Z nożem napadł na jubilera
Scena jak z amerykańskiego filmu. Napastnik wchodzi do jubilera, wyciąga nóż. Pracownica zakładu uruchamia alarm, po kilku minutach złodziej zostaje zatrzymany przez policję. To wszystko wydarzyło się w Słupcy w minioną sobotę 4 marca.
Co skłoniło 17-latka do popełnienia takiego czynu słupeckie organy ścigania próbują ustalić. Wiadomo jednak, że pokusą dla złodzieja było szybkie, łatwe wzbogacenie się. Okazało się jednak wprost przeciwnie. Choć napadł trwał kilka chwil, brutalny złodziej niezbyt długo przebywał na wolności. W zakładzie jubilerskim przy ulicy Kościuszki funkcjonuje system alarmowy, który natychmiast włączony przez pracownika, uruchomił głośne sygnały dźwiękowe.
Z policyjnej notatki czytamy – 4 marca około godz. 10.50 w Słupcy 17-letni chłopak wszedł do jednego ze sklepów jubilerskich, gdzie po krótkiej rozmowie ze sprzedawczynią wyjął nóż i kierując ostrze w jej stronę zażądał wydania pieniędzy z kasy. Zamierzonego celu nie osiągnął, gdyż kobieta włączyła alarm i napastnik zbiegł. Został zatrzymany po krótkim pościgu przez policjantów Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego. Został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań do czasu wyjaśnienia sprawy. O jego losie zdecyduje sąd.
Napad, wyciągnięty nóż, młody wiek sprawcy – to nie wróżyło dla złodzieja niczego dobrego. W poniedziałkowy poranek 17-latek został przesłuchany przez słupecką prokuraturę. Postawiono mu zarzuty. Poważne. Rozbój zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności. Jeśli sprawca użyje do tego czynu noża, minimalna kara to 3 lata więzienia. W poniedziałek również słupecki sąd rozstrzygał o dalszym losie młodego bandyty. Prokuratura złożyła wniosek o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Decyzją sądu młody mężczyzna spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące.
Właściciel salonu jubilerskiego dziękuje policji za szybką, sprawną interwencję, ktora przyczyniła się do ujęcia sprawcy.