Zamknięto przychodnię

Pacjenci uważają, że ten ośrodek jest jak najbardziej potrzebny.
31 stycznia, 2012
Pacjenci uważają, że ten ośrodek jest jak najbardziej potrzebny.
Pacjenci uważają, że ten ośrodek jest jak najbardziej potrzebny.

Przychodnia w Brudzewie (filia Przychodni Lekarza Rodzinnego „Stepamed” w Strzałkowie) zaprzestaje działalności. Taką decyzją podjął (jednogłośnie) zarząd. Powód? – w zasadzie jest ich kilka, ale ten główny to brak lekarza.

Jak podkreśla lek. med. Stefan Stencel – prezes zarządu strzałkowskiej przychodni: „…jest to decyzja przemyślana, gdyż nie powstała ona wczoraj, a zaczęła się rodzić na przełomie roku w kontekście nowej ustawy refundacyjnej. Główną przyczyną, choć nie jedyną, są braki kadrowe, czyli brak lekarza…”

W ubiegłym roku w przychodni pracował jeszcze jeden lekarz (Tadeusz Skalski), ale ze względu na wiek zrezygnował z pracy. Z wyjaśnień prezesa Stencla wynika, iż pomimo starań (m.in. ogłoszenia w gazetach, a także i w Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej, pytano także i we Wrześni) o pozyskanie nowego lekarza (najlepiej na cały etat), działania te nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. „Nie udało nam się to, bowiem nie ma chętnych lekarzy rodzinnych do podjęcia pracy na tych stanowiskach”. Co prawda pracuje tu (od niedawna) jeszcze jeden lekarz, ale w niepełnym wymiarze godzin (jest to dwa, trzy razy w tygodniu w godzinach popołudniowych).

„W tej chwili nie mamy kadry. Nie możemy zostawiać tak dużej ilości pacjentów tu w Strzałkowie, by móc bez przeszkód przyjmować w Brudzewie. Przykład? w środy od rana jest jeden lekarz w Strzałkowie przez kilka godzin, a w razie jego urlopu przychodnia w Strzałkowie musiałaby zostać bez lekarza. Braki kadrowe zmuszają nas do tego, by tam zaprzestać tej działalności. Cały czas czynimy starania, by pozyskać tego lekarza, ale nawet gdyby nam się to udało, to jednak nic nie obiecuję, bo braki kadrowe, to jest tylko jeden z czynników przemawiający za zamknięciem filii przychodni w Brudzewie” – stwierdza prezes strzałkowskiej przychodni.

Ponadto, jak zaznacza prezes, miesięcznie (według prowadzonych statystyk) w fili ośrodka w Brudzewie przyjmowanych jest ok. 350 pacjentów, podczas gdy w Strzałkowie dziennie jest ich ponad 200. Drugim elementem jest nowa ustawa refundacyjna. Każdy pacjent chciałby mieć dobrze wypisaną receptę, która obejmowałaby zniżkę na dane leki, a niemożliwym jest jej właściwe wypisanie bez odpowiedniego programu komputerowego. Niestety, ale w filii nie ma komputeryzacji.

„…Konsekwencją wypisania nieprawidłowej recepty jest to, że pacjent płaci drożej, a lekarz i jego firma mogą ponieść konsekwencje za wypisanie leku na niewłaściwą odpłatność. I my chcemy tego uniknąć. Owszem ustawa po noweli gwarantuje, że lekarz nie będzie ponosić odpowiedzialności, ale pacjent może mnie zaskarżyć, że mu wypisałem źle receptę… Komputeryzacja jest dziś niezbędna. Potrzebna jest nam nie tylko do wypisywania recept, ale praktycznie do wszystkiego, do prowadzenia całej dokumentacji, a także do centralnego wykazu ubezpieczeń, który wchodzi w życie od września. Natomiast od 2013 roku będzie obowiązek prowadzenia dokumentacji elektronicznej”– podkreśla prezes zaznaczając, iż zamontowanie stosownego oprogramowania, to koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, a zatem pieniądze te zarząd woli przeznaczyć na podnoszenie warunków w strzałkowskiej przychodni.

„Koszty utrzymania filii w Brudzewie są niewspółmiernie duże do liczby pacjentów korzystających z tego ośrodka. Zdaje sobie sprawę, że teraz będą musieli przyjechać do lekarza kilka kilometrów dalej, bo do Strzałkowa, ale zapewniam, że wszyscy są naszymi pacjentami i będą mieli świadczone usługi lekarskie” – skomentował prezes Stefan Stencel.

A ponadto kłania się tu „Sanepid”. Wszystkie gabinety mieszczące się w tej filii nie spełniają wymogów gabarytowych, czyli trzeba byłoby je rozbudować, a to się wszystko wiąże z niemałymi nakładami pieniężnymi.

„Doskonale rozumiem, że przychodnia lekarska zajmuje specyficzne miejsce w społeczeństwie, ale czasami musimy też brać pod uwagę względy czysto ekonomiczne. Nie można inwestować w coś, co nie rokuje w przyszłości funkcjonowania. Myślę, że zaprzestanie działalności filii w Brudzewie, mimo wszystko będzie bardziej korzystne dla ogółu podopiecznych, a my chcemy leczyć pacjentów skutecznie i bezpiecznie. Proszę o zaufanie naszych podopiecznych. Lekarze wiedzą najlepiej jak organizować pracę przychodni, by móc przyjąć pacjentów” – podkreślił prezes.

Zatem zamknięcie filii ośrodka zdrowia w Brudzewie wydaje się być przesądzone. Jednak z jego likwidacją nie zgadzają się radni tego terenu, czyli Irena Maciejewska i Józef Pikos (także sołtys Brudzewa). „… Ten ośrodek jest tu naprawdę bardzo potrzebny. Tu praktycznie każdego dnia jest mnóstwo ludzi …” – stwierdza radna. Obje uważają, że pacjenci powinni mieć łatwy i szybki dostęp do lekarza rodzinnego. Z faktu zamknięcia przychodni w Brudzewie nie są (co jest zrozumiałe) zadowoleni także pacjenci. Twierdzą, że nie dość, że będą musieli dojeżdżać do Strzałkowa, to jeszcze oczekiwać w długiej kolejce na przyjęcie do lekarza. Dla nich jest to dodatkowe utrudnienie i z pewnością kolejny problem.

„… Przychodnia ta jest firmą prywatną, zatem gmina tu niewiele może zrobić. Staram się zrozumieć obie strony. Jeżeli w tej filii przyjmowano zaledwie kilka procent całej skali pacjentów, to jestem w stanie zrozumieć decyzję zarządu przychodni, ale rozumiem też i tych parę procent pacjentów, którzy ten ośrodek mieli blisko. Wiem i o brakach kadrowych i o problemie związanym z nową ustawą refundacyjną. Dzisiaj bez systemu nie są w stanie określić poziomu refundacji. To nie jest tylko kwestia komputera, ale także i programu, informatyka, sieci. To wszystko musi działać tak, aby recepta, była w 100% dobrze wypisana. To wszystko się na to nałożyło… To jest dla mnie informacja zaskakująca, ale niestety nie ma kadry, a to jest duży problem. Zdaje sobie sprawę, że pacjentom dotąd obsługiwanym w ośrodku w Brudzewie się pogorszy, bo będą musieli przyjechać do Strzałkowa, a tu niestety jest często kolejka, więc jakiś czas stracą. Natomiast sam przyjazd nie jest dodatkowy, bo każdy pacjent musiał i tak przyjechać do Strzałkowa po leki, bo w Brudzewie nie ma apteki…” – skomentował Dariusz Grzywiński – włodarz gminy.

  1. To niech te 350 pacjentów zrzuci się miesięcznie po 10 zł i zatrudnią sobie swojego prywatnego lekarza, takiego który leczy chore głowy 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *