Uprawiał seks ze swoją córką?!

19 lipca, 2011

Szokujące wyznania młodych dziewczyn
Takie sensacyjne informacje dotarły do nas z jednej z gmin powiatu słupeckiego. W jednej z wsi miało dochodzić do czynów, które świadczyć by mogły o zupełnym zepsuciu i czynach, których pojąć się nie da. Kobieta złożyła zawiadomienie, że jej mąż doprowadzał do stosunków seksualnych z ich córką. Czy to prawda? Postanowiliśmy sprawdzić, co mają do powiedzenia osoby związane z tą sprawą.

PUSTY DOM
Gdy dowiedzieliśmy się o rewelacjach płynących z małej miejscowości powiatu słupeckiego, sami nie mogliśmy uwierzyć w to „co ludzie mówią”. Wybraliśmy się więc do wskazanej wsi, by sprawdzić co mają do powiedzenia zainteresowani sprawą. Zabudowania we wsi to przede wszystkim domostwa z dawnych czasów, w pobliżu dużego pałacu. Sołtys wsi pokierowała nas do domu w którym mieliśmy zastać rodzinę „głównych bohaterów” sprawy.

W małym domku przy pałacu nie zastaliśmy nikogo. Trawa wokół domu nie była koszona już bardzo długo. Okna zasłonięte całkowicie roletami. Ani żywego ducha w pobliżu. Niczego nie wskóraliśmy w sobotę, niedzielę, ani w miniony poniedziałek (18 lipca). Przy którejś z prób dostania się do rodziny podeszła do nas sąsiadka wskazanego wcześniej domu.

„Niech pan nie puka, ani się nie dobija bo oni już tu nie mieszkają. Już cztery tygodnie nikogo tu nie widziałam.” – mówi kobieta. Przedstawiamy się, że jesteśmy z gazety i chcemy porozmawiać z tymi co tu mieszkali. „Ja nawet numeru telefonu żadnego do nich nie mam. Tam na rogu będą może coś wiedzieć. Wiem, że kobieta się wyprowadziła niedawno, a ten mężczyzna wcześniej. Tutaj były jakieś konflikty.” – zdradza nam mieszkanka małej wsi..

Idziemy dalej tropem wskazanym przez kobietę.

CIEKAWE SMS-Y
Trafiamy do domu dziewczyny, od której wszystko miało się zacząć. Z tego co się dowiedzieliśmy, to właśnie dzięki Marcie, koleżance Bożenki, sprawa wyszła na jaw. Zaczęło się rzekomo od smsów, które Marta miała dostawać od ojca Bożenki. W sms-ach miały być prośby o spotkanie i chęć uprawiania seksu. Marta nie chce nam zdradzić szczegółów. Do tematu podchodzi niechętnie, choć sprawę zna całkiem dobrze.

Pytamy o wspomniane sms-y. „Były bardzo ciekawe” – stwierdza dziewczyna po czym zamyka drzwi i odchodzi. We wsi wiele rodzin rozprawia o problemach Kowalskich.

„Panie, to wszystko jest skomplikowane. Znając całą sytuację możemy tylko stwierdzić, że wszystko tam było możliwe. Ale nie nam osądzać co oni tam robili. Już tutaj nie mieszkają.” – mówią nam na wsi.

Sołtys wsi nie wie gdzie podziali się Kowalscy. Zdobyliśmy jedynie numery telefonów do Piotra i jego żony Teresy.

Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *