Śmierć pod Skorzęcinem

11 marca, 2010
Akcja ratunkowa po wypadku. Fot. KPPSP Gniezno
Akcja ratunkowa po wypadku. Fot. KPPSP Gniezno

Czy mediator pogodzi rodziny oskarżonego i pokrzywdzonych?
Na początku sierpnia ubiegłego roku pod Skorzęcinem doszło do tragicznego wypadku. Pijany i “naćpany” kierowca zjechał na przeciwległy pas jezdni po czym kilkukrotnie koziołkował samochodem. Po kilku dniach hospitalizowania w szpitalu zmarł przyjaciel kierowcy, który wraz z nim wracał z ośrodka wypoczynkowego w Skorzęcinie. W miniony piątek oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku Łukasz R. stanął przed sądem.

KŁÓTNIA I POWRÓT
Piątka znajomych w ubiegłe wakacje postanowiła odpocząć nad jeziorem w ośrodku wypoczynkowym w Skorzęcinie. Pobyt trwał kilka dni i nic nie zapowiadało tragicznego finału wakacji. Pierwszego sierpnia jednak doszło do kłótni pomiędzy Łukaszem R. a jego konkubiną Anną K. Po sprzeczce cała piątka postanowiła wrócić do domu.

Anna K. nie chciała jednak wracać jednym samochodem ze swoim partnerem. Kierowcą żółtej Laguny był Przemysław B., który zgodził się odwieźć najpierw siostrę Łukasza R., a następnie pojechał drugi raz po późniejszego sprawcę wypadku i jego przyjaciela Adriana W. Anna K. pod swoim domem jednak zmieniła decyzję i również pojechała z Przemysławem B. po swojego partnera. W Skorzęcinie Łukasz R. powiedział, że to on chce kierować samochodem do domu.

Na miejscu pasażera siedział Adrian W. a Anna K. i Przemysław B z tyłu. W niezbyt miłej atmosferze 2 sierpnia około 7:15 rano cała czwórka wyjechała spod bramy wjazdowej do Skorzęcina. Po wyjechaniu z ośrodka mężczyzna rozpędził się do prędkości około 85 km/h, przekraczając tym samym dopuszczalną prędkość o około 50km/h. Pasażerowie posiadali zapięte pasy bezpieczeństwa bo widzieli, że taka jazda może źle się skończyć. Anna K. nie zdążyła ich zapiąć.

TRAGEDIA POD SKORZĘCINEM
Nieco ponad kilometr od bramy wjazdowej do ośrodka wypoczynkowego doszło do poważnego wypadku. Według prokuratury rejonowej w Słupcy, na skutek nadmiernej prędkości Łukasz R. stracił panowanie nad samochodem. Po przejechaniu na lewy pas jezdni samochód wielokrotnie koziołkował.

Gdy zatrzymał się, ze środka pojazdu wyszedł kierowca oraz Przemysław B. Adrian W. zaklinował się w środku, a Anna K. wypadła z auta na jezdnię już podczas koziołkowania. Zaraz po zdarzeniu przy miejscu tragedii zatrzymał się samochód, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Wezwano pogotowie i straż. Udzielano pierwszej pomocy. Jak po zdarzeniu informował rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Gnieźnie: „2 sierpnia w godzinach porannych do PSK Gniezno wpłynęło zgłoszenie z Policji o wypadku drogowym z udziałem jednego samochodu osobowego w miejscowości Skorzęcin (trasa do ośrodka wypoczynkowego).

Ze zgłoszenia wynikało, że w pojeździe znajduje się jedna osoba uwięziona. Dyżurny Operacyjny Powiatu zadysponował zastęp ratownictwa technicznego SLRt 1/1 z JRG Gniezno oraz po jednym zastępie z OSP Witkowo i OSP Skorzęcin. Po przyjeździe na miejsce ratowników stwierdzono, że samochód znajduje się w rowie i są cztery osoby poszkodowane z czego jedna jest uwięziona w pojeździe a trzy pozostałe znajdują się poza pojazdem.

ZRM przystąpił do udzielania pomocy poszkodowanym, natychmiast strażacy przystąpili do uwalniania pasażera z samochodu przy pomocy narzędzi hydraulicznych. Po wyciągnięciu poszkodowanego z samochodu, ZRM podjął decyzję o zadysponowaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w celu przetransportowania go do szpitala w Poznaniu. Pozostali poszkodowani karetkami pogotowia ratunkowego zostali przetransportowani do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gnieźnie.”

ŚMIERĆ W SZPITALU
Poważny charakter doznanych urazów Adriana W. nie wróżył nic dobrego. Po dziesięciu dniach hospitalizowania, nie odzyskawszy przytomności mężczyzna zmarł w szpitalu. W wyniku wypadku doznał on licznych ran głowy, sińców, złamań, zranienia mózgu, złamania kręgosłupa w odcinku szyjnym, oraz innych obrażeń.

Z badań krwi wynika również, że w czasie wypadku Adrian W. był pod wpływem alkoholu. Test na THC również potwierdził, że przed wypadkiem palił marihuanę, a po przeszukaniu okazało się, że miał śladową ilość suszu przy sobie. Obrażeń ciała doznała również Anna K., konkubina Łukasza R. U niej, naruszenie czynności narządów oceniono na trwające dłużej niż 7 dni. Pobrano krew do badań od kierowcy.

Wyniki potwierdziły, że był po spożyciu alkoholu (prawie 2 promile we krwi), oraz pod wpływem narkotyków. Po zaistnieniu wypadku drogowego także w organizmach Przemysława B. i Anny K. stwierdzono obecność alkoholu. W toku postępowania śledczego, Łukasz R. nie przyznał się spowodowania wypadku. Odmawiał również składania wyjaśnień, tłumacząc że nie pamięta okoliczności zdarzenia.

SĄD I MEDIACJA
Łukaszowi R. postawiono zarzut spowodowania wypadku poprzez umyśle naruszenie przepisów ruchu drogowego, oraz prowadzenie pojazdu “po pijaku”, co zdarzyło się nie pierwszy raz. Po zdarzeniu Łukasz R. trafił do aresztu w Środzie Wielkopolskiej. W miniony piątek w słupeckim Sądzie Rejonowym odbyła się pierwsza rozprawa dotycząca tego nieszczęśliwego wypadku.

Strony jednak nie zostały przesłuchane. Obrońca oskarżonego złożył wniosek o skierowanie rodzin poszkodowanego i oskarżonego do mediacji, ponieważ sprawa ma duże podłoże na płaszczyźnie psychologicznej. Ojciec zmarłego Adriana W. przystał na propozycję obrońcy oskarżonego Łukasza R. Prokuratura również nie miała nic przeciwko.

Na podstawie art. 23a par.1 kodeksu postępowania karnego Sąd postanowił skierować sprawę do postępowania mediacyjnego, ze względu na charakter sprawy. Po otrzymaniu protokołu z mediacji proces sądowy zostanie wznowiony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *