Gwałciciel znad jeziora złapany!

29 grudnia, 2009
Po niemal trzech latach poszukiwań gwałciciel złapany!
Po niemal trzech latach poszukiwań gwałciciel złapany!

Po niemal trzech latach poszukiwań
W maju 2007 roku nad jeziorem Słupeckim najgorsze chwile swojego życia przeżyła 13-letnia dziewczynka ze Słupcy. Pod osłoną nocy napadł na nią i zgwałcił dorosły mężczyzna. Śledztwo w tej sprawie umorzono po 6 miesiącach poszukiwań. Gwałciciel poczuł się bezkarny i jak się okazało – znów zaczął łamać prawo. W miniony czwartek słupecka policja zatrzymała Dominika K., 24-letniego słupczanina, który ponad 2 lata temu zgwałcił nieletnią.

TRAGICZNE DNI RODZINY
Majowa impreza dla wszystkich rodzin w roku 2007 organizowana była z dużym rozmachem. Zaproszono gwiazdę muzyki disco polo – zespół Boys. Jednak już od godzin popołudniowych wiadomo było, że świętowanie nie ma zbyt wiele wspólnego z kulturalną zabawą. Pijani mieszkańcy okolicy zakłócali spokój rodzinom próbującym się przyzwoicie bawić.

Festyn zorganizowany na targowisku przepełniały wręcz grupki miejscowych pijaczków. Punktem kulminacyjnym dla awanturników stał się koncert gwiazdy wieczoru. Podczas występu na żywo publiczność popsuła sprzęt muzyczny, przez co impreza się niepotrzebnie przedłużała. Za zaistniałą sytuację pijani uczestnicy festynu obwiniali tylko organizatora.

Wolność słowa i czynu również nie została ograniczona, ponieważ organizatorzy nie zapewnili dostatecznej ochrony tej imprezie. Zamiast wspaniałego święta rodzin imprezę zaliczono do słabo zorganizowanych chałtur. Młodzież z targowiska postanowiła udać się na dyskotekę do klubu Matrix. To najprawdopodobniej wtedy doszło do tragicznych wydarzeń, którymi Słupca żyła przez wiele tygodni.

GWAŁT NAD JEZIOREM
Około godziny 1:40 po festynie do swojego domu wracała 13-letnia dziewczynka. Rodzice zostali jeszcze na zabawie i pozwolili jej wrócić samej. Najkrótsza droga do domu wiodła przy słupeckim jeziorze. Dziewczynka nie spodziewała się, że stanie się coś złego, coś co zapamięta do końca swojego życia. W pewnym momencie nad jeziorem na młodą słupczankę napadł mężczyzna. Pod osłoną nocy nastolatka nie dostrzegła jego twarzy. Napastnik najpierw pobił swoją ofiarę, a potem doprowadził do stosunku płciowego. O zdarzeniu grubo po północy dziewczynka poinformowała swoich rodziców, którzy natychmiast udali się na policję.

POSZUKIWANIA SPRAWCY
Policja bezzwłocznie wszczęła postępowanie. Na miejsce udała się grupa specjalistów, którzy zabezpieczyli wszelkie ślady mogące doprowadzić do odnalezienia gwałciciela. Od zdarzenia mijały dni i tygodnie. Specjalna grupa funkcjonariuszy wyznaczona do tego zadania nie zajmowała się niczym innym. Wytypowano wielu mężczyzn, którzy mogli być sprawcami. Policja i prokuratura od samego zdarzenia niechętnie o nim mówiła, ponieważ wszelkie informacje mogły działać na szkodę śledztwa.

Niestety po pół roku śledztwo umorzono. Cień strachu padł na słupeckie rodziny. Rodzice niechętnie puszczali swoje córki na wieczorne spacery czy dyskoteki. Sprawca pozostawał na wolności i czuł się bezkarnie. Materiał dowodowy zebrany po zdarzeniu dawał pewność, że przy pierwszej wpadce gwałciciel zostanie ujawniony.

Jak mówi Prokurator Rejonowy w Słupcy Marek Kosmalski: „W sprawie tej prowadzono bardzo intensywne czynności procesowe i pozaprocesowe. Przeprowadzono kilkanaście prób eliminacyjnych DNA. Śladów było dużo. Identyczność śladów DNA jest nie do podważenia.

Zabezpieczony został między innymi włos i wiele innych dowodów. W 2007 roku nie udało się ustalić sprawcy. Z ciężkim sercem umarzaliśmy tą sprawę, bo postępowanie nie może trwać w nieskończoność. Cały czas jednak trwały czynności operacyjne prowadzące do ustalenia sprawcy. Wiedzieliśmy jednak, że jeżeli będzie dobre typowanie, przy tym materiale dowodowym sprawca musi zostać ujawniony.”

GWAŁCICIEL ZŁAPANY!
W wyniku przeprowadzonych badań genetycznych związanych z inną sprawą ustalono profil genetyczny jednego z mieszkańców Słupcy. Profile genetyczne, ustalone dzięki dowodom zebranym na miejscu zdarzenia, zostały przez jednego z funkcjonariuszy policji porównane z profilem sprawcy całkiem innego zdarzenia. Okazało się, że gwałcicielem jest ten sam mężczyzna, który w lipcu tego roku dokonał rozboju na 16-latce na ulicy Matejki. Dominik K. – bo o nim mowa, za tamten napad będzie musiał odsiedzieć dwa lata w więzieniu.

Jak mówi Prokurator Kosmalski: „Dociekliwy funkcjonariusz porównał wyniki z komendy, z wynikami medycyny sądowej w dwóch różnych sprawach. Okazało się, że są nadstandardowo zbieżne. Były po prostu identyczne. Poszlaka granicząca z pewnością. Pobrano od nowa wymaz do badań DNA. Katedra Medycyny Sądowej w Poznaniu dokonała badań, żeby opracować profil osoby i porównać go z profilem w sprawie która została już umorzona.”

17 grudnia dostarczono do prokuratury wyniki tych badań. Medycy w swojej opinii określili, że profil jest identyczny ze wszystkimi śladami zabezpieczonymi na miejscu gwałtu. Sprawa więc jest jednoznaczna – osoba, od której pobrano wymaz jest sprawcą przestępstwa.

TYMCZASOWO – ARESZT
Dominik K. został natychmiastowo zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Po przedstawieniu mu zarzutu od razu przyznał się do popełnionego tego brutalnego czynu. Nie potrafił podać motywów swojego działania. Jest to osoba dobrze znana słupeckiej policji, karana za włamania i rozbój.

Jak mówił prokurator Kosmalski podczas konferencji prasowej zorganizowanej w miniony piątek: „Mieszkańcy Słupcy mogą odetchnąć spokojnie. Sprawca tego czynu został zatrzymany i osadzony w areszcie. Grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.” Podczas przesłuchań sprawca stwierdził, że w momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Prokuratura nie ma cienia wątpliwości, że wszystkie okoliczności zdarzenia zostały ustalone. Niedługo zostanie sporządzony akt oskarżenia.

O SPRAWCY
Podczas doprowadzenia Dominika K. do Sądu Rejonowego w Słupcy czuć było napięcie wywołane powróceniem do sprawy brutalnego gwałtu nad słupeckim jeziorem. Policjanci z wydziału kryminalnego zakazali zbliżać się do gwałciciela. Przed ostatecznym orzeczeniem sądu o areszcie Dominik K. powiedział dość głośno, że aby uniknąć potępienia ze strony mieszkańców po odbyciu kary jaka zostanie mu zasądzona wyjedzie za granicę.

Dominik K. ma kilkumiesięczną córeczkę. Jak powiedział naczelnik sekcji kryminalnej słupeckiej policji: „Sprawca był zaskoczony, że już wiemy. W rozmowie z policjantami sam stwierdził, że obawia się dnia, gdy policja zapuka do jego drzwi. Zatrzymanie 17 grudnia było dla niego zaskoczeniem, że do tej sprawy właśnie zostaje zatrzymany. Powiadomiliśmy rodzinę dziewczynki.

Mama podziękowała nam, bo nie myślała, że jeszcze tą sprawą się zajmujemy. Powiedziała, że wreszcie będą mogli spokojnie żyć, i święta tegoroczne będą dla nich świętami spokoju.” Nadal jednak budzi niepokój to, że 13- letnia dziewczynka późno w nocy przebywała bez opieki w niebezpiecznym miejscu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *