież gdyby nie ja, to o problemach nikt by nie wiedział. To bardzo dziwne myślenie. Przecież o tragicznej sytuacji poinformowali mnie, władze, posłów i radnych – pracownicy szpitala.
Pan starosta wolał jednak obśmiać ich wątpliwości i nazwać ich list paszkwilem. Myślę, że ludzie, którzy napisali ten list i mają wątpliwości co do skuteczności zarządzania placówką, powinni wiedzieć, co starosta o nich myśli. Starosta z lekceważeniem podszedł także do moich słów, że jestem w posiadaniu maili od pracownicy szpitala. Jej zdanie pokrywało się z tym co było treścią listu.
Ale abstrahując od tego listu, podczas spotkania padło wiele kwestii, jednak kilka spraw nie zostało poruszonych. Ja, atakowany przez starostę, dyrektora i przedstawicieli związków zawodowych, nie spytałem o kilka spraw, które są chyba ważne dla dalszego funkcjonowania szpitala. Po pierwsze, w jaki sposób są kontrolowane wydatki na ogrzewanie szpitala? Niedawno wydano – pozyskano sporo pieniędzy na termomodernizację obiektu. No i po ocieleniu szpitala, koszty ogrzewania wzrosły o 40 procenty.
Mnie się wydaje, że te wydatki powinny być bardziej racjonalnie kontrolowane. Skoro w szpitalu nie jest wcale tak źle, jak się mówi i placówka nie ma zaległości finansowych w stosunku do pracowników, to skąd się wzięła plotka o wypowiedzeniu, jakie złożyło kilku lekarzy? Podobno chirurdzy przesunęli termin swojego ultimatum na koniec roku. Wreszcie nie mogę zrozumieć jak wygląda sprawa tomografu.
Wiem, że poprzednia pani dyrektor uszykowała na koncie środki na zakup nowego tomografu. Nie wiedzieć czemu dyrektor Stasiak zdecydował nie o kupnie nowego sprzętu, a o dzierżawieniu używanego. Wyjaśnienia ze środy nie trafiły do mnie, więc jeszcze raz „zasięgnąłem języka” na temat tomografu i usłyszałem, że jego stan nie przedstawia się wcale tak różowo, jak mówił pan doktor podczas obrad Społecznej Rady.
Myślę, że powinno się wyjaśnić tę decyzję jeszcze raz, by nie rodziła ona plotek i domysłów, o których nie chcę mówić. Uważam, że w szpitalu powinno dojść do audytu zewnętrznego. Jest to konieczne, by określić dokładnie stan finansów placówki. W końcu szpital był budowany w dużej mierze przez mieszkańców Słupcy i oni, mimo wszystkich uwag na temat jego skuteczności, mają prawo wiedzieć w jakim stanie jest on dzisiaj.
Boję się też, że olbrzymią konkurencją dla zmagającego się problemami słupeckiego szpitala będą nowootwarty szpital w Koninie i dynamicznie rozwijający się szpital we Wrześni.
Zapraszam na swoją stronę internetową »