Ślady kolejnych libacji
Kiedy nadejdą zmiany?
„Nic się chyba nie zmieni w tej sprawie, a śmieci ciągle wracają” – mówią zdenerwowani mieszkańcy Lądu. Powracamy do tematu „Rempinówki”, na której organizowane są libacje i orgie. Bardzo mało turystów zatrzymuje się na tym zajeździe, bo jego stan jest katastrofalny.
Temat bałaganu na „Rempinówce” opisywaliśmy już kilkukrotnie na naszych łamach. W Lądzie zajazd przy drodze relacji Słupca-Zagórów od kilku lat jest zaniedbywany, zdewastowany, a to co się dzieje na nim prawie każdego wieczoru przekracza granice wyobraźni. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że na „Rempinówce” wieczorami nie jest bezpiecznie: „młodzi agresywni ludzie, tylko alkohol, dziewczyny i nie wiadomo co jeszcze” – mówią mieszkańcy.
Po zimie bałagan na zajeździe był tak wielki, że jadąc od strony Zagórowa już z daleka było widać worki ze śmieciami, rozsypane butelki, papiery i inne śmieci. Zajazd tylko przez początkowe lata istnienia spełniał swoje przeznaczenie. Miejsce na postój było przyjemne, piękna przyroda wokół, ławki w dobrym stanie.
Obecnie teren ten jest przyjazny tylko dla tych, którzy nie mając innego miejsca wybierają się na popijawę właśnie na ten mały zajazd. Pisząc pierwszy artykuł o stertach śmieci na „Rempinówce” nie myśleliśmy, że temat ten jest drażliwy dla władz instytucji powołanych do ochrony środowiska Parku Krajobrazowego, którego działacze byli współinwestorami przy powstaniu zajazdu. Po naszej publikacji otrzymaliśmy liczne telefony z pretensjami, ale i… gratulacjami.
Efektem poruszenia przez nas tego tematu było również to, że na zajeździe sprzątnięto wszystkie śmieci. O tym również poinformowaliśmy i podziękowaliśmy za zajęcie się sprawą. W kwietniu zorganizowano nawet spotkanie, na którym przedstawiciele „Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego”, władze gminy i powiatowi urzędnicy zastanawiali się jak rozwiązać problem z „Rempinówką”. Okazuje się bowiem, że nie wiadomo było do końca kto jest właścicielem terenu, na którym zajazd powstał.
Próbowaliśmy poprosić o komentarz władze Gminy Lądek, lecz w ubiegłym tygodniu włodarz ani jego zastępca nie byli dostępni pod telefonem urzędowym. Po długim majowym weekendzie pojawiły się kolejne ślady libacji w miejscu, które powinno przyciągać turystów chcących odpocząć w miłym otoczeniu pięknej lądzkiej natury. Butelki po wódce, piwie, napojach, papierowe talerzyki i jednorazowe sztućce – takie śmieci można znaleźć wokół ławy pod drewnianym dachem.
Od mieszkańców Lądu słyszeliśmy, że przez pewien okres sami sprzątali to „dziecko” byłych działaczy Parku Krajobrazowego. Teraz ludzie boją się tam chodzić wieczorami, aby nie spotkać się z agresją młodych ludzi, którzy jak mówią mieszkańcy: „nie są nawet z gminy Lądek”. Niestety „Rempinówki” nadal nie ma kto sprzątać…