To nie są psy, tylko ludzie!
W ostatnim numerze naszego tygodnika opublikowaliśmy tekst pod tytułem „Nieludzkie warunki słupeckich bezdomnych.”. Publikacja wywołała wiele kontrowersji i jak się okazuje – problem z bezdomnymi jest ogromny.
Przypomnijmy, że pracownik noclegowni w rozmowie z nami wspomniał co dzieje się w przypadku gdy bezdomny jest mocno pijany.
Jak nam powiedział: „Parę razy też policja tutaj podwozi bezdomnych, ale jak są zbyt pijani to ja ich wpuścić nie mogę. Ja mówię, że to nie jest izba wytrzeźwień. Wtedy policja szuka innego miejsca „odpoczynku” .”
Pracownik noclegowni wskazał m. in. na nieruchomość pani Zwierew przy ul. Matejki. W Słupcy wszyscy znają postać Marianny Zwierew. Od lat do jej domu przychodzą bezdomni i alkoholicy z terenu Słupcy. Słupecka policja potwierdza fakt, że pijani bezdomni są dowożeni w różne miejsca (w tym do pani Marianny), ale tylko wtedy gdy sami wskażą to miejsce, a kobieta przyjmie ich pod swój dach.
Jak poinformowała nas słupecka policja: Informuję, że zgodnie z zapisem art. 40 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi osoby w stanie nietrzeźwości, które swoim zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym lub…
Więcej we wtorkowym wydaniu „Gazety Słupeckiej”
nie rozumiem jak policjanci mogą zawozić pijanego do babci żwirowej. przecież tam go nic dobrego nie spotka. czy władze nie mogą jakoś na to wpłynąć?!
A co niby miałoby dobrego spotkać pijanego twoim zdaniem. Powinien otrzymać bombonierkę, może kwiaty czy kolejne wino owocowe ? Chciałbyś aby władze wpłynęły na to? Jak ? Pani Zwierew zapomniała powiedzieć o jednym szczególe ale bardzo istotnym. Nie przebywa u niej Nikt / anie jeden / który nie ma stałego świadczenia / emerutura, renta /. Ale to pewnie taki zbieg okoliczności. Resztę sobie proszę dośpiewać.
A ta pani to kto? Prywatna izba wytrzeźwień czy prywatne czesalnia kieszeni tych po użyciu alkoholu? Coś tutaj jest bardzo mocno nie w porządku. A gdyby ktoś z tych ludzi nietrzeźwych zmarł w domu tej pani to co wtedy?