24 lipca, 2010

Aż nie chce się wierzyć, że jeszcze nie tak dawno toczyliśmy gorące dyskusje na temat kandydatów na urząd Prezydenta RP. Gazety, radio, telewizja przynosiły kolejne informacje, ploteczki, wiadomości „z dobrze poinformowanych źródeł”, czy też „ z kręgów zbliżonych do…”. Uczestniczyliśmy w tych debatach na spotkaniach, w pracy, w pociągu, na targu a często nawet przy rodzinnym obiedzie.

Podobnie jak większość moich rodaków też dużo rozmawiałam. Ale chciałam się podzielić moimi refleksjami z niedawnej kampanii z pozycji osoby, która aktywnie również ją prowadziła. Odwiedziłam wiele wsi, małych i większych miast naszego regionu biorąc udział w wyjazdach tzw. BRONKOBUSA. To bardzo ciekawe doświadczenie, bo spotkałam dużo osób, a z wieloma udało się dłużej porozmawiać. I muszę powiedzieć , że jestem zbudowana otwartością i takim prawdziwym zatroskaniem – co z tą Polską? Rzadko zdarzało się usłyszeć – szkoda gadać, co to zmieni? – chociaż i takie wypowiedzi bywały.

Można by zapytać cóż to za nowość, przecież obowiązkiem posła są spotkania ze swoimi wyborcami. Zgadza się. Różnica jednak jest taka, że w codziennych kontaktach najczęściej rozmawiamy o konkretnym , często osobistym problemie. Najczęściej nie wiedziemy dysput nad naprawą Rzeczpospolitej. Dopiero czas wyborów stwarza dużo więcej takich okazji. Czujemy wówczas potrzebę by podzielić się swoimi przemyśleniami, niepokojami czy nadziejami. Chcemy skonfrontować nasz ogląd rzeczywistości z poglądami innych. Fundamentem tego wzmożonego debatowania jest odpowiedzialność za przyszłość naszego kraju. I obojętnie jak górnolotnie to brzmi to przecież te nasze pojedyncze głosy zebrane razem mówią kto będzie najważniejszą osobą w państwie przez najbliższe pięć lat.

Te osobiste rozmowy pokazały też, że otwarte i szczere podejście wycisza złe emocje, strach czy początkową nieufność. To my politycy w znacznej mierze ponosimy winę, za te społeczne frustracje. Wszyscy przecież, kiedy przychodzi się zmierzyć z czymś nowym, najczęściej odruchowo mówimy – nie. Naszym, polityków zadaniem jest więc, wyjaśniać, tłumaczyć i rozwiewać wątpliwości. Pamiętam obawy dużej części społeczeństwa przed wstąpieniem do UE. „Niemcy wykupią naszą ziemię” to często wtedy używany argument sceptyków. Pamiętam spotkania z rolnikami, na których wielu z nieufnością odnosiło się do tych planów. Minęło zaledwie parę lat i całkowicie odmienne nastawienie. A wiem co mówię, bo przez moje biuro poselskie w Turku przewinęło się ponad dwieście pięćdziesiąt rolników, którzy skorzystali z bezpłatnej pomocy przy wypełnianiu wniosków o dopłaty. Była więc okazja żeby porozmawiać.

Wszyscy, każdego dnia podejmujemy decyzje podobne do tych, z którymi zmagają się ministrowie, wojewodowie czy samorządowcy. Różnica w skali. Dlatego mamy prawo i obowiązek przyglądać się i oceniać jak gospodaruje się naszymi pieniędzmi. Zaś tam gdzie procedury związane z zarządzaniem dużymi projektami są czasochłonne należy oczekiwać wyjaśnień, dlaczego tak się dzieje. My zwykli śmiertelnicy rozumiemy, że zatrudnienie fachowca by położył nam płytki w łazience to jednak nie to samo co wyłonienie firmy, która będzie budowała autostradę. Mamy jednak prawo mieć możliwość sprawdzenia czy wszystko idzie zgodnie z prawem. Głęboko wierzę, że rzetelna informacja i otwartość nas, polityków na sugestie i propozycje wyborców, oraz rozmowy nie tylko wtedy kiedy trwa kampania to klucz do podejmowania przez rządzących mądrych decyzji. Przecież kiedy sami decydujemy się na kupno mieszkania, zmianę samochodu, posłania dziecka na dodatkowe lekcję z angielskiego to rozumiemy, że musimy ograniczyć na ten czas inne wydatki.

Mamy nowego prezydenta, Bronisława Komorowskiego, który na znak, że będzie prezydentem wszystkich Polaków wpisał w egzemplarz konstytucji oddanej na licytacje by pomóc powodzianom: „Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza”. To przesłanie powstało z połączenia haseł dwóch kandydatów II tury wyborów prezydenckich. A my wszyscy wzorem tego przesłania powinniśmy łączyć nasze wysiłki. by żyło się lepiej . Wszystkim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *