Słupecki przedsiębiorca ściągał dług?
Kto poręczył za Andrzeja M.? „Wyciągnął broń bębenkową krótką. Skierował lufę w moją stronę na wysokość brzucha” – Ryszard B. opisuje poczynania właściciela jednej z słupeckich firm. – „Usłyszałem oddany strzał. To strzelał Andrzej M. i powiedział: „Ciekawe czy zauważy dziurę”.
Ryszard B. to znany mieszkaniec Grodziska Wielkopolskiego. Wraz z żoną zajmuje się prowadzeniem firmy odzieżowej. Nie miał złych przeczuć, gdy pod koniec ubiegłego roku odwiedziło go dwóch mężczyzn, proponując niezły biznes. – Powiedzieli, że chcieliby zainwestować w salon odzieżowy – relacjonuje Ryszard B. – Mają fajny lokal w Gnieźnie w dobrej lokalizacji i w związku z tym szukają dostawców towaru. Oczywiście Ryszard B. twierdzi, że był jak najbardziej zainteresowany współpracą. Umówił się z gośćmi na rozmowę w lokalu, w którym miał powstać salon. 5 grudnia przyjechał do Gniezna.
Jak twierdzi Ryszard B. – obaj znani mu już mężczyźni czekali na niego w towarzystwie trzeciego, który przedstawił się jako gospodarz budynku. Ten ostatni właśnie, po obejrzeniu dołu, zaproponował jeszcze wizytę na górze lokalu. – Jak znajdowaliśmy się już na górze, jeden z tych mężczyzn zagrodził wyjście – zeznał mieszkaniec Grodziska.
“TERAZ CIĘ G… POWIESIMY”
Szef napastników wyjął długopis z logo firmy i spytał Ryszarda B. czy je zna. – Ponieważ nie miałem okularów, odpowiedziałem, że nie – opisuje przedsiębiorca. – W tym momencie ten mężczyzna wyjął broń bębenkową krótką. Skierował lufę w moją stronę na wysokość brzucha. Dwaj pozostali mężczyźni wykręcili mi ręce do tyłu, jednocześnie zmuszając mnie do pochylenia się.
Zeznający powiedział, że mężczyzna trzymający pistolet wyjął lniany sznurek. – Przerzucił przez belkę i powiedział: „Teraz cię g… powiesimy” – żali się Ryszard B. – Starałem się ich nie prowokować i odparłem, że mam chore serce, co nie było prawdą. Chodziło o to, żebym zyskał na czasie i zapamiętał jak najwięcej szczegółów. – Mężczyzna, który wyjął sznurek, zawiesił mi pętlę na szyję i zaciągnął – kontynuuje grodziszczanin. – Zacząłem się dusić. W tym momencie drugi z mężczyzn zadał mi cios pięścią w mostek, przez co mimo pętli na szyi, uchyliłem się do przodu. Wtedy trzeci uderzył mnie w podbródek, żebym się wyprostował.
Trzymający sznur miał zażądać, żeby Ryszard B. podpisał, że pożyczył od niego…
Więcej w „Gazecie Słupeckiej”.
Posiedzi ktoś ze 3 lata…
No to go wje…ł po całości niestety
szkoda że nie ma tu zawartego wyjaśnienia oskarżonego, bo jak na razie widzimy suche fakty.
czytelnik
trzeba kupić gazetę, tam jest więcej 🙂
Gazetę też czytałem i nadal jestem zdania, że mało wyjaśnień. A poza tym, nie ładnie tak zarabiać na cudzym nieszczęściu…
No to jeśli czytałeś całość, to wiesz, że pan M. nie chce podać szczegółów zdarzenia, co chyba dostatecznie wyjaśnia czemu >>nie ma tu zawartego wyjaśnienia oskarżonego<<. Przykro mi, ale póki co umiejętności czytania w ludzkich myślach nie opanowałem :).
może warto było dowiedzieć się dlaczego oskarżony złożył tak skąpe wyjaśnienia? Widzę że, póki co, nikt nie pofatygował się o relacje ze strony słupczanina, chociażby jak wygląda sprawa z drugiej strony. Przykro mi ale czytając artykuł miałem wrażenie iż nie jest on do końca obiektywny.
Śmieszny jesteś „Czytelniku” z innej redakcji 🙂 Jakbyś przeczytał artykuł, to bys wiedział, że M. siedzi w areszcie i stąd wysłuchanie jego wersji jest niemożliwe. Uprzedzę twoje dalsze wątpliwości wynikające z ignorancji: na tym etapie nawet rodzina pana M. może z nim rozmawiac wyłącznie w obecności funkcjonariuszy, a dziennikarze nie mają szansy na widzenia.
Poza tym pan M. przyznał się do winy.
„Starałem się ich nie prowokować i odparłem, że mam chore serce, co nie było prawdą. Chodziło o to, żebym zyskał na czasie i zapamiętał jak najwięcej szczegółów.”
Co to za ściema! jak ktoś przychodzi kogoś zabić to co go obchodzi chore serce!??
Facet wiedział , że jest tylko straszony!
Też mi afera!!! Długi trzeba spłacać!!!
Nie było zamiaru zabójstwa!!!
Co za d… z tego R…
nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka
niezły ściemniacz z tego Ryszarda, nie znam osobiście, ale opinie ma jednogłośną..
czy ktoś może potwierdzić moje przypuszczenia,że chodzi o tego przedsiębiorce
co ma te salony odzieżowe
facet naoglądał się filmu DŁUG . jak ktoś nie widział proponuje . przez jednego Andrzeja M cierpi kilkanaście osób i cud że to się tak rozwineło a nie morderstwem ,
Kilkanaście?
ładnie nazywa się teraz ściąganie HARACZU ściąganiem długu , każdy bandyta się tłumaczy że ktoś był mu coś winny , szkoda że tak mało osób ma odwagę się takim działaniom przeciwstawiać ,
dług trzeba spłacać ale haraczu nigdy nie wolno płacić kolego pewnie jesteś z świty pana Andrzeja M . a może wspólnik z innych działąń ?