Seksting na porządku dziennym

16 marca, 2010

Gimnazjum: Autopornografia w szkole
Bulwersujące zachowanie dzieci uczęszczających do gimnazjum staje się faktem. Zjawisko nazywane „sekstingiem” uprawia wiele młodych uczennic i uczniów również ze strzałkowskiego gimnazjum. Czy można zapobiec rozprzestrzenianiu się tej „zabawy”?

WDZIĘKI CZY PORNO?
Wraz z rozwojem telefonii komórkowej i internetu powstają kolejne zagrożenia. Dziś każde dziecko ma dostęp do aparatu cyfrowego, bądź też taki aparat jest nieodłączną częścią telefonu komórkowego. Czy te niewinnie wyglądające małe narzędzia służą tylko do zabawy lub uwieczniania niezapomnianych chwil? Okazuje się, że nie do końca. Wyniki badań specjalistów są kontrowersyjne.

Prawie połowa młodych ludzi w wieku od 11 do 18 lat fotografowało się nago telefonem komórkowym, przesyłając później swoje zdjęcia znajomym, lub też nieznajomym zapoznanym przypadkowo przez internet. Trudno sobie nawet wyobrazić jakie skutki może mieć takie zachowanie. Niejednokrotnie w wiadomościach wieczornych spotykamy się z tematami jak szkodliwy potrafi być internet. Anonimowi zboczeńcy tylko czekają na różnego rodzaju czatach, wabiąc młodych użytkowników czułymi słówkami.

Za każdym razem działanie może być podobne, a chodzi zawsze o jedno, żeby wysłać kilka zdjęć, może bardziej odważnych niż te publikowane na portalach nasza-klasa.pl czy fotka. pl. Dlaczego rodzice nie kontrolują swoich małoletnich dzieci na tyle odpowiedzialnie, że dochodzi do sytuacji, gdzie młode dziewczyny wysyłają swoje nagie zdjęcia robione telefonem komórkowym do swoich znajomych, lub nowopoznanych osób?

WŚRÓD UCZNIÓW
Słupca dobrze pamięta sytuację podobną do sekstignu, do której doszło kilka lat temu. Nauczyciele skonfiskowali telefon jednej z gimnazjalistek. Gdy jej ojciec ujrzał w telefonie „nagości” swojej nieletniej córki zasłabł. Niestety po tej tragedii wielu rodziców nie wzięło sobie do serca niebezpieczeństw jakie płyną z rozwoju technologii komórek. Dotarły do nas sygnały o „sekstingu” wśród uczniów strzałkowskiego gimnazjum. W internecie od czasu do czasu krążą zdjęcia z naszego terenu.

Okazuje się, że dla uczniów takie zachowanie jest całkowicie normalne i występuje na porządku dziennym. Zdjęcia, które krążą w telefonach uczniów zakrawają o pornografię. Ale czy można mówić o pornografii w momencie, gdy uczennica stojąca obok sama zrobiła sobie zdjęcie, a potem sama bez przymusu to zdjęcie wysłała do swojego kolegi? Na społecznościowych portalach internetowych roi się od zdjęć małoletnich dziewczyn, które pokazują swoje „wdzięki”. Dekolty, bielizna, czy też po prostu nagość ciała aż kuje w oczy i daje do myślenia – gdzie są rodzice tych dzieci?

KOMENTARZE INTERNAUTÓW
O autopornografii huczą strony internetowe dla dojrzałych użytkowników. Niedawno na jednym z portali internetowych pojawił się artykuł dotyczący tego zjawiska. Komentarze internautów były jednoznaczne – brak odpowiedzialności rodziców doprowadza do tego, że dziecko czuje się pewne siebie, puszczając w obieg swoje nagie zdjęcia.

Oto kilka z komentarzy internautów: DoktórPotwór: „Gówniarstwo głupie jest jeszcze. Chce się popisać i wysyła swoje wyzywające zdjęcia na net. Ogólnie kobiety lubią być podziwiane i lubią kiedy zwraca się na nie uwagę. A jeśli w życiu najwięcej uwagi przyciąga golizna to małolaty się eksponują. A to dlatego że w zasadzie w d.. były i g.. widziały czyli brak wyobraźni i życiowego doświadczenia. Druga sprawa to powszechny brak zasad moralnych. Takie wyzbywanie się człowieczeństwa.”

Lola: „Aż boję się pomyśleć, że moje dzieci mogą w przyszłości robić takie chore rzeczy. Szczeniaki nie mają za grosz szacunku do siebie, swoich rodzin i wszystkich naokoło. Chociaż sądzę, że jest normalna młodzież, co wie, że nie trzeba się bzykać z każdym chętnym a już na pewno nie rajcują ich foty pstrykane byle gdzie i byle czym. Chłopak czy dziewczyna z klasą i szacunkiem do siebie takimi pierdołami się nie zajmują, bo wiedzą jak spędzić czas, aby było fajnie i podniecająco, a nie jarać się na widok gołych cycków i fiutów z komórki.”

50-latka: „Seks stał się tak popularny, że zagrożenia jakie za sobą niesie ukazują się dopiero wtedy kiedy jest realne zagrożenie chorobą przenoszoną drogą płciową, lub co jest bardziej współczesne rozpowszechnianie pornografii w sieci internetowej. Zbyt rozhasane i bezwstydne traktowanie tak intymnej sfery naszego życia jaką jest seks prowadzi do takich skutków jak te opisane w artykule. Czy nikt nie powiedział naszym dzieciom, że seks powinien wiązać się z miłością i szacunkiem jaki żywimy do naszego partnera, wiąże się z całą piękną sztuką uwodzenia, cudownym stanem zakochania, że jest spełnieniem itd, itp. Wychowujmy odpowiednio nasze dzieci, rozmawiajmy na każdy temat, na te tematy także.”

DYREKCJA GIMNAZJUM O PROBLEMIE
Ponieważ wiele sygnałów o zjawisku pochodzi przede wszystkim ze strzałkowskiego gimnazjum postanowiliśmy zapytać dyrekcję co wie na ten temat.

Jak powiedziała nam dyrektor Mariola Śmidowicz: „Do nas nie dotarły żadne takie wiadomości. W naszej szkole jest ogólny zakaz używania telefonów komórkowych, ale jak wiadomo nie wszystkich uczniów da się upilnować. Uczniowie telefony mają, ale nikt z nas nie sprawdza ich zawartości. O zjawisku poinformujemy rodziców na najbliższej wywiadówce, ponieważ problem wydaje się być bardzo poważny.

Jako szkoła prowadzimy zajęcia wychowania do życia w rodzinie, oraz wiedzę o społeczeństwie, na których uczymy dzieci odpowiedzialności, oraz przestrzegamy przed niebezpieczeństwami płynącymi ze świata. Tylko rodzic jednak może kontrolować dziecko przez cały czas. My jako nauczyciele nie zauważyliśmy tego zjawiska, bo nikt się sam tym nie pochwali. Jednak problem może być przestrogą dla rodziców, aby uważali na to co robią ich dzieci po szkole.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *