Wiceburmistrz kazał mi się wyprowadzić!

4 października, 2013

Wiceburmistrz kazał mi się wyprowadzićWpiątek rano gdy odwiedziliśmy mieszkającą tam Wioletę Woźniak na termometrze było… 10 stopni. „Mój syn jest chory na astmę. Naprawdę trudno jest żyć w takich warunkach. Nie mam już siły biegać do Urzędu Miasta i interweniować w sprawie ogrzewania. Tym bardziej, że ostatnio wiceburmistrz Tomasz Garsztka był wyjątkowo nieprzyjemny” – mówi słupczanka.

W mieszkaniu socjalnym wynajmowanym przez panią Wioletę w piątkowy poranek było wyjątkowo zimno. „Proszę sprawdzić. W tej chwili na termometrze jest 10 stopni. Zaraz odpalę piekarnik, trochę nagrzeję i być może uda się podnieść temperaturę do 15 stopni. Syn choruje na astmę i musi spać pod dwiema kołdrami. Nie grzeją, a przecież my płacimy niemałe pieniądze. Za 24 metrowe mieszkanie płacę 240 złotych czynszu” – mówi pani Woźniak i pokazuje nam zaparowane okna i pleśń na liściach kwiatów…

Więcej w „Gazecie Słupeckiej”.

  1. Ta kobieta jest wszedzie !!!! najgorsza klientka super marketów w Słupcy!!! Niech się Pani za robote weżmie a nie co jesien do gazety pisze!!!!!! KATASTROFA Pleps!!!

  2. wypyskowana buzia i nic więcej, bo już intelektu za grosz. Ona tylko chodzi,węszy,skarży i pomawia.Państwo powyżej macie racje.Weż się kobieto do soldnej pracy. Straszy gazetami od zawsze jak była z Panem Ż. opisywała burmistrza Wyszomirskiego i Cegielskiego
    (moderowany)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *